Boluś ze śmietnika. Kupię krowę w trybie PILNYM!! ;)

Jak masz możliwość to dla spokoju swojego i dla bezpieczeństwa niech go obejrzy weterynarz i niezmiennie za całą trójkę :ok:

Aniada, gratuluję sukcesów w opiece nad maluszkami

Możesz byc dumna z siebie

- wszystko wskazuje na to, że dzięki Wam kociaki przeżyją.
:ok:

Pierwszy rzut oka po wejściu na miau to ile kup wyprodukowano :ok:

Najsilniejszy do tej pory tankował do pełna i jeszcze na zapas, nie wymiotuje, kupa była, głos ma donośny, jak nie będzie mniej aktywny od pozostałych to może rzeczywiście z przepełnienia taki marudny. Trzymam kciuki za Zbójcerzy i za Was :!:

rudy kociak pisze:Jak masz możliwość to dla spokoju swojego i dla bezpieczeństwa niech go obejrzy weterynarz i niezmiennie za całą trójkę

No właśnie nieco się boję. Boję się zarazków, o których mówiły Dziewczyny. Mały śpi wtulony w braciszka. Może ja panikuję? Może on jest przejedzony? Mimo dwukrotnego, solidnego wypróżniania ma wielki brzuszek. Do tej pory jadł za trzech (także w nocy ciągnął flachę) i może ma po prostu dosyć... Poczekamy do kolejnego karmienia i jak nie będzie chciał jeść - jedziemy.

Kotino, śmieję się z siebie, bo pierwsze co zrobiłam - jeszcze przed przeczytaniem Twego postu - to policzyłam koty w Twym podpisie, na poczet tego, co by było, gdyby mi jednak jaki został...

Bolkowa, ja się zupełnie nie znam, wszystko robię na czuja, ale tak mi się też wydaje. On może być przepełniony i taki malutki organizm może po prostu nie daje rady trawić wszystkiego, co malec pozwolił w siebie wpakować. Ja z kolei - z nadgorliwością nowicjuszki - mogłam go przekarmić. On wygląda jak balonik.

EDIT: W nocy karmiliśmy na dwie ręce - małż i ja - bo nie szło nadążyć za potrzebami.

Aniada pisze:I pozdrawiam z samego środka majowej nocy.
Była kuuuupa. Wieeelka. U właściwego Zbójcerza Nabrałam przekonania, że teraz to już nie ma siły:

Gratulacje!!!! majencja to nam nawet kupy pokazywała..... :wink:

Nie będę, kurde, gorsza i następne też Wam pokażę! A co! Oby tylko światło dobre było! :lol:

Aniada pisze:Nie będę, kurde, gorsza i następne też Wam pokażę! A co! Oby tylko światło dobre było!

Kupa i Producent tegoż skarbu największym szczęściem Rodziciela :!:

No dobra, przylajzłam. A teraz z drżeniem idę doczytywać od 1. strony.

Aniada, czy masz już wagę? bo to bardzo ważne, czy maluchy przybierają prawidłowo ...Jeżeli nawet trafi się jedno czy dwa karmienia, że mały nie bardzo będzie chciał jeść, ale prawidłowo przybiera na wadze, i nie ma żadnych innych objawów oprócz "marudzenia" to bym jeszcze nie panikowała i nie jechała do weta. Po tym, co przywlokłam kilka razy z gabinetów (grzyb na kocie i prawdopodobnie pp albo inny paskudny wirus - na sobie) - boję się wizyt przy nieszczepionych maluchach w domu. Na szczęście wszystkie moje małe przeżyły, ale ile mojego zdrowia, nerwów i pieniędzy poszło w ich ratowanie to tylko ja wiem ... Jeden z tych maluchów też miał takie dni, że nie bardzo chciał jeść, ale waga ładnie szła w górę i nic się nie działo ...

Cieszę się z WŁAŚCIWEGO kupala ... :ok:

Aniada pisze:Meldujemy się znowu. Dwie doby za nami, w tle właściwe wypróżnianie

Anuk - powinnaś być ze mnie zadowolona: zidentyfikowałam jednego chłopaka, na 100%
Jeśli Amyszka pozwoli, nazwałabym go Gucio, jednak. No tak mi pasuje... Maluch mnie zaskoczył, bo jako jedyny zjadł śniadanko bez fochów, tankując z butli do pełna. Jednocześnie wydalał drugim końcem, brudząc energicznie wszystko wokół.

Tygryski przejawiały mniejszą ochotę na śniadanko, ale "Tygrysy trzymają się mocno", więc nie histeryzuję.
Jedno z Tygrysów - konkretnie Tygrys II - zdaje się być, na moje mocno niesprawne oko, dziewczynką jednak.

Kurde, rozróżnianie płci nie jest moją mocną stroną. Jaja powinny być jak bania karmelicka, żebym je zdołała zauważyć i jasno zdefiniować.

Pozwoli

Ale pamiętaj - Gucie to łobuzy ! :ryk:

Straciliśmy Tygryska w drodze do weta...

Dostał krwotoku płuc. Najprawdopodobniej - według wetów - nie było to zachłyśnięcie, ale wada wrodzona.

Nie chcę chwilowo więcej o tym pisać.

Trzymajcie kciuki za resztę.