Jak zwykle martwi mnie Mroczek i jego przyszły domek, wprawdzie termin do kiedy może u mnie zostać się przesuwa, to jednak o ile nie nastąpi jakaś duża zmiana, to nie może u mnie zostać na zawsze... A jak już ktoś dzwoni i pyta, to zniechęca się na wieść o niegłaskalności
Niestety jego oswojenie jest bez zmian... Czasem wskoczy na łóżko, czasem nie ucieknie, ale tyle z tego jest... Jednak czytałam na forum o kotach, że są i takie które dziczą ponad rok, ale w końcu zaskakują, więc trzymam się tej myśli
Czasem wychodzę z Badylem na balkon, to Mrok siedzi w oknie za siatką i nas obserwuje
Badylek jest ostatnimi czasy bardzo miziasty, ale oczywiście tylko na jego warunkach
Pozdrawiamy wszystkich!







