Daj Szansę na życie ! Kot z urazem kręgosłupa pilny DT !!

smarti każdy dom który bierze kota ze schroniska przez nas może liczyć na wszelkiego typu porady czy pomoc - to nie jest tak że wciskamy ludziom kota i radz sobie sam. Zawsze proponujemy aby wzięli nasz numer telefonu czy maila i jak tylko będą mieć jakieś pytania/problemy niech dzownią czy piszą chętnie pomożemy. Tylko najpierw taki domek dla Miki musiał by się znaleźć bo jak na razie nikt o nią nie pyta

A nie możemy ukrywać faktu, że kotka może robić po za kuwetę tylko nie wiemy jaka jest tego przyczyna, być może behawioralna albo zdrowotna - do tego trzeba po prostu dojść. Kotki na 3 mają kuwety z trocinami ale teraz to nie bedziemy wiedzieć czy ona robi do niej czy na trawę bo ktoś by musiał tam siedzieć 24 h na dobę.

Edit: gabi.cezar co do kotków wychodzących i kuwet to np. u mojego tż rodziców kotka jak siedziała jeszcze w domu to normlanie do niej robił potem jak zaczęła wychodzić to korzysta z niej w ostateczności - nawet w zimie karze się wypuszczać na siu. Kiedyś nie chcieli jej wypuścić to zrobiła kupę na podłogę :wink:

Ale kuweta zawsze dla kota jest dostepna gdyby jednak chciała się tam załatwić. Nie rozumiem dlaczego ludzie mający koty wychodzące nie mają kuwet.. a ja kot jest chory to co? przecież nie można go wtedy wypuszczać.

smarti pisze:albo wspomóc potencjalny Domek pomocą behawiorysty,tak jak ja to robię w swoich trudnych przypadkach?
wtedy może prędzej znajdzie się chętny-bo tak to sądzę że ta informacja ludzi przeraża.

To wszystko jest napisane w ogłoszeniach.
EDIT: Obróżkę feromonową ma ode mnie, podesłałam Gabi żeby jej założyła. To też na sikanie po kątach działa.

Mi się wydaje że ona ma jakiś problem zdrowotny albo jest zestresowana i robi przez to po za kuwetą , bo generalnie nawet dzikuski idą do kuwety ,.Choć u mnie jest jakiś cwaniak nie moge wypatrzeć który jak położe świeżo wyprane legowisko to mam już w nim nalane , ach niech go złapię :mrgreen:

.
Koteńka wygląda identycznie jak moja która dziś ma zabieg...

Nie ma czegoś takiego jak kot lejący "złośliwie" - zawsze jest przyczyna. Koty nie mają aż tak rozwiniętego postrzegania "konsekwencji" czy "reakcji" w dalszej przyszłości żeby robić coś z premedytacją, złośliwie i "na zaś".

Gibutkowa pisze:Nie ma czegoś takiego jak kot lejący "złośliwie" - zawsze jest przyczyna. Koty nie mają aż tak rozwiniętego postrzegania "konsekwencji" czy "reakcji" w dalszej przyszłości żeby robić coś z premedytacją, złośliwie i "na zaś".

No właśnie :ok:

więc albo zestresowana albo coś zdrowotnego ...Za domek choćby dt :ok:

Bunia kontra wet

Kot wygląda o niebo lepiej, ale jako Pani wet powiedziała "w normalnych okolicznościach przyrody powiedziałaby, ze stan kota jest beznadziejny i wygląda strasznie". ale ponieważ 2 miesiące temu przyjelismy, że wygląda strasznie, to teraz wygląda prawie zdrowo. Kocie służy leczenie. Dzisiaj zostały pobrane zeskrobiny, obejrzane pod mikroskopem (grzyb dalej jest, ale jest go mniej), no i pobrane trochę sierści i zeskrobin na hodowlę czy Bunia dalej zaraża. Kontynuujemy dotychczasowe leczenie. Bunia dostała tylko extra witaminy w kapsułkach. W tej chwili nierozsądnym jest łączyć ją z innymi zwierzętami.
Dodatkowo trzeba jej będzie usunąć (albo najpewniej sam wypadnie) ostatniego zęba. I te takie "firaneczki" po boku szczęki wyglądają źle. Jest jakieś zapalenie. W normalnych okolicznościach przyrody kota dostała by steryd. Ale ponieważ w tej chwili robimy wszystko, żeby ją podnieść na zdrowiu i odporności, to steryd musi poczekać. Na szczęście Bunia je.
Pani wet doszła do wniosku, że kot się lepiej czuje, bo strzela fochy, np na Jimmiego :]