ruda32 pisze:Iza czy Misia w domu?
W domu, w domu - wiedzialam , gdzie jest bo przeleciala kolo mnie w tempie blyskawicy. Na ogrodzie sąsiadów - wlaścicieli stoi namiot foliowy. Kiedyś slużyl do hodowania nowalijek, teraz jest przechowalnią gratów, stoją tam dwa nieużywane fotele, wielki materac z kanapotapczanu, pudla po telewizorach itp atrakcje. Drzwi od tego przybytku szczęścia / kociego / są zawsze uchylone. Burzę przeczekala tam nie tylko Misia , ale także Bodzio sąsiadów.
Dawno w Poznaniu, a zwlaszcza w naszym rejonie nie bylo taaaaaakiej burzy.A ja kocham burze

Dziś piękne sloneczko , ale strasznie zimny i silny wiatr. Po powrocie do domu kotów nie stwierdzono. Weekendują




No bo ja weekendu wlaściwie nie mam, a ponieważ w przyszlym tyg tez będą nadgodziny, to będę 12 dni w pracy , bez odpoczynku


MalgWroclaw pisze:ten pies rano biegnie panu po zakupy, przez ulice ruchliwe
Gosiu, oglądam czasem ten serial , bo pies boski , moje niespelnione marzenie.Jako serial , ma dzialanie destrukcyjne, ale w realu takiego psa można wypuścic samego, podobnie , jak inne psy pracujące. a zwlaszcza psy przewodniki, psy towarzyszące. Te psy przechodza taką tresurę, ze faktycznie przestrzegaja przepisy ruchu drogowego lepiej niż ludzie - bo od nich zależy ludzkiego życie. Mialam w rodzinie osobę ociemnialą , która posiadala psa - przewodnika . Nie bylo szansy , gdy ciotka chciala przejść na czerwonym, bo nic nie jechalo - pies ociemnialego wujka nie puścil i koniec. Jestbtylko jeden warunek - pies musi miec na sobie uprząż , on wówczas wie, ze jest w pracy i jego koncentracja osiąga maksimum.
No ale w realu nikt takiego psa samopas nie puści, jest zbyt cenny / pomijam już największą jego wartość, czyli milość /, ale pies towarzyszący osobie z np zaawansowanym SM potrafi doskonale zrobić zakupy.
Ale fakt - takie pokazanie psa , luzem biegającego , nie pokazuje wyjątkowości TEGO psa, a niejako uczy , ze pies sobie jakos poradzi.
Mam znajomą , mieszka na tej samej ulicy co ja, ale o jakieś 300 metrów bliżej naszej ulicy glównej. Dwa lata temu jej kocurek / niekastrowany / wpadl pod auto, ma amputowaną przednią lapkę tylna byla śrubowana. Codziennie rano , jak czekam na mój nocny autobus widuję go , jak i jego mamusię , jak pokonują tę ruchliwą ulicę, bo na przeciwko jest pole ze zbożem i myszkami. Kobieta wydala na leczenie grubo ponad 1000 zl i nadal wypuszcza
