Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro maja 16, 2012 18:44 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

karola7 pisze:Och jaki słodki czarny termoforek :1luvu: .

jakie fajne okreslenie :ryk: :ryk: :ryk:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

Post » Śro maja 16, 2012 21:49 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

:lol: No. A w dodatku taki cudnie mięciutki i kaszmirowy w dotyku. :mrgreen:
Złamałam częściowo obietnicę. :oops: Zmówiłam żarcie dla kotów, ale nie sama, bo dołączyłam się do zamówienia Anetki.
Znaczy, złamałam częściowo. :roll:
Musiałam. Noise ma teraz fazę na gourmety, ale w musie. Przez 3 lata nie chciał tego nawet powąchać. Tylko kawałki w sosie miały być. Teraz mus na mus. :roll:
No to żeby nie latać do rossmana, zamówiłam mu nowe puszeczki. Póki faza jest w rozkwicie. :wink:
On mnie wykończy nerwowo.
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 16, 2012 22:12 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

:mrgreen: Poległaś :twisted:
Ja wiedziałam że,tak będzie :mrgreen: Na kotka zwalać to wstyd :twisted:
Obrazek

Tatku-pamiętam :(
Obrazek

kotka doroty

Avatar użytkownika
 
Posty: 10409
Od: Nie mar 22, 2009 13:56
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro maja 16, 2012 22:18 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Iwonka, ja w ciągu tygodnia uczestniczyłam w trzech zamówieniach :oops:
Jak wszystko dojdzie, biorąc pod uwagę że Szprotka je głównie fileta z kurczaka, będę miała zapasy na jakieś 4 m-ce :oops:
Ale niedługo okres urlopowy, a wtedy jednak więcej saszetek schodzi :mrgreen:

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 16, 2012 22:25 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

A co ten Noise się znowu wydurnia ? Te leukocyty to od pęcherza ?

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Śro maja 16, 2012 22:31 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Stawiam, że tak.
Nic mu widocznego nie jest.
Kurczę, miesiąc temu trzymałam go 2 tygodnie na furaginie (profilaktycznie) i psu na budę ta profilaktyka się zdała.
Kiedy mu złapię mocz do badania, nie wiem.
Będę musiała wziąć jakiś dzień wolny. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 16, 2012 23:09 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Tego polowania na siuśki nie zazdroszczę, Noise pewnie znowu wyczuje, że coś się święci, że zamach na jego cenny mocz się szykuje i przećwiczy Twoją cierpliwość i wytrwałość :lol: .

karola7

 
Posty: 3033
Od: Pon paź 25, 2010 18:18

Post » Śro maja 16, 2012 23:11 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Ano! Jeden dzień wolny może być za mało!!! :roll:
Cwaniak i spryciarz z niego. :wink:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 0:45 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

:ok: za łapanie i :ok: za dobre wyniki
Obrazek
Wszystkie argumenty na podparcie ludzkiej wyższości nie są w stanie zaprzeczyć jednej niezaprzeczalnej prawdzie: w cierpieniu zwierzęta są nam równe. Peter Albert David Singer

szybenka

 
Posty: 4278
Od: Nie gru 13, 2009 22:16
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw maja 17, 2012 8:05 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

selene00 pisze::lol: No. A w dodatku taki cudnie mięciutki i kaszmirowy w dotyku. :mrgreen:
Złamałam częściowo obietnicę. :oops: Zmówiłam żarcie dla kotów, ale nie sama, bo dołączyłam się do zamówienia Anetki.
Znaczy, złamałam częściowo. :roll:
Musiałam. Noise ma teraz fazę na gourmety, ale w musie. Przez 3 lata nie chciał tego nawet powąchać. Tylko kawałki w sosie miały być. Teraz mus na mus. :roll:
No to żeby nie latać do rossmana, zamówiłam mu nowe puszeczki. Póki faza jest w rozkwicie. :wink:
On mnie wykończy nerwowo.

mam na imię Ania i jestem uzależniona od zakupów dla moich koteczków
w czasie minionym od naszego poprzedniego spotkania zrealizowałam już dwa zamówienia za każdym razem z dwóch sklepów chyba tylko po to żeby samą siebie oszukać, że nie kupuję tak dużo :oops: , zakupiłam też nowe zabawki, nie wspominając o smakołykach, dobrze, że Młodyduży wyjechał, jest więcej miejsca na przechowanie tychże zapasów :mrgreen:

dinzoo

 
Posty: 3800
Od: Śro lip 07, 2010 15:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw maja 17, 2012 8:15 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Iwonko, jeszcze Ci napiszę.
Nie wiem czy próbowałaś tego bentonitu.Z drewienek zrezygnowałaś ze względu na Silence, ale to jest bentonit.
Andorka zamawia to od jakiegoś czasu w Zooplusie, podobno tylko tam jest.
Mówi że wydaje się drogi, ale tak naprawdę jest dużo tańszy od Benka bo bardziej wydajny.
Przy dwóch kotach jedno opakowanie starcza na miesiąc.
Z tego co mówi kocha ten żwirek :mrgreen:

Andorka zamawia te trójpaki:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... ats/133519

Ale jest ich kilka:
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zwirek_ ... ek_biokats

A dodatkowo, co przesyłka to jedno opakowanie jest rozwalone. Po mailu z reklamacją zwracają kaskę za jedno opakowanie, a piach przecież można wykorzystać :)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 8:35 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Noisiku nie wygłupiaj się, daj złapać siuśki, tu chodzi o Twoje zdrowie kocie :kotek:
Pycha kroczy przed upadkiem. A za upadkiem kroczy śmieszność... :mrgreen:

WarKotka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19066
Od: Pt lip 31, 2009 20:39
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 15:46 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Odpuszczam łapanie sików, bo nie wytrzymałam ciśnienia i daję już Furaginę.
Wyniki Noise ma rzeczywiście super poza podwyższonymi leukocytami niczego czepić się nie można.
Już jest na antybiotyku. Dobrze, że moje czujne oko :wink: wychwyciło niuanse w jego zachowaniu więc na rozwój choroby nie pozwolę. Będzie git. Jestem dobrej myśli. :mrgreen:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 15:48 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

Dzięki Gosiu. :mrgreen: Wypróbuję ten nowy żwir na pewno.
Benek coś się skiepścił. :roll:
Obrazek

selene00

 
Posty: 6280
Od: Nie gru 13, 2009 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw maja 17, 2012 16:03 Re: Kototerapia, czyli kuracja antystresowa cz.IV;-)

kocie, ty duzej swojej nie strasz. nie choruj :piwa:

Kociara82

 
Posty: 45874
Od: Czw paź 09, 2008 22:20

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Majestic-12 [Bot], Silverblue i 14 gości