» Nie maja 27, 2012 21:53
Re: Kot z Wa-wa ul Płocka rudy długowłosy
Teraz o kotce.
Jest kotką - chociaż dłuższa chwilę trwały oględziny czy aby nie kastratem. Nie bez wątpienia kotką. Ciąży nie stwierdzono - macica na to nie wskazuje. Na USG za wcześnie - by nie było widać.
Powtórzone zostały badania - HA moja pani wet dorobiła się aparatu i teraz badania robi NA MIEJSCU się czeka 10 min i się ma! Tamte jej się nie podobały - orzekła ze musiano je zrobić wkrótce po narkozie, bo coś tam było nie halo.
Badania mam - wkleję ale nie dziś. Kota jest okazem zdrowia. Zrobiłam testy - czysta bialaczka ujemna, HIv ujemny.
Chipa nie ma. Wiek - 1,5 - 2 lata. Młoda dziołcha. Mało tego duuuża. Wazy dziewczątko 3300 bez klaka.
Oświetlona - na uszach spryskana fungidermem - na tak zwany wszelki wpadek. Lekko świeciły grudki - cokolwiek to znaczy........
Ten cukier trzcinowy - to mogły być wszoły lub na "h jakaś cella" innymi słowy walking dandruff. PASOŻYT. Ponoć gryzący ostro. Tego nigdy nie miałam. I to on poobgryzał uszy.......
Pozostałe strupy - to otarcia, odparzenia (!), kleszcze itp.....
Kota została zaszczepiona. Dostałam milbemax do podania za tydzień ( tasiemca dobić trza ). 16.06 II szczepienie. Chyba, że nam się wcześniej zaczną sutki zaróżowiać to wtedy naaaaaaaa streeeeeeeerylkeeeeeee
A tak to po drugim szczepieniu.Szczepionke dałam z białaczką, bo skoro
a. nie ma
b. młoda
c. cholera wie gdzie pójdzie......
Co jeszcze wydałam 290 zł.......
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"