Wróciłam właśnie do domu….
Jolabuk5, może niech się aklimatyzuje swoim tempem? Nie wiemy, z czym kojarzy mu się ludzka ręka….
Rano Wiesiaczek1 i działki Montwiłła Mireckiego,, jako pierwsza złapała się czarna karmiąca kotka - sterylizowana bocznym cięciem i w narkozie odwracalnej w Seidlu, już odwieziona na działki, śpi w kontenerku, świtem będzie wypuszczona.
Zdjęć brak.
Potem złapała się czarno-biała kotka z przekrzywiona główką, niewidząca na jeno oko i niesłysząca na jedno ucho, młoda. Wg działkowiczów tak jej się zrobiło po ostatnim porodzie. Świerzbowiec gigant, jak zresztą wszystkie te koty… Zdjęcie… hmmm

A potem przyszedł Strupek, czyli stary domowy kot wyrzucony niedawno na działki, strasznie wyglądający. Nie wiemy, co mu jest, na razie stracił jajka, część zębów, wszoły i trochę krwi na badania.

Cała trójka trafiła do Seidla, dołączyła do Madzi - Madzia lepiej. W lecznicy posiedzi jeszcze kilka dni, potem musi wrócić na działki…. Podobnie Strupek…
Potem do Perełki - w niedziele nieczynna, ale P.Dr przychodzi zmienić kotom posłanka, dać jeść, i umówiła się z nami na odbiór części wczorajszego „połowu” - trzech kocurków - buro-białego Szkielecika, czanego Jajcarza tłukącego wszystkie koty, i czarnobiałego Zorro. Kotki odbieramy jutro
A to komitet powitalny i uroczystość wypuszczenia ex kocurów - orkiestra nie dojechała….

Czarna kotka ma gdzieś kociaki - wg wetki ok.4tygodniowe. Działkowa kotka Wiesiaczek1 ma kociaki - 2-miesięczne chyba, Ile, nie wiadomo, gdzie - też nie bardzo. Wiesiaczek1 ma je wyśledzić i połapać, będziemy wyadoptowywać.
Wieczorem odwiozłyśmy do nowego domu Maciusia - w pełnym i bardzo wzruszonym składzie - panie Urszula i Asia, Wiesiaczek1 i ja. Oczy się pociły, głosy drżały. Ale pp.Ula i Asia wcześniej odwiedziły domek, przeprowadziły długą i dociekliwą rozmowę, i ten dom wybrały. Zresztą obie mają tam niedaleko, będą Maciusia odwiedzać i trzymać rękę na pulsie. Maciuś wyglądał na zadowolonego z wyboru pań.

,
