DWA KOTY I... PIES? CZY TAKI SCENARIUSZ JEST MOŻLIWY? S.10

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 22, 2012 20:27 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.3

Witam wszystkich po przerwie. No i się dokociłam. Wczoraj. Śliczną, whiskasowato-popielatą kieszonkową kotką z Koterii. Dziewczyna jest kilka dni po sterylce, ale energii jej nie brakuje. Zadomowiła się praktycznie od razu i próbuje się zaprzyjaźnić nawet z moimi meblami. Tylko że Matwiej jakoś się zaprzyjaźnić nie chce. Wprawdzie koty się nie biją, ale syczą na siebie i prychają. Raczej nie wchodzą sobie w drogę. Koteczka jest dwa razy mniejsza od Matwieja i trochę się go boi. Właściwie, kiedy on jest blisko, kotka stacjonuje tylko na wysokościach albo pod łóżkiem. Tyle że nie wykazuje oznak wielkiego stresu. Kiedy do niej podchodzę mruczy i się mizia, a nawet się bawi. Matwiej też jest wyluzowany. Ale głównie wtedy, kiedy kotki nie ma w pokoju (ona głównie siedzi w kuchni). Przychodzi do mnie do łóżka, barankuje. Ale jak tylko pojawi się w pobliżu kotka, włącza mu się syczek i zwiewa na drugi koniec pokoju. Generalnie towarzystwo się unika i martwię się, że jak tak dalej pójdzie, nie będą mieli jak się do siebie przyzwyczaić.

I teraz moje pytanie - czy jest możliwe, że koty się nie dogadają i już zawsze będą się unikać, mimo że teraz ani przez chwilę nie wykazują w stosunku do siebie agresji? Martwię się...


a to kotka:

Obrazek


Obrazek
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Wto maja 22, 2012 20:31 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 PORADŹCIE

B&B, to dopiero trzy dni :wink: . Koty reagują normalnie. Głaszcz je na zmianę, żeby wymieszać zapachy, próbuj wciągać do wspólnej zabawy, wołać razem do smakołyków :wink: . Dotrą się, tym bardziej, że nie ma wyraźnej agresji :ok:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto maja 22, 2012 20:32 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 PORADŹCIE

Może się zdarzyć,że koty się nie polubią.Na razie daj im czas,muszą się oswoić z nową sytuacją.
Jednakowo dopieszczaj obydwa futra,integruj je zabawą :ok: Piękne zdjęcia
Mały kociak szuka lokum na parę dni.

kotx2

 
Posty: 18414
Od: Wto sty 25, 2011 16:23
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto maja 22, 2012 20:35 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 PORADŹCIE

Dzięki Magda za otuchę. Problem w tym, że Matwiej nie chce się bawić, kiedy w pobliżu jest kotka. Jeść wtedy też nie chce :( Pocieszam się, że tragedii nie ma, ale martwię się, że Matwiej jest teraz nieszczęśliwy we własnym domu.

A jak tam Ryś? Znalazł już amatora? serce mi się krajało, że go nie wzięłam, ale pomyślałam, że u Ciebie nic mu nie grozi, a kotka wylądowałaby na ulicy.
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Wto maja 22, 2012 20:38 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 PORADŹCIE

Ryś na razie nie ma starających się :wink: , ale jak napisałaś - jemu u mnie nic nie grozi. Takie to są wybory, kiedy potrzebujących dużo a sił i środków mało ... :ok: za dokocenie :ok:
Matwiej teraz na pewno przeżywa stres zmiany, ale jeśli zaakceptuje nowa koleżankę, to będzie mu tylko raźniej, nie będzie zostawał sam w domu :wink:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto maja 22, 2012 20:49 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 PORADŹCIE

A to sytuacja sprzed 5 minut. Kotka na parapecie, Matwiej na dywanie (a na łóżku ja :) ) :

Obrazek
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Wto maja 22, 2012 22:25 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 PORADŹCIE

Cierpliwosci- one dopiero sie poznaja-trzeba czekac cierpliwie.

Swoje po zakoceniu jednoczylam jedzeniem dajac stopniowo miski coraz blizej siebie,najlepiej tez nie ingerowac w ich syczenia- jak pierze nie leci to jest super poczatek wielkiej przyjazni :P
Psiara zreformowana od 2007 Smakusia, Gucio od 2008 oraz Rysia od 2009, Gapka odeszła w 2014, Gucio w 2017, Ryś i Jaga w 2020 . Nowi mieszkańcy Aki od 2018,a Bigos I Tekla od 2020 .
Smakusia odeszła 14.05.2024.

anulka111

Avatar użytkownika
 
Posty: 103271
Od: Sob lip 14, 2007 16:39
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro maja 23, 2012 7:18 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.3

Ależ śliczna dziewczusia. :1luvu:

B&B pisze:I teraz moje pytanie - czy jest możliwe, że koty się nie dogadają i już zawsze będą się unikać, mimo że teraz ani przez chwilę nie wykazują w stosunku do siebie agresji? Martwię się...


Rzadko zdarza się kot - zdeklarowany jedynak. Przeważnie koty dogadują się prędzej czy później. I nawet jak nie ma między nimi wielkiej miłości, to przynajmniej tolerują się wzajemnie.

U Ciebie to pierwsze dni a więc nie ma się co martwić. Stara zasada - mieszaj zapachy kocie (głaszcz naprzemiennie raz jedno, raz drugie, wymieniaj posłanka). Staraj się wciągać je do wspólnych zabaw, jak pisze anulka - coraz bliżej przysuwaj miseczki z jedzonkiem. I zobaczysz - będzie dobrze. :ok:

Aha! pamiętaj, aby teraz mocno dopieszczać Matwieja. Bo może czuć się urażony, że przyniosłaś do domu jakiegoś nowego kota. :twisted:

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Czw maja 24, 2012 13:53 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 PORADŹCIE

No i mała mi się pochorowała. Rano gorączkowała i przelewała się przez palce. Diagnoza wetki - początek kociego kataru. Dała mi strzykawki wypełnione antybiotykiem i witaminami i kazała mi je wstrzykiwać w domu :strach: Jak ja mam kłuć tę bidę, JAK???

Kotka wlazła do kartonu, z którego wypakowywałam książki i tam zasnęła. No to wyłożyłam jej go ręcznikiem i wycięłam wejście. Teraz śpi w swojej budzie. Biedne dziecko. Mam nadzieję, że szybko wydobrzeje. Bo przecież nie może nie wydobrzeć, nie?

Matwiej na szczęście szczepiony, ale i tak się boję, że się zarazi. Może powinnam ją odizolować? Sama nie wiem.

Świetny mam urlop :evil:
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Czw maja 24, 2012 18:10 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 KOCI KATAR :(

Śliczna ta twoja nowa koteczka. :D
Na pewno zaprzyjaźni się z Matwiejem, trzeba tylko trochę czasu.
Szkoda, że od razu jest kk, ale będzie dobrze. Ja mam od paru dni tymczasa z Koterii (możesz go zobaczyć, jak klikniesz w banerek w moim podpisie), też z kk - po kilku zastrzykach czuje się już dobrze. Niestety, w takim skupisku kotów łatwo o zarażenie.
Trzymam kciuki za koteczkę :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt maja 25, 2012 9:28 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 KOCI KATAR :(

Uff, antybiotyki pomagają i mała (roboczo ma na imię Wiewióra) już wczoraj wieczorem wróciła do życia. Temperatura wydaje się być w normie i kotka je za dziesięciu. Wygląda już jak nadmuchany balonik na cienkich nóżkach. Aż ciężko mi uwierzyć, że takie maleństwo jest dorosłym, ok. 4-letnim kotem.

Nie chcę zapeszać, ale w relacjach Matwiejowo-Wiewiórowych też chyba postęp. Wczoraj późnym wieczorem koty zaliczyły pierwszą, trochę nieśmiałą wspólną gonitwę po śliskich panelach. Oczywiście, Matwiej ślizgiem wpadł na ścianę. Do przyjaźni jeszcze daleko, ale wczoraj był tylko jeden jedyny syk. I to ze strony kotki 8O Dzisiaj jeszcze nie było żadnych wrogich sygnałów.

na potwierdzenie zdjęcie (kiepska jakość, bo z telefonu, ale pokazuje zmniejszające się między kotami odległości):

Obrazek

Bazyliszkowa - piękny ten Twój burasek :1luvu:
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Pt maja 25, 2012 9:48 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 KOCI KATAR :(

Bardzo się cieszę, że wszystko zmierza ku dobremu.Oby tak dalej :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 26, 2012 9:36 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 KOCI KATAR :(

Udało mi się SAMODZIELNIE zrobić zastrzyki. Ach, jestem z siebie dumna. Tzn. tak mi się wydaje, że mi się udało. 100% pewności nie mam, bo kotka nawet nie miauknęła. Albo nic nie poczuła, albo nie wbiłam jej igieł pod skórę. No ale sprawdzałam jej sierść w tym miejscu, nie była mokra...

Mała jest nieco osłabiona, dzisiaj rano znowu gorączkowała. Bida non stop kicha. Ale antybiotyk powinien niedługo zacząć działać i pewnie za kilka godzin Wiewióra znowu będzie dokazywać. Oby.
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

Post » Sob maja 26, 2012 9:43 Re: DOKOCENIE- uda się, czy nie? str.4 KOCI KATAR :(

Gdybyś się nie wbiła, polałoby się po kocie - zauważyłabyś.
Czyli że poszło dobrze :ok:
Za zdrowie :ok: :ok: :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29534
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 26, 2012 21:38 Re: O JESOO, CZEMU KOTKA LEŻY W KUWECIE? str.4

Czy ktoś z was spotkał się z tym, że kot kładzie się w kuwecie? Mam w łazience krytą kuwetę. Parę minut temu weszłam do łazienki i w kuwecie znalazłam nie tylko sioo, ale też kotkę. Leżała tam i coś do mnie pomiaukiwała. Wyciągnęłam ją stamtąd, położyłam na łóżku, a ona znowu tam wróciła. O co chodzi??? Nie chcę, żeby tam leżała, zwłaszcza że żwirek nie był zupełnie czysty.

Kotka ewidentnie źle się czuje. Wprawdzie gorączki nie ma (dostała antybiotyk i lek przeciwzapalny), ale jest trochę osowiała, niezbyt ruchawa, no i ciągle kicha. Martwię się o nią :(
Obrazek Obrazek

B&B

 
Posty: 112
Od: Czw mar 15, 2012 13:53

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 337 gości