Dlaczego mam tylko 1 uszko? Wszyscy maja po 2 ! MUTKA

Ukradłam z fb - autorstwa Moniki Sz. :wink:

Nasza Mutka jest malutka
i od rana wesolutka.
Skacze, biega, dokazuje,
wolę życia wykazuje.
Myśli skrycie - kocham życie!
Marzy jej się zjeść obficie.
Miejsca w domu czyimś poszukuje,
w zamian miłość swoją ofiaruje.

Ona ma już swój własny fanclub :kotek:

Jest piękna.Kiedyś mi się wykluł cudowny papug, bez skrzydełka.Nazwałam go Gołota.Walczył z dzwoneczkiem.Był kochany.Niestety kupiłam ziarno, które miało grzyba (już tej firmy nie ma ). Padły mi wtedy trzy oswojone papugi.

Chciałam tylko napisać ,że z niepełnosprawnością da się żyć i można być szczęśliwym.Malutka na pewno będzie i szczęśliwa i kochana :1luvu:

Mocne kciukasy za szybkie wyzdrowienie wszystkich kociastych :ok:

jasdor pisze:Ukradłam z fb - autorstwa Moniki Sz.

Nasza Mutka jest malutka
i od rana wesolutka.
Skacze, biega, dokazuje,
wolę życia wykazuje.
Myśli skrycie - kocham życie!
Marzy jej się zjeść obficie.
Miejsca w domu czyimś poszukuje,
w zamian miłość swoją ofiaruje.

Ona ma już swój własny fanclub

Super!

jasdor pisze:Ukradłam z fb - autorstwa Moniki Sz.

Nasza Mutka jest malutka
i od rana wesolutka.
Skacze, biega, dokazuje,
wolę życia wykazuje.
Myśli skrycie - kocham życie!
Marzy jej się zjeść obficie.
Miejsca w domu czyimś poszukuje,
w zamian miłość swoją ofiaruje.

Ona ma już swój własny fanclub

sliczne

Mamusia złapana. Niestety ostatni maluszek nie dał się schwytać. Został sam. Może do jutra sobie poradzi. Tak mi go żal.
Mamusia dołączyła do dzieci. Zdrową dwójke poznała, Mutki albo nie poznała, albo jej nie chce, bo jest "uszkodzona". Nie wiemy, jak opiekowała się nią przedtem. Może ja odrzuciła i malutka jakoś radziła sobie sama. Trudno powiedzieć.
Mutka zreszta ma gdzieś całą rodzinkę razem z mamą. Ugania się za zabawkami, rodzeństwu pokazuje kto tam rządzi i kogo trzeba słuchać :mrgreen:

To będzie super-ekstra-pierwszaklasa KOT :ok:

Mama zrobiła demolke w gabinecie u wet. Zbadać się nie dała, ale to wszystko było spowodowane ogromnym strachem i stresem.
Jak dołączyła do dzieci już było OK.

No to jeszcze jeden maluch do zlapania. Trzymam kciuki za cala rodznke! :1luvu:

**Adopcje: 12 >>**

też trzymam. :ok:

Ciężkie chwile i rozterki przy łapaniu kocich rodzin.

Pamiętam jak z córka i TŻ łapaliśmy kociaki ,które urodziły się na dachu barakowozu. Grudzień, zimnica, teren ogrodzony i monitorowany. Tylko przez kraty w płocie mogłyśmy złapać. Córka włożyła rękę i capnęła pierwszego małego jak do miski podszedł. Owinął sie jej w około nadgarstka i przytrzymał łapkami. Wrzeszczał.Na to kotka rzuciła się dosłownie na nią.Z rykiem.Musiała uciekać z malcem wiele,wiele metrów.A ja gnałam za nimi.Każda z nas swego dziecka broniła.Wracałyśmy z Mikołajkiem i obie płakałyśmy.Z żalu i zgryzoty.Cały czas miałam wątpliwości czy dobrze robimy. Teraz wszystkie łacznie z mamą są w DS. Ale to wyjątkowo ciężkie chwile dla łapacza.

za Mutkę i resztę rodzinki

Gratuluję udanej łapanki. Na pewno dziś złapiecie ostatnią biedę.Mogła odrzucić jako najsłabsze.

Trzymam kciuki za całą ferajnę i za Was :ok:

bedzie dobrze

Maly sie tez zlapie :ok:

Chyba nie będzie

Nie miałyśmy dziś jak zająć się maluszkiem. Ja spędziłam cały dzień do późnej nocy w szpitalu, a E. musała uganiac się autobusem do wetów na sterylke i na badania .
Państwo maluszka tez nie widzieli, ale pracuja do późna i też im ciężko caly czas pilnować.

Jedyna dobra informacja to taka, że mamusia jednak przyjęła Mutkę do cyca i okazała się być miłą, grzeczną mruczącą kotką, dającą się pogłaskać i nawet powyciągać kleszcze. Na razie oczywiście jest na dystans, ale to nie jest dzika dzicz.

**Adopcje: 12 >>**

Jak on sobie tam radzi :cry:

Bieda sam bez mamy i rodzeństwa.

Cwaniak jest i ma opiekuna. Dużego kocura puchatego z obrożą na szyjce - panisko. Najprawdopodobniej sprawcę tego zamieszania :twisted:

Dziś mamy już łapkę to może jakimś cudem się uda. Najgorsze jest to, że te kocinki nie miaucza, z powodu chyba chorych gardełek. Jakby był zdrowy darł by sie za mamą i łatwo by go było namierzyć.
Żeby tylko nie zmienił miejsca zamieszkania - to najważnejsze. Jesli będzie w pobliżu w końcu go złapiemy.

A tutaj mamusia karmi Mucię

Po 1 dniu jednak ją przyjęła z powrotem. Proporcje jakieś zaburzone, ale to wina zdjęcia

Koteczka trzyma się na dystans, ale jest łagodna i miła,

ja tam sie zakochałam w Mutce..

Dlaczego mam tylko 1 uszko? Wszyscy maja po 2 ! MUTKA

Kto przegląda forum