BRYLANT nasz kochany. Zamienił TDT w DS :)

To

za zaliczenie testów

lidka02 pisze:Głaski dla Brylancika

Tego nie zaniedbuję, często Brylancika tarmoszę, chociażby przechodząc obok to go zaczepię. Szczególnie lubi jak mu położę obie dłonie na jego boczkach i masuję. Nawet może być zamaszyście.

Marto, trzymam kciuki za egzaminy i wszelaką działalność :ok:

Za Brylanciastego oczywiście też :kotek:

marta-po pisze:
lidka02 pisze:Głaski dla Brylancika

Tego nie zaniedbuję, często Brylancika tarmoszę, chociażby przechodząc obok to go zaczepię. Szczególnie lubi jak mu położę obie dłonie na jego boczkach i masuję. Nawet może być zamaszyście.

Pieszczoch kochany :1luvu:

Tak jak Basia kiedyś pisała, dla Brylanta człowiek ponad wszystko.

Niestety Brylant wygryzł sobie wczoraj dużą dziurę, a raczej wyskubał. Dziś wet podał mu zastrzyki, które mam kontynuować przez kolejnych osiem dni oraz płyn do wsmarowywania w rany. Może to nie jest jednak psychiczne, bo wet stwierdził, że to raczej wygląda na to, że go swędzi. Po kuracji zobaczymy jaki skutek, jak nie pomoże to pojadę z nim do drugiego zaufanego weta. Ale powinno pomóc. Tylko z pewnością na skutek, ale co jest kurcze przyczyną?

Kurcze Brylanciku nie wygłupiaj sie , może to co ma pomoże oby :ok:

.Pozdrawiam :1luvu:

Marto on miał wszoły wcześniej otrzymał na to mnóstwo preparatów,może niech wet zerknie pod mikroskopem czy jakieś jajko nie zostało.Strasznie trudno się je tępiło.Sama już nie wiem co powoduje te wygryzienia,szkoda go bo się męczy przez to swędzenie.

Biedak, biedak... niech już się nie drapie

Tak, mówiłam mu o wszołach. Generalnie te środki powinny uśmierzyć swędzenie, a w międzyczasie pojadę do drugiego weta, 40 km dalej, który ma większe możliwości diagnostyczne, bo ma dobrze wyposażoną w sprzęt lecznicę.
Brylancika przemyłam tym płynem. Coś mi się wydaje, że przydadzą mu się kąpiele w jakichś preparatach, ale dowiem się. Może wtedy usunie się to całe paskudztwo: wszoły, roztocze czy co tam jeszcze może mieć.

Oprócz tego to Brylant jest kotem pogodnym, rozgadanym i kontaktowym, więc to może faktycznie nie jest problem psychologiczny, ale jakieś paskudztwo na nim żyje.

my daliśmy radę z Morrisem, który się wyskubał jak kurczak, to wy dacie też radę z Brylantem i chłopak tak samo zacznie ładnie zarastać kociomchem :ok:

wierzę że to kwestia doleczenia i czasu

Ja też wiem, że z tego wyjdzie i ładnie zarośnie. Ja raczej nie z tych panikujących, chociaż bardzo nieładnie sobie wyskubał i to w ciągu jednej nocy. Znajdziemy przyczynę i obrośnie futrem ponownie.

marta-po pisze:Ja też wiem, że z tego wyjdzie i ładnie zarośnie. Ja raczej nie z tych panikujących, chociaż bardzo nieładnie sobie wyskubał i to w ciągu jednej nocy. Znajdziemy przyczynę i obrośnie futrem ponownie.

Marto co tam u wyskubanego Brylanta i reszty ?

horacy 7 pisze:Marto co tam u wyskubanego Brylanta i reszty ?

Przyłączam się do pytania...

Na chwilę obecną nie powiększył sobie łysej skóry, która i tak jest ogromna. W tym tygodniu pojadę do tego mojego zaufanego weta, to może coś więcej powie,
Zastrzyki w miarę ładnie daje sobie robić, no i ma ogromniasty apetyt. Wciąż by jadł i jadł.

Z Brylantem zabieram jeszcze do weta działkowego Karolka, który ostatnio coś mocno podupadł na zdrowiu

BRYLANT nasz kochany. Zamienił TDT w DS :)

Kto przegląda forum