No, to dla wielbicieli Maxa - kot świetnie sobie radzi ze sprzętami domowymi Jeśli chodzi o łóżko, to uważa się za jego niepodzielnego dysponenta Jest jednak wyrozumiały - nie przeszkadza mu ani ilość ludzi ani to, co robią ... A ja pierwszy raz spotkałam faceta, który zniósł kota w roli kibica
Same przypełzły ... a zdaje się, ze jutro zamienię jednego niedźwiedzia na drugiego Cholernymałypingwin panikuje, jak sobie przypomni, czasem zapomina . A żeby mi nie było smutno, to Salvadore już prawie wiezie drugiego pingwina, ponoć tamten oswojony, cudowny, ifogle - prawie pies i na komendy reaguje . Sugerowałam Salvadore, żeby wziął go sobie i wyjaśnił Shrekusiowi, że to mały piesek, który robi kupę w domu ... ale jakoś oporny jest
Taaa ... spokojny niedzielny poranek ... Bandido osyczał Sznurówka i Maxia, potem się zdrzemnął. Sznurówek wpadł mi 3 razy pod nogi a teraz fruwa z czymś. Tzn. z jakąś zabawką . Na mój widok próbuje zakręcić w powietrzu . Zidane wywlókł z kosza skorupki po jajkach - odebrałam mu i zapowiedziałam, co zrobię, jak dostanie salmonelli . W połowie litanii musiałam ją przerwać, bo ceremonia upitolenia jaj już się odbyła i to bez szczególnej okazji . W tym czasie Maxio skosztował sobie jajek poddanych obróbce termicznej - z talerza - a Bandido posilił się masełkiem. Z kanapki. Rysio śpi niewzruszony
No to nastąpiła podmiana - Maxio pojechał do innego DT a ja zabrałam do siebie Burillę. Interes życia, ze 4 kg kot czystego zysku . Buri na razie poznaje nowe otoczenie, ale jest jego wcześniejsze kultowe zdjęcie
No, to Burilla już się aklimatyzuje I to według zasady "sięgaj, gdzie wzrok nie sięga". Apetyt ma, osyczał już CDT, został osyczany przez Cholernegomałegopingwina. Czyli norma. Zobaczymy, co będzie w nocy