Oczka miał w paskudnym stanie... teraz jest już trochę lepiej. Stefan był wczoraj i dziś bardzo osowiały. Dostał lek przeciwgorączkowy, antybiotyk i zylexis. Najprawdopodobniej zaraził się infekcją od Bombaja. Chłopaki jedzą z osobnych misek, ale woda czy choćby zarazki w powietrzu...
Niestety cała sprawa nie wygląda optymistycznie. Koty w chwili obecnej są od siebie odizolowane, póki nie wyzdrowieją.
Mam nadzieję, że w końcu jakoś sytuacja z nimi złagodnieje... nie mogą wiecznie się tłuc. Bombaja to nie stresuje, ale Stefana niestety bardzo.

Z dobrych nowin:
Bombaj i Figo czynią postępy. Małe, ale czynią. Dziś razem wypoczywali
