Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 17, 2012 16:18 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

selene00 pisze:Benek coś się skiepścił. :roll:
A co się w nim zepsuło, bo w moim nic nie zauważyłam?

Noisiu :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw maja 17, 2012 18:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

A mnie się jakoś mocniej rozpada przy sprzątaniu. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 20:22 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

selene00 pisze:A mnie się jakoś mocniej rozpada przy sprzątaniu. :roll:
Hmm... wiesz, chyba coś w tym jest, tylko że ja poszłam w swoim toku myślenia w innym kierunku. Zmyliło mnie to, że rozpadają się niektóre bryłki i pomyślałam, że Niki nie zawsze sika takim samym moczem :roll: tylko że to trochę głupia teoria :mrgreen:
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw maja 17, 2012 20:45 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

:lol: Innymi słowy, mam wrażenie, ze kiedyś te bryłki były trwalsze i twardsze.
Mogłam potrząsać łopatką. Teraz obchodzę się z urobkiem jak z zepsutym jajem.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 20:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

no rozpadają się skubane :roll:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23787
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 20:51 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

O! I kolejny głos potwierdzający. :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 21:49 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ja od zawsze podziwiam osoby które używają bentonitu.
Miałam kilka razy przy maluchach i dla mnie to MA-SA-KRA.
Drewienka, to jest to :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 22:14 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

A na czym różnica polega w tym drewnianym?
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw maja 17, 2012 22:22 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Fajnie się zbryla, nie śmierdzi, nie robi się błoto, nie oblepia kuwety, można wyrzucać do kibelka.
Wada, roznosi się, ale bentonit wg mnie bardziej.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 22:28 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ale bentonit mniej widać. :lol:
Za to drewniany ładnie pachnie! :mrgreen: :ok:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 22:33 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Iwonka, przy jednym kocie czy dwóch (bo teraz mam dwa :mrgreen: ) to roznoszenie to nie problem.
Mamy piach rozniesiony max 20cm od kuwety i po prostu po każdym wyjściu z kuwet zmiatamy to co wyniesione na łapkach, a nie jest tego dużo, do 10 zacierek :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 22:37 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Fakt. Jednak przy 6 robi się masakra.
Nie wiem jak te moje koty to robią, ale wynoszą nagminnie.
Jak już jesteśmy w temacie kuwetowym, to nie mówiłam, ze Kaszmir sika na stojąco!!!
Oczywiście robi to po ściankach kuwety i wszystko wypływa. :evil:
Mały macho! :lol:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 22:40 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

To nie wiem czemu u mnie drewniany tak okropnie się roznosi - a też zamiatam codziennie. :? Rano sprzątnę, wrócę wieczorem już jest rozchrzaniony wszędzie, kuwety są kryte. Moje koty dużo sikają więc często wchodzą do kuwet i kilka takich rundek i podłogi się świetnie udekorowane ;) .
Żeby jednak nie było, roznoszalność Cat Best'a uważam za jedyną jego wadę, pod wszystkimi innymi względami jest super, 2 dni temu pan kurier stękając wtaszczył mi na 3 piętro 60L zapasu drewienka i koty mogą lać do woli ;) .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Czw maja 17, 2012 22:42 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

I ja więcej wad w nim nie widzę. Niestety Silence widzi to co dla mych ócz ukryte. :evil:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 22:45 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

A Silence nie korzysta już ze swojej prywatnej toalety ?

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Silverblue i 46 gości