Czarny Kocie...(*)....Ruda Łapa i...Kochane rude w domu...

Po raz pierwszy od prawie 3 tygodni, odkąd szkraby sa u mnie, moje stado się ze mną bawi tak jak kiedyś. Zajrzałam przed chwilą do kuchni, a tam przed drzwiami 5 pysków zainteresowanych tym co się dzieje za drzwiami - Ruda Łapa na czele

Ruda Łapa jest niezwykła - widać dokładnie jej ogromna mądrość i troskę o maluszki.
Wyszła raz na mieszkanie - została obwarczana przez moje stado i niemiło przeze mnie zapędzona do kuchni. Bardzo się niepokoi, gdy dzieci biegają, a ona ich nie widzi - zostawiam więc drzwi od kuchni uchylone, aby mogła powygladać - ona wie, od pierwszego razu, że nie moze wychodzić i siedzi w progu, a gdy wyjrzy dalej i ja to zobaczę i powiem łapa nie wolno, wracaj do kuchni, to niechętnie, ale wraca!
Karmi całą trojke, myje, przytulają się do niej.... jest bardzo zdenerwowana gdy zakrapiam krople a małe się drą - staje na łapy i czujnie patrzy.
Niestety nie mam dostępu do netu (wyłączony :roll:

) więc na szybko pisze z kawiarenki, ale fot wstawić nie mogę...

Mądra Łapa :kotek:

Marzenia A. wozi lizynę i będzie dzwonił

Ruda Łapa coraz bardziej zaborcza i walczy o "swoje terytorium" - czyli kuchnię traktuje jako swoje miejsce i jej rodziny i rzucila sie dzisiaj na DeeDee która chciała tam w końcu wejść (kuchnia to bardzo jej ulubione miejsce). Maluszki będą szczepione w sobotę - na psa urok tfu, tfu, tfu... :ok:

Tylko Bolka nie widzialam przy cycu, ale częste sa obrazki, jak cała rodzinka spi w siebie wtulona i objeta łapkami mamusi... :wink:

cichaczem podczytuję i cały czas trzymam kciuki za rodzinkę :ok:

Odzyskałam internet i od razu mam prośbę - moje zdjęcia startują w konkursie, w ktorym można wygrać fajne nagrody - przydadzą się dla tymczasów bądź na bazarki dla wolnozyjących - zagłosujcie na Notkę lub torpedy na klawiaturze, please... głosowanie jest do 25.05
Notka http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =3&theater
torpedy
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =3&theater
cały konkurs
http://www.facebook.com/photo.php?fbid= ... =3&theater
moje zdjęcia są nr 10, 11, 12, 13

dzieki!

Bianka 4 pisze:Marzeniu, podziwiam Ciebie i Twoją determinację

Walka o oczka trwa. Znasz mnie, wiesz, ze jeśli jest na coś nadzieja i choć minimalna sznasa to się jej chwytam nie patrząc na nic.
Lolka oczko zmienia się już bardzo pomalutku, ale tu była w pewnym momencie nerwowka bo przy zmniejszony kropelkach zaczęlo się znów powiekszać więc wetka wróciła do początkowej dawki.
Olusia oczko goi się dłużej i dłużej utrzymuje się strupek nr 1 - dłużej niż u Lolka, ale już od wczorja znów mamy silniejsze kropelki dzięki dobremu człowiekowi, któremu mam za co dziękować przez już teraz wiele wiele lat :mrgreen:

Generalnie dużo się dzieje, będe nadrabiać w miarę możliwości, o fotach nie wspominając.

lizyna bardzo pomogłaby leczyć oczka.
a dr. powiedziała że szczepić-jak najbardziej.

smarti pisze:lizyna bardzo pomogłaby leczyć oczka.
a dr. powiedziała że szczepić-jak najbardziej.

muszę się umówić z Twoim TŻtem ale jak na razie mam zawrót głowy i bieżace kłopoty :roll:

trzy szkraby zaszczepione w sobotę - tylko Oluś nie bo jest na unidoxie. Teraz w sobotę wizyta u dr Buczek i jeśli będzie można to koniec z antybiotykiem i po tygodniu szczepienie.

Ruda Łapa jednak do adopcji?

JolaJ pisze:Ruda Łapa jednak do adopcji?

no właśnie tak wyszło z tytułu, ale na razie przynajmniej nie... :wink:

Bardzo się cieszę, że z maluchami lepiej i trzymam :ok:

, żeby Ruda Łapa też była do adopcji :mrgreen:

należy się dziewczynie, za taką opiekę nad dzieciakami

Bianka 4 pisze:trzymam , żeby Ruda Łapa też była do adopcji należy się dziewczynie, za taką opiekę nad dzieciakami

hmmmm.... trudno przewidzieć, czego ona chce.
Otworzyłm w kuchni na oścież okno i zamknęłam rodzinkę - myślałam że Ruda łapa będzie ziainteresowana wyjściem na parapet - w końcu były odgłosy ze znajomej jej ulicy. Nic z tego - warowała przed drzwiami i robiła wszystko, aby mi czmychnąc między nogami do mieszkania.
Okno otwarte - poszłam do kotow wolnozyjących, specjalnie zostawiłam zapalone w kuchni światło, aby zobaczyć, czy może pod moją nieobecność się zainteresuje zewnętrznym światem. Podchodzę do okna - wysokość 2 pietra, patrzę , siedzi na parapecie kot, ale za chwilę pojawia się o wiele większy kot, jedynie na chwilę, tylko po to, aby małego wziąć za karczycho i znieść na podłogę. Wrzask był większy i bardziej przeraźliwy niż wtedy gdy zakraplam malcom oczy :mrgreen:

Gdy weszłam po chwili do mieszkania i kuchni Ruda Łapa miała dzieciaki przy sobie i była zdenerwowana. Zostawiłam im otwarte na noc okno, ale nie wiem czy to dobry pomysł. Najwyżej w nocy zamknę.

A to mądra kicia. Trzeba jej jednak domu.

Ta mądra kicia własnie mnie osyczała i owarczała, bo dość ostro się pobawiłam z Bolkiem gryzącym mnie po modze oraz robiącym dziury w spodniach. Myślę też że wyczuła moje zdenerwowanie - gls od dwóch przetrzymuje mi paczkę z żarciem dla stada i jestem w głebokiej d.... z jedzeniem i kasą. :roll:

Czarny Kocie...(*)....Ruda Łapa i...Kochane rude w domu...

Kto przegląda forum