Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012 foty s. 37

Tak się ostatnio wylegujemy

Już nie zwinięci w chińską ósemkę, żeby schować bolący brzuszek.

Obrazek

i tak

Brzuchol, który nie odrósł od golenia do USG w październiku

Przyszedł brat...

Obrazek

Chudy tyłek...
I nieostry, bo kotek się przeciągał

To nie jest ten czarny głupol, którego lubię i toleruję... :twisted:

...........................................................nie myśl o tym, nie myśl o tym, nie myśl o tym.... :roll:

O, foteczki! Cześć Kotusie śliczne!
Dla Taciuni buuuziaczki! :1luvu:

Cześć Wariatuńcie :1luvu:

Żyje!

My też

Cieszy mnie to niezmiernie

Podglądać będę

Zapraszamy

Witanko OKI i kotki! Jak tam?

Pomalutku...

Kulokot jednak faktycznie na bakier z kuwetą

W dodatku kopie w misce z wodą

I nauczyła Faxe'a :evil:

Wszczyna też awanturki - niegroźne i to ona najczęściej obrywa, ale kocia awantura co noc to nie to, co lubię

Dostanie eksmisję do kibla, jak słowo daję

Mały świetnie :1luvu:

Szczotkujemy się i chyba zaczynamy to lubić

Waży już chyba ze 2,5 kg

Czarne Głąby dorobiły się ksywek Tumanek i Kretynek :roll:

Wymiennie

Baśka całymi dniami wyleguje się na drapaku - brzuchem do góry i machając łapkami w powietrzu. Wygląda jak całkiem oswojony kotek :twisted:

Z daleka

Delicja czasem wypada ze swojej rzeczywistości i wpada do naszej na jakieś mizianko :wink:

Po czym wraca do siebie :mrgreen:

Starszyzna (mentalna, oczywiście, damom wieku się nie wypomina) usiłuje w tym wszystkim zachować resztki powagi i szacunku do samych siebie.
Nie zawsze im to wychodzi :mrgreen:

Ruda persona jest w świetnym DT i, poza stertą pasożytów porównywalną z tym, co siedziało na Poli, nic jej nie dolega - zdrowa, silna, w świetnej formie :1luvu:

I ogolona niczym rekrut w armii :mrgreen:

Dostała ksywkę AlKaida z racji terroryzmu stosowanego na dużych :twisted:

Na podwórku gania jakieś prześliczne, młode burobiałe z dużym brzuchem

I miłe

Na jutro wezwałam posiłki, spróbujemy ten brzuch upchnąć w transporterze, bo do klatki nie chciała wejść :roll:

Kciuki się przydadzą

Jakieś niezidentyfikowane coś zawiozłam dziś do lecznicy na sprawdzenie, czy ciachnięte, czy do ciachnięcia.
Czarny charczący jajcarz charcze podobno dalej mimo antybiotyku. Też wyląduje zaraz na sprawdzeniu, czy się kwalifikuje do uśpienia, ciachnięcia i ew. przebadania, co w tym nosie się dzieje. Jak się nie nadaje do głupiego jasia, to trzeba będzie wypuścić z jajami, ech

No i to tyle chyba :roll:

OKI pisze:Pomalutku...
Na podwórku gania jakieś prześliczne, młode burobiałe z dużym brzuchem I miłe
Na jutro wezwałam posiłki, spróbujemy ten brzuch upchnąć w transporterze, bo do klatki nie chciała wejść
Kciuki się przydadzą

noo.. to trzymamy, trzymamy :ok:

Trzymamy Olguś! :ok:

Dobrze trzymaliście :1luvu:

OKI pisze:Jopop twierdziła, że mój różowy transporter się nie nadaje na łapanki
No to melduję, że się nadaje Mam świadka Dzięki Alix
Ciężarówka już zainstalowana w lecznicy do zrobienia w pierwszej kolejności...

Zabrałam za to niewiadome coś, co się okazało ciachniętą kotką ze znikomym oznaczeniem ucha, za to z blizną na pół brzucha Blizny jej nie załatwię, ale ucho poprawione, więcej jej nikt łapać nie będzie

Swoją drogą, szkoda, że nikt nie uwiecznił dla potomności OKI w rynsztunku bojowym z wielkim, różowym transporterem w ramach sprzętu łapankowego

Mały mi wczoraj napędził strachu - znowu nic prawie nie zjadł przez cały dzień i dziś rano

Na szczęście teraz odrabia zaległości - wrąbał już chyba ze ćwierć kg wołu

I co robi?
Łapie muszki :lol:

Deserki

?

Wariatkowo... :( Foster ['] 5-10-2012 foty s. 37

Kto przegląda forum