Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Loki i Caillou; foty

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 23, 2012 12:43 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

O to pieknie karmisz :ok:

Wiecie ... TOTW miało dobra prasę bardzo bardzo długo. Za dobrą prasa idzie wqrw konkurencji. Co zatem robi konkurencja kiedy ma dość. Puszcza smroda nielubianej konkurencji. Nie wiem jak było naprawdę ale cos mnię się nie wydaje, żeby było tak źle z tym wszystkim. Markowa firma wszak. Azaliz kazdej zdarzaja się wpadki i wycofuja partie czegos tam.
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

Post » Śro maja 23, 2012 12:50 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

Ja mam TOTW z tej serii. Właśnie zobaczyłam u Mai krew w kupie, ale pierwszy raz widziałam po RC dwa tyg. temu. WIęc to chyba nie od TOTW i musimy iść do weta :(

Pozytywko, cz Zdzisia jest cały czas na sterydzie? mam problem z Emmą, uczula ją już wszystko, poza Trovetem, którego konsumpcji odmawia, bo jej się znudził.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 23, 2012 12:58 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

Caillou jest cały czas na sterydzie, ale wet mówi, że ona nie ma pokarmowej (to by się zgadzało, bo bez względu na dietę, rozdrapywała się)
to jest steryd, który działa w przypadku, kiedy uczulenie jest nie wiadomo na co, ale nie na jedzenie
mniej więcej po miesiącu, półtora kończy się działanie sterydu i znów drapie
przedostatnio dostała jeszcze jakiś antybiotyk i wytrzymała bez zastrzyku od 29.03 do 20.05 - rekord
TŻ był z nią u weta i kazał sobie zapisać wyraźnym pismem, co ona dostaje, to jak znajdę kartkę, to wpiszę nazwy

Martwiłam się tym sterydem, ale widzę, że bez niego ani rusz
bo to drapanie jest silniejsze od niej i ona sobie te ranki infekuje
raz jej się rozlazło po brzuszku
wetka powiedziała, że steryd to pikuś w porównaniu z antygrzybicznymi lekami, więc żeby uważać na te ranki, żeby się coś nie przyplątało, bakteria plus grzyby, bo wtedy to już kaplica

z tym TOTWem, to widzę poważna sprawa
właściwie, to nigdy nie mamy gwarancji, co jest w tych chrupach, które sprzedają nam na wagę złota, na opakowaniu można napisac wszystko, a kliet to łyknie

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 23, 2012 13:40 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

No więc Emma też ostatnio dostała steryd oraz wykład, że koty znoszą sterydy znacznie lepiej, niż ludzie czy psy.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 23, 2012 13:47 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

założyłam, ze skoro Caillou bez sterydu nie może funkcjonować, to muszę przestać myśleć o jego skutkach ubocznych (chociaz i tak myślę co miesiąc)
chwytam się takich stwierdzeń, jak to, że koty lepiej tolerują sterydy niż inne ssaki i staram się nie straszyć sama siebie
jest fajna, jest zdrowa, a bez sterydu wygryza sobie sierść i skórę do mięsa, drapie się brudną nogą po buzi i szyi, może wdac się w to zakażenie - nie będę ryzykować
jak znajdę kartkę w domu, to ci napiszę, co ona dostaje, coś na D, ale ni cholery nie mogłam zapamiętać
a ten antybiotyk (?) jest na S
Po prawdzie nie wiem po co antybiotyk, ale rzeczywiście tym razem trwało prawie dwa razy dłużej, zanim zaczęła się drapać

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 23, 2012 14:05 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

pozytywka pisze:założyłam, ze skoro Caillou bez sterydu nie może funkcjonować, to muszę przestać myśleć o jego skutkach ubocznych (chociaz i tak myślę co miesiąc)
chwytam się takich stwierdzeń, jak to, że koty lepiej tolerują sterydy niż inne ssaki i staram się nie straszyć sama siebie
jest fajna, jest zdrowa, a bez sterydu wygryza sobie sierść i skórę do mięsa, drapie się brudną nogą po buzi i szyi, może wdac się w to zakażenie - nie będę ryzykować
jak znajdę kartkę w domu, to ci napiszę, co ona dostaje, coś na D, ale ni cholery nie mogłam zapamiętać
a ten antybiotyk (?) jest na S
Po prawdzie nie wiem po co antybiotyk, ale rzeczywiście tym razem trwało prawie dwa razy dłużej, zanim zaczęła się drapać


Dexafort? po co antybiotyk, skoro nie zdążyła się rozdrapać? 8O
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 23, 2012 14:13 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

może dexafort
to steryd?

ten antybiotyk na S, dostała 29.03, bo paskudnie rozdrapała brodę, a tę brodę pakuje wszędzie, do jedzenia, do kąta, do schowka, na balkon, po podłodze się nią tarza - u mnie sprząta leniwa pani domu, więc raczej brudniej, niż czyściej - trochę ta broda była niezazbytnia - pewnie stąd ten antybiotyk
a teraz po co, to nie wiem, bo wprawdzie brodę rozdrapała, ale to był początek rozdrapywania, takie czarne strupeczki jej się na tym porobiły - jak koci trądzik
ale jeszcze krew się nie lała
TŻ zapytał (bo kazałam) jakie te leki i po co antybiotyk, ale nie umiał mi wytłumaczyć po co.
"Żeby było dobrze" - taki był jego komentarz
zrozumiał, że jeden zastrzyk przeciwzapalny, a drugi przeciwbakteryjny
może to na tę wygryzioną do mięsa nogę?
hmm
w następnym miesiącu ja się wybiorę i może skumam, po co antybiotyk na S.

Człowiek, to trochę głupi jest i jak mu wet mówi, że trzeba, to wierzy na słowo
dziecku mogłabym zaryzykować i nie podac antybiotyku od razu, poczekac, czy "samo nie przejdzie", ale kotu się boję, poza tym zastrzyk dostaje na miejscu, więc człowiek jest trochę bez wyjścia

mam zaufanie do tych wetek, bo rzeczywiście pomogły Zdzisi na te rany

no i same się dopominały, zeby badanie krwi zrobic kontrolnie

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro maja 23, 2012 14:58 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

Dexafort zapewne, nasza Conchita dostawała.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro maja 23, 2012 15:38 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

Z bezzbożowych karm, najtańsza jest teraz chyba Porta 21 felin finest sensible, taka w zielonym worku. I powiem Wam, że mimo że ok, niekóre mają lepszy skład to u mnie i moich futer :wink: cieszy się największym powodzeniem, smakuje im bardziej niż Applaws, no i nie wali tak po kieszeni :P Nawet Konan anty-chrupkowy kot zjada całą miseczkę na raz 8O a ze u nas chrupki to od czasu do czasu, profilaktycznie to wystarcza nam taka jakość. Kupy i inne sprawy po tych chrupkach są ok 8)
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 23, 2012 18:45 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

Moje Porty nie chciały jeść :(
TOTW jakos skubały, ale też bez entuzjazmu :roll:
One chcą RC :twisted:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23788
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 23, 2012 19:12 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

Bo RC uzależnia :twisted: mój kotek antychrupek nawet je uwielbiał, ale w ogóle się nimi nie najadał :lol: tzn zjadł, oddał w kuwecie i dalej wył z głodu :lol: ale to jest buras z jakiejś hrabioskiej linii, on byle czego nie zje :twisted:
Obrazek

Obrazek

shalom

 
Posty: 6820
Od: Pon wrz 06, 2010 22:14
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 24, 2012 8:22 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

Nadchodzi koniec świata
mrówki uciekają z tonącego okrętu
nie wiem tylko czemu uznały, że tonącym okrętem jest ogródek pod blokiem, a Ziemią Obiecaną moja kuchnia
ze szczególnym uwzględnieniem Zaszafkowni oraz Zalodówkowni

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 24, 2012 8:26 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

pozytywka pisze:Nadchodzi koniec świata
mrówki uciekają z tonącego okrętu
nie wiem tylko czemu uznały, że tonącym okrętem jest ogródek pod blokiem, a Ziemią Obiecaną moja kuchnia
ze szczególnym uwzględnieniem Zaszafkowni oraz Zalodówkowni


uuu, znam ból :( u mnie uciekały z ogródka prosto do pokoju, normalnie wydeptały na białej ścianie ścieżkę tymi swoimi brudnymi nogami :twisted: kup taki odmrówczacz wisząco-stojący, taka zielona siateczka z czymś w środku. Mamy w pracy, bo tu z kolei lazły do cukru... naprawdę skuteczne to jest, tylko że przez pierwszą godzinę-dwie z lekka pośmierduje
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 24, 2012 8:47 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

ale ja się boję, że one pomrą od tego
to są bardzo miłe, malutkie, czarne mróweczki
i prawie mi nie przeszkadza, że jak wyjmuję siatkę z chlebem, to one się tam roją
bo one przez szafkę z chlebakiem przechodzą na tyły i chyba tam gniazdo zakładają
a może to jak zagłada Majów?
i teraz musza się osiedlić gdzie indziej?
jedno miasto zakładają za szafką, a drugie za lodówką
Lezą takie czarne sznury z balkonu, przez duzy pokój i wzdłuż szafek kuchennych do nowych osad
czasem zapędzają się na blaty, ale przetarłam je spirytusem salicylowym i to wyraźnie im nie spasowało
jest też drużyna, która prowadzi wykopaliska w cukrze (cukiernica stoi w zamkniętej szafce wiszącej, bo Zdziska traktowała cukier, jak żwirek w kuwecie)
ale nie kradną ziarenek cukrowych, tylko wyraźnie czegoś w nich szukają
a może po prostu liżą sobie sacharozę, żeby mieć słodszy charakter?

Te czarne bestie przekupiły chyba koty, bo futrzaki patrzą w ich stronę i nie reagują.
Pokazuję im palcem, że tu oto zachodzi Mrówkowy Exodus i on jest raczej INxodus, skoro odbywa się do wnętrza, ale te leniwe, rozpuszczone do granic, skarlałe tygrysy spoglądają bez zainteresowania i odchodzą do swoich zajęć, takich jak spanie, drzemanie oraz ucinanie sobie komara

czy ta trutko-pułapka nie jest niebezpieczna dla kotów?

pozytywka

 
Posty: 15647
Od: Wto cze 22, 2010 10:45
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 24, 2012 8:48 Re: Stara Szafa i Mała Sowa cz.7; Klub rybożerców

O mrówy to nie jest fajne cos, gdy tonami schodza się do domu. W bloku, gdzie mieszkałam z rodzicami kiedys sie zalęgły. Cały blok przechodził akcję odmrówczania (jakieś saszetki wieszalismy przy wylotach). Pomogło. Mineło nascie lat i spokój. W ogródku sypałam czyms co kupiłam za grosze w ogrodniczym, ale do domu to faktycznie cos innego trzeba. Pytałabym o nieinwazyjne coś, co pozwoli mrówy wyłapac i potem je przetransportowac osiem tysięcy kilometrów dalej :ok:

RC musi smakowac wybornie (im nie mi). Moje rzucają wszystkie inne suche wybierając RC :roll:
Obrazek

psiama

Avatar użytkownika
 
Posty: 11413
Od: Czw maja 07, 2009 13:19
Lokalizacja: Katowice/ Chorzów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 28 gości