Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

I ja się przywitam i sobie poczytam :wink:

To przycupnę, przysiądę, zakotwiczę...

Wróż moś na posterunku :mrgreen:

O rany, ale macie tempo

O 6 rano chciałam sie wpisać, ale stwierdziłam, że to zbyt nieprzyzwoita godzina i że poczekam do wieczora, a tu już 4 strona

przycupnę na 4-tej

Nieprzyzwoita pora?

Nieee, ja i tak się przewracam na drugi bok o takich właśnie porach, no chyba, że jestem w terenie, to już całkiem pięknie bluźnię ta taką (wówczas) nieprzyzwoita porę :twisted:

Skoro publiczność dopisuje, to będą koty

Tym razem udało mi się dotrzeć na czwarta stronę :wink:

Witamy, co się tak chowasz? Jakieś zagrożenie?:strach:

Dzisiaj bohatersko rozpakowałam do końca walizke :roll:

i zrobiłam pranie, pranie nie było samodzielne do końca, miałam współpraczów

W ostrym swietle, w oczekiwaniu na ładowanie pralki

i kolejny "pracz"

i już dwa pracze

Jakie wspaniale pracze :1luvu:

I ten drapiezny usmiech Druida Obrazek

Birfanka pisze:Jakie wspaniale pracze

I ten drapiezny usmiech Druida

I żeby nie było,pracze praczami, a wieczorne rytualne karesy, karesami

Przychodzi pan stworzenia, układa się w pozie niedbałej i łaskawie pozwala się myć, a Ryska myje go od stóp do głów, łącznie z opuszkami łapeczek

casica pisze:
Birfanka pisze:Jakie wspaniale pracze

I ten drapiezny usmiech Druida

I żeby nie było,pracze praczami, a wieczorne rytualne karesy, karesami

Przychodzi pan stworzenia, układa się w pozie niedbałej i łaskawie pozwala się myć, a Ryska myje go od stóp do głów, łącznie z opuszkami łapeczek

Śliczne

i w ogóle się witam :piwa:

No i ja nie wiem czego ty zawsze na te prace domowe tak psioczysz skoro masz tylu pomocników :mrgreen:

casica pisze: i kolejny "pracz"

Ten pracz jest najlepszy :mrgreen:

Ale, swoją drogą, żeby tak biedne koty do prac domowych zapędzać :twisted:

Pomocników? :twisted:

Ehh, nieroby to są i tyle, muszę je nauczyć jak rozwieszać pranie, czego oczywiście też nienawidzę z pasją

A teraz muszę obmyśleć szczegółowy plan mojej tegorocznej pielgrzymki

Mój młody wczoraj robił za pracza - efekt : dzisiaj muszę wyprać jego :evil:

Oczywiście jemu w to graj, ale mi sie nie uśmiecha siedzenie 3 godziny w gorącej łazience z dmuchającą na gorąco suszarką :evil:

Moje koty XI. Impreza (nie)wykopaliskowa - czerwiec :))

Kto przegląda forum