Muszka Faramuszka ,czyli starsza sunie bardzo sie pochorowała ,odmówiła jedzenia ,były wymioty z drobinkami krwi i kupa która dosłownie topiła się w krwi
Biegiem do weta.
Kroplówki ,zastrzyki ,ponowne badanie krwi ,leukocyty rosną ,reszta ok.
Malizna nawet nie jęknęła taka dzielna.
Jak nic się nie zmieni znów wizyta u weta ,jeżeli będzie lepiej mam dawać zastrzyki w domu .
Wieczorkiem zjadła troszkę gotowanego kuraka ,mam nadzieje że idzie ku dobremu
