Mam spory dylemat przede wszystkim.
1. Moge umiescic siatki na specjalnych kolkach do styropianu (ale styropian to styropian i jakos temu nie ufam).
2. Moge umiescic siatki na dlugich kolkach przebijajac sie az do sciany.
3. Moge wykorzystac pewien podpatrzony patent, polegajacy na calkowicie nieinwazyjnym przymocowaniu siatek do ramy okna (ale nie wiem jak dokladnie trzeba to wykonac).
Poki co, wybieram sie na konsultacje do znajomego inzyniera (dziadziusia), by wyjasnil mi imojemu wykonawcy jak zrobic instalacje z punktu nr 3.
Jesli nie zrozumiemy zostanie nam chyba punk 2.
Mam juz zrobione ramy z siatka. Kwestia zamocowania w toku.
Dodam jeszcze kilka slow na temat kotow.
Systematycznie i konsekwentie przez te kochanie pieroniska sie nie wysypiam. Chociaz w pewnym sensie to i tak mile

zauwazylam tez, ze od kiedy koty sa zdrowe, oba doszly do siebie, mimo, ze sie leja, to Stefanek jest weselszy. Czasem zaczyna sie nawet bawic wiszaca sobie wedka

orgomnie mnie to cieszy!
Kupy Bombajowe powolutku dochodza sobie do normy
