Miauczenie, czyli krzyki poranne

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 25, 2012 0:36 Miauczenie, czyli krzyki poranne

Mam mega problem z Franciszką, bo maupa od 5 w przerwach do 10-11 drze się jak opętana(dosłownie). Budzi cały dom, chodzimy niewyspani i wkurzeni. Jedzenie ma w misce, balkon otwarty do wychodzenia. Próbowaliśmy fochów na nią, zagłaskania. Czasami mama wstaje rano daje jej jeść poświęca jej trochę czasu, ale ona potem drze się znowu. Wołamy do niej, gadamy, nic... Albo przyjdzie na chwilę poprzytula się i siądzie na szczycie schodów i po prostu ujada jakby na złość. Ojciec ją wywala na okno, a ona po pewnym czasie wraca i drze się za oknem. Wpuszcza ją drze się głośniej. My już na prawdę nie wiemy o co jej chodzi.... Jaki może być tego powód? Co zrobić żeby to darcie poranne ustało? Bo w sumie to w ciągu dnia nam nie przeszkadza, jest to kot dość gadatliwy ;)
Wysterylizowana, 9 miesięcy.

anusia_ck

 
Posty: 2
Od: Wto lis 01, 2011 23:05

Post » Pt maja 25, 2012 1:19 Re: Miauczenie, czyli krzyki poranne

U mnie Mysia się tak zachowuje, a ostatnio zaczął ją naśladować Troczuś. W przypadku moich kociastych chodzi im o zainteresowanie - żeby je głaskać, czesać, a przede wszystkim bawić się z nimi.
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia

Post » Pt maja 25, 2012 2:29 Re: Miauczenie, czyli krzyki poranne

Mam podobny problem. Moja Perła też wstaje skoro świt, skacze po mnie i jęczy mi nad uchem. A ja w pół przytomna, rzucam jej myszkę którą co chwile mi przynosi...

kocia2402

 
Posty: 81
Od: Wto maja 08, 2012 11:13

Post » Pt maja 25, 2012 4:30 Re: Miauczenie, czyli krzyki poranne

:ok: bawić się chce
http://www.pomagam.info/wp-content/gall ... a_th_b.jpg

stop testom na zwierzętach
stop futrom
stop polowaniom
stop gazowaniu zwierząt w USA
oraz wiele innych akcji - wspomóż jakąś

a , i Pozdrowienia od kota Myszkina

boguda

 
Posty: 35
Od: Pt lis 26, 2010 16:42
Lokalizacja: szczecin

Post » Pt maja 25, 2012 11:40 Re: Miauczenie, czyli krzyki poranne

boguda pisze::ok: bawić się chce

A najlepszym kumplem/kumpelą do zabawy byłby drugi kot. Szczerze radzę - koty zajmą się sobą, a Ty będziesz miała to, co najświętsze na ziemi: święty spokój.

Jeżeli kot ma czystą kuwetę, jedzonko i wodę w miseczkach, można też ignorować poranne wrzaski. Przez kilka dni pokrzyczy, zobaczy, że nie ma efektów, to nie będzie na darmo marnować energii. Do tego potrzebne są mocne nerwy i ewentualnie stopery w uszach. Ale najlepiej postarać się o drugiego kota.

Czy ja dobrze zrozumiałam? Kotka jest wyrzucana na zewnątrz domu? To bardzo niebezpieczne dla niej. Może się czegoś przestraszyć, uciec i zaginąć, wpaść pod samochód, znaleźć jakąś zatrutą mysz i ją zjeść. Mnóstwo niebezpieczeństw czyha na kota poza domem.

vega013

 
Posty: 14686
Od: Czw lut 22, 2007 20:00
Lokalizacja: Warszawa Radość

Post » Pt maja 25, 2012 12:21 Re: Miauczenie, czyli krzyki poranne

ignorowaliśmy, ale jak to trwa z przerwami od 5 do 10 to ciężko. I jak wszyscy wstają to idzie spać i spi do 18. o 18 idzie na dwór (u nas nie ma możliwości aby kot był w domu zamknięty, drzwi otwarte całe lato, dużo ludzi przechodzi przez dom) przychodzi od czasu do czasu na jedzenie. po 2 przychodzi do domu spać. no i od 5 jazda... dzisiaj z nią spałam. pobudke zrobiła o 6 potem o 8 (z tym że już ja sie tylko budzę :roll: ) zawołałam ją do pokoju, wygłaskałam to sobie poszła i trochę pokrzyczała (pewnie za krótko mizianie). Nie mam możliwości wzięcia drugiego kota. Mam dwie fretki, ale one chciałyby się inaczej bawić z Franciszką, trochę potłuc i poturbować, ale jak to kot ona woli ganianie się i uciekanie. Jak ją Władek (fretka) ugyzie w tyłek to jest foch na kilka dni i nawet na nie nie spojrzy. A i z tego co widziałam to ma kolege na dworze :) także na nude nie powinna narzekać :twisted:

anusia_ck

 
Posty: 2
Od: Wto lis 01, 2011 23:05

Post » Pt maja 25, 2012 14:20 Re: Miauczenie, czyli krzyki poranne

Moja 6 letnia kotka ( dotąd milcząca , nie słyszałam jej miau ) też zaczęła nagle miauczeć i zrzędzić . Im więcej reagowaliśmy, tym więcej zrzędziła ( głaskanie , wołanie ) , miaukoleniem wymuszała wszystko. W końcu przestaliśmy reagować i przestała .
Obojętnego na niedolę zwierząt i ludzka niedola nie wzruszy

FeminaLaboriosa

 
Posty: 285
Od: Pt lip 23, 2010 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt maja 25, 2012 22:42 Re: Miauczenie, czyli krzyki poranne

vega013 pisze:A najlepszym kumplem/kumpelą do zabawy byłby drugi kot. Szczerze radzę - koty zajmą się sobą, a Ty będziesz miała to, co najświętsze na ziemi: święty spokój.


Szkoda, że moje koty nie potrafią czytać - może by się przejęły i odwaliły. Mysia już ze dwie godziny lata po domu i nadaje, Troczuś dołączył do niej jakieś pół godziny temu. Tak będę miała do północy, a potem znowu zaczną ok. 3.30 :mrgreen:
Jeśli ktoś mówi, że nie lubi kotów to znaczy, że nie spotkał jeszcze tego właściwego.
Kicuś 04.1997 - 22.10.2010..........Troczuś 2004 - 14.02.2019...............Myszka.................... Mirmił.................GRysiu
Trzy zdjęcia kotów to za dużo.
Obrazek

Irlandzka Myszka

 
Posty: 1546
Od: Nie sie 15, 2010 16:49
Lokalizacja: Cork, Irlandia




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: aania, Google [Bot] i 162 gości