ano - zgodnie z powszechnym stereotypem, Maciuś jadł ryby
każde jedzenie, jakie u mnie dostał, zostało obwąchane dokładnie i liźnięte na próbę
od czasu wprowadzenia Peritolu, z ociąganiem zjadał symboliczne ilości, a i do tego trzeba było go zachęcać godzinami głaskania
dziś rano mój wet, w despracji, podsunął pomysł, żeby podać mu coś, co ogromna większość ludzi podaje kotom
no i Maciuś zjadł... nie, to niewłaściwe określenie, Maciuś POCHŁONĄŁ najpierw pół puszki tuńczyka, a przed chwilą sporą garść chrupek Hill'sa polanych... wodą z tuńczyka

wygląda na to, że nasze problemy nie są behawioralne, tylko po prostu trzeba było kotu zaserwować normalne jedzenie, a nie jakieś tam wydumane w forumowych standardach
