Nie tylko dla VIP-ów, cz.3.......Bezdomniaki.

Wiem, że na pewno ją oglądałaś 100 razy, ale może jednak gdzieś ma ropień.
Pamiętam, że nasza Pysia przez dwa trzy dni była ospała, na nic nie miała siły, siedziała lub leżała, mało jadła więcej piła.
Miała temperaturę, rozgrzaną główkę, czwartego dnia na głowie przy uchu wybił się jej ropień, ogromny, którego wyczułam przy przeglądzie koteczka.
Kot niewychodzący najprawdopodobniej sam siebie "uszkodził" podczas drapania.

Hannah12 pisze:Wiem, że na pewno ją oglądałaś 100 razy, ale może jednak gdzieś ma ropień.
Pamiętam, że nasza Pysia przez dwa trzy dni była ospała, na nic nie miała siły, siedziała lub leżała, mało jadła więcej piła.
Miała temperaturę, rozgrzaną główkę, czwartego dnia na głowie przy uchu wybił się jej ropień, ogromny, którego wyczułam przy przeglądzie koteczka.
Kot niewychodzący najprawdopodobniej sam siebie "uszkodził" podczas drapania.

Nie strasz ropniem!
Okej?
Albo strasz sobie kogo innego, nie Małgosię, jasne?

Wyników nie widziałam, wetem nie jestem, ale gdyby był ropień to wyszłoby COKOLWIEK w morfologii, prawda?
I tego się trzymamy, w sumie niczego, bo nie wiadomo o co chodzi.

A ja się będę cieszyć dobrymi wynikami, o!

Buziaczki i miłego weekendu!

Małgoś... gdzieś jest? Chodzem i szukam :ryk:

Ubierz się, jeszcze nie jest za ciepło! :mrgreen:

No jestem....
Zaspałam :oops:

.
Chciałam tylko na kilka minut zamknąć wreszcie oczy, no i wsiąkłam.
Nie obudził mnie budzik, ani telefony od Agaty, dziewczyny mnie podobno targały, ale ja nic nie pamiętam :oops:

.
Jeszcze teraz mam piasek w oczach i musze porządnie wytrzeszczać :mrgreen:

.
Zoś troszke pojadł, posiedział z wujkiem Plamkiem na małym ogródku, teraz przyszła do domu mleczka się napić i poskubac suchego.
Foteczki Zosi z dziś

.

Haniu, na wszelki wypadek oglądam Zosię codziennie, teraz to całkiem proste.
Nie ma nic niepokojącego, nic, co by wyjaśniało ten stan.

poczytałam w biegu....
Gosiu z jednej strony super, że wyniki dobre.... tylko kurcze co biedulce jest :roll:

może faktycznie jakieś przesilenie wiosenne...
chociaż jak już zaczęła skubać jedzonko to chyba ku lepszemu idzie....

a ja mam dość, padam na nos.....
jeszcze do tego wszystkiego schowalam sobie gdzieś wkład do filtra do wody i pojęcia bladego nie mam gdzie :roll:

szukam i szukam... i nie ma

akurat jak potrzebny....
jakbym wiedziała, że gdzieś ciepnęłam to bym kupiła nowy dzisiaj ale nie sądziłam że gdzieś się schował....

poza tym mąż dzisiaj zamontował kratkę w oknie i kot zachwycony... siedział przy otwartym oknie i się delektował słonkiem

cześć biedne vipki.... :1luvu:

też nie lubię nie wiedzieć co dolega mojemu kotowi :mrgreen:

Kacperek [*] 02.12.2016 r.

ruda32 pisze:skoro wyniki są ok to dlaczego Zosia źle się czuje?
może coś połknęła ,może usg trzeba zrobić czy rtg
przecież zdrowa Zosia inaczej zachowuje się
może inny wet niech ją obejrzy bo biedactwo męczy się

Też tak myślę.

W wekend i tak nic już nie zrobię...poczekam do poniedziałku, chyba, że sytuacja sie pogorszy, wtedy zostaje mi jedna z lecznic albo pogotowie weterynaryjne

.
Znowu gorąco sie zrobiło, co pewnie jej nie pomaga, choć dziś siedziała z przyjemnością jakiś czas z Plamkiem na słoneczku.