Koty mają wspólny dom. Mieszkają sobie na wsi. W ich przypadku to bardzo dobre rozwiązanie, bo nie były 100% domowymi kotami.
Niestety brakuje osób, które łapałyby koty i woziły na zabiegi. Pani Krystyna jest zapisana na około 15-20 zabiegów na koszt UM, ale łapanie idzie marnie, a dużo kotek jest w ciąży.
Chyba mało jest kotolubnych w Ostrołęce
