Miki dzisiaj pięknie się bawił z maleńtaskiem Bazylkiem jesso, jaki zapasy ćwiczyli, aż się bałam, żeby wieeelki Miki nie zrobił jakiej krzywdy Bazylkowi, bo przy dorosłym kocie Bazylek to straszna kruszynka. Było nawet tak, że maluch piszczał, jak wujek Mikuś wgryzał mu się w szyjkę ja rozdzielałam chłopaków ze strachu o kruszynkę, a za sekundę kruszynka wykonywała wielki skok z góry na wujka Mikusia I zabawa od nowa... Nerwy można stracić