Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji

To jeszcze ode mnie na dobranoc:

I pięknych snów życzę

A jutro, kochane Duże, też się wybierzcie w jakieś piękne miejsca. Warto :ok:

Ale piękne miejsce.
U mnie w ogródku nie jest tak pięknie, ale też kwitną azalie i rododendron... to też się troszkę milej robi na duszy... czego i wam życzę.

Miau. Duża wróciła z podwórka. Przyszła jedna buraska, na którą duża czekała bardzo, ale nie przyszła inna kotka, o którą duża się martwi. A taka jedna, która wymaga szczególnej troski, co prawda przyszła, ale nie zjadła, tylko poleciała

Duża poszła jeszcze się rozejrzeć, ale nic mądrego nie wymyśliła (jak to duża), no i wróciła.
Fasolka

Zapuściłam się dziś do miejsca, gdzie nie chodzę, koty oczywiście pobiegły za mną, więc nie mogę tam chodzić, żeby nie uważały tego miejsca za swoje.
Ale przy okazji odkryłam na jednym z balkonów klatkę bytową

No i jestem ciekawa, czy ktoś ma rasowe koty (klatka była otwarta), czy jest partyzantem, jak ja.
duża

Czesc

Zycie byloby duzo latwiejsze ,gdyby wszyscy ulatwiali sobie zycie. :roll:

Tu tez trzeba byc w partyzantce ,by robic cos dla zwierzaków

anulka111 pisze:Czesc

Zycie byloby duzo latwiejsze ,gdyby wszyscy ulatwiali sobie zycie.
Tu tez trzeba byc w partyzantce ,by robic cos dla zwierzaków

Oczywiście nawet pomyślałam, że zaraz w dzień pójdę tam i zapytam. Ale trochę się mityguję, bo - nie uwierzysz - ilu ludzi w okolicy wie, jak się nazywam, ma nr telefonu, bo sieję tym bez opamiętania z uwagą: "jakby była potrzebna pomoc".

Ja ze wzgledow zawodowych jestem ostrozniejsza- bo bym wcale nie miala spokoju- telefon jest dla wybranych.

W pomaganiu jest ta pulapka,ze mozna zagubic siebie-a to nie jest zdrowe :roll:

Doba ma 24h i nie jest z gumy- nie rozciagnie sie.

Dzisiaj nie jedziemy na zastrzyk

Fasolka
Bo się skończyły. Było jedenaście (10 przepisanych, ale raz schowała się w szafie i dostała nadprogramowy po południu, bo i tak jechała do lekarza). Jutro jedziemy do kontroli. Osobiście nie jestem zachwycona widokiem tej biednej skórki, ale pan doktor uprzedzał na początku, że nie należy spodziewać się spektakularnych efektów. No dobra

zobaczymy jutro.
anulko, też ze względów zawodowych powinnam być ostrożniejsza. Ale ja po prostu jestem głupia, emocjonalna i robię coś, zanim pomyślę. Może odrobinę uczę się na błędach, ale chyba wciąż za mało.
duża

Dzięki mateosi i Ani spędziłam cudowny dzień :1luvu:

tak tam jest

Fritz von Oheimb, którego nazwisko widnieje na kamieniu, założył ten ogród. I tam jest jego grób.

Kocham takie fotki

http://www.panoramywojslawice.pl/
Jak ktoś daleko, a chciałby choć wirtualnie... to nie to samo, ale tak troszeczkę

MalgWroclaw pisze:Oczywiście nawet pomyślałam, że zaraz w dzień pójdę tam i zapytam. Ale trochę się mityguję, bo - nie uwierzysz - ilu ludzi w okolicy wie, jak się nazywam, ma nr telefonu, bo sieję tym bez opamiętania z uwagą: "jakby była potrzebna pomoc".

No, wiem, że to tak trochę patetycznie, ale taka chęć pomocy nazywa się chyba człowieczeństwem ?

Byłaś tam? Cudnie jest

Jakby ktoś chciał jeszcze :oops:

Nie, ale się ciągle wybieram, tyle, że rzadko jestem we Wro żeby się tam rozpędzić. Też musiałby mnie ktoś zabrać..

Byłam w Wojnowicach ale to mniej pięknie i tam, i ówdzie :mrgreen:

na razie bywam tutaj - Wyspa Bolko w Opolu.

Pieknie!

A to jest Gołuchów - między Kaliszem a Poznaniem (w zeszłe wakacje tam byłam z młodym i mama i Garfem)
Obrazek

Do żubrów idzie sie właśnie wielkim parkiem, jest tam zamek Czartoryskich
A ten wielki kamien jest w środku lasu, jest legenda, że diabeł leciał i trzymał go nogami i upuścił i to jest jego odcisk nogi

Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy. Fasol po operacji

Kto przegląda forum