
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pozytywka pisze:ale koty w to wlezą, potem łapy wyliżą i co będzie?
Patmol, tak to chyba właśnie się dzieje![]()
wlazły mi do ucha i nie chcę im krzywdy zrobić
jakby ta Mrówka Matka na mnie skinęła, to juz bym na pewno stała się ich sługą
rapsodia82 pisze:Ze środków nietrujących i bezzapachowych (jedynie wizualnie trochę kiepsko wygląda) to polecam proszek do piczenia powysypywać przy podłodze, szafkach.
Nie wiedzieć czemu bez ofiar śmiertelnych mrówki znikają...
Sprawdzone
Patmol pisze:ja ostatnio czytałam przerażającą książkę o mrówkachktóre wchodziły do uszu i zmieniały ludziom psychikę
pozytywka pisze:Georg-inia, ale one mi weszły do ucha i zmieniły mi osobowość, więc nie chcę zabić ani 3, ani tym bardziej 10.
Jak się jedna utopiła w brodziku, to chciałam jej nawet wyprawić ceremonialny pogrzeb, ale już byłam spóźniona do pracy, więc niestety spoczęła w rurach odpływowych, może szcury, co pod miastem mieszkają, zajmą sie tym drobnym kadawerem.
Męczy mnie też patrzenie pod nogi, żeby którejś nie rozgnieść i nie obarczyc tym swojego sumienia
Ale też wizja Wielkiej Mrówczej Matki składającej miliardy i pierdybiliony jaj na godzinę poraża resztki moich komórek mózgowych
Muszę
Coś
Przedsięwziąć
Tak
Muszę
To
Może
Jutro
A koty nie reagują, że mamy obcych w domu
są w zmowie
i jeśli będę robić coś przeciw mrówkom
położą mi się w nocy na twarzy
i zaduszom
bo tak czyniom koty
pozytywka pisze:Patmol nie masz się czego obawiać, jeśli chodzi o bezpieczeństwo Caillou, ale przyjechać do Krakowa jak najbardziej możesz (jeśli nie boisz się być obgryziona do kości przez Mrówki Końca Świata)
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, muza_51, zuza, zuzia115 i 11 gości