Ja Beatko nadal żałuję,że widywać się możemy tylko raz na rok-odległość
No i oczywiście zapomniałam dać Ci bursztynki na nalewkę i troszkę suszonych grzybów -ale nic to-wyslę Ci pocztą,tylko trochę sie obrobię w pracy.
Adele jest takim dzikunkiem,ale jak widzi michę,to nawet pozwala sie brać na ręce i mruczy!-a jakie ma zabawne piętki

-Beatka napatrzec sie nie mogła jak wisiała przy drapaku na dwóch łapkach i prezentowała czarne pięty na białych skarpetkach, delektując sie kocimietką.
Beatko-zawsze marzyłam o tym , by mieszkać w mieszkaniu z antykami-niestety ceny są takie,że włos się na głowie jeży, więc stworzyłam sobie taka namiastke "babcinego pokoju"
