Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 24, 2012 16:02 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

Pewnie, szczególnie jak powie, że Morrisowi się nie odmawia :mrgreen:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw maja 24, 2012 16:24 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

Albo zaszantażuję...
Kaszy się zachciało, słonecznika, kukurydzy....?
A oddawać mi tu zaraz kolorowe pióra żebraki! :evil:
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw maja 24, 2012 16:26 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

I to może być skuteczne :!:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Czw maja 24, 2012 16:29 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

Bo kotem nie postraszę.
One się cwaniaki kotów nie boją.
Osobiście widziałam jak bażant pogonił kotu kota.
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

meksykanka

 
Posty: 6532
Od: Wto mar 08, 2011 1:13
Lokalizacja: Prawie Wa-wa

Post » Czw maja 24, 2012 21:23 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

Zosiu, bierz te kolorowe kuraki w obroty, co by piórka dla kociszy były :mrgreen:

Dzisiaj Morris zrobił sobie wycieczkę 8O Drzwi były uchylone, już wychodziliśmy na zakupy, to skorzystał z okazji i po prostu sobie wyszedł. Nie była to jakaś dramatyczna kocia ucieczka z pościgiem, krzykami i szaleńczym łapaniem kota. On po prostu sobie wyszedł :roll:
Jak zobaczyłam koci ogon wychodzący przez próg zaczełam mówić "Morris gdzie tam idziesz? Bobo cię zje!" (taka ściema, bo żadnego Boba nie ma :wink: ) Zawsze go tak strasze jak chce z nami wychodzić.
Idę za nim a ten wrzeszczy i idzie na dół schodami oglądając się za mną czy również idę. Spacerków się zachciało :evil:
Piętro niżej zawróciłam spacerowicza i wygoniłam spowrotem do domu.
Nasze gapiostwo - przyznaję :oops: Na szczęście Morris jest zawracalny, słucha się przy wołaniu, a na dole klatka schodowa jest zamykana.
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Czw maja 24, 2012 21:48 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

zaglądnijcie proszę czasem do Mikiego, który był oswajany i czeka na adopcję viewtopic.php?f=13&t=141333 nawet podrzucenie wątku się przyda :ok:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pt maja 25, 2012 15:56 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

Tak jest :!:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pt maja 25, 2012 18:02 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

Opiszę dzisiaj kolejny przypadek Kota Morrisa, ale uprzedzam - drastyczny 8O

Wczoraj niedobre, złośliwe człowieki złapały Kota Morrisa. Kot został unieruchomiony, bez możliwości ucieczki, bez możliwości jakiegokolwiek wysmyknięcia się bokiem...
A złośliwe człowieki zaczęły znęcanie się nad kotem... :strach:
Kot Morris bronił się zażarcie, próbował kąsać swoimi czterema zębami i pokazywał pazury... :evil: a człowieki tylko się śmiały i dalej znęcały się nad kotem...
I w pewnym momencie udało się! Wyrwał się i uciekł! Najeżony, z wypiętym spuszonym grzbietem i wściekłością w ślepiach przyglądał się oprawcom, którzy szykowali się do kolejnej tury kocich tortur :strach:
I znowu złapali Kota Morrisa zwabiając kawałkiem szynki... znów zanalazł się w rękach swoich oprawców i znów zaczęło się maltretowanie.
Przechodzące przez gardło kawałki szynki powodowały, że wściekłe warczenie zamieniało się w dramatyczne "mniaaammm-mniaaaaammmm-mniaaammmm.... :crying: ". Kot Morris warczał, syczał i pokazywał pazury, a człowieki śmiały się i znęcały nad kotem.
I nagle wszystko się skończyło. Oprawcy wypuścili kota wolno.... no ale szynkę jeszcze trzeba było dokończyć :wink:

Jak myslicie co człowieki robiły? Dlaczego tak znęcały się nad biednym Kotem Morrisem? :conf:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pt maja 25, 2012 18:03 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

1. Obcinanie pazurków :mrgreen:
2. czyszczenie uszu.
3. podawały tabletę do pyska - wrrrr... :mrgreen:
:ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazekObrazek"Nigdy nie wiemy, kiedy widzimy kogoś PO RAZ OSTATNI..."
"Kiedy się kogoś kocha to ten drugi ktoś nigdy nie znika"
Moja Rodzina w Niebie:Tata(*),Mika(*),Mama(*),DeeDee(*), Adas(*), Lapcio(*),Kosiniak(*),Milenka(*), Nusia (*)Miluś(*)NUTKA!!(*)..Nie wierzę...

Marzenia11

 
Posty: 35647
Od: Sob lut 28, 2009 21:24

Post » Pt maja 25, 2012 18:04 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

Coś nie mam szczęścia do Morrisowych zagadek, ale co tam...spróbuję-
obcinanie pazurów?
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pt maja 25, 2012 18:06 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

no nie, za łatwe te zagadki dla was :wink: Kot Morris miał obcinane pazury :ok:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pt maja 25, 2012 18:06 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

Obstawiam pazurki :)
po_prostu_kaska
 

Post » Pt maja 25, 2012 18:07 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

zdecydowanie za łatwe :roll:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pt maja 25, 2012 18:07 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

W końcu zgadłam :dance: :dance2:
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Pt maja 25, 2012 18:08 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - wątek bardzo optymistycz

O, minely sie posty :)
po_prostu_kaska
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 60 gości