Okazało się, że oczko trochę ropieje. To dlatego z niego cieknie. Dostał dziś antybiotyk i już nawet założyłyśmy kołnierz, ale tak się biedak zestresował, że zlitowałyśmy się z wetką. Oczko tak naprawdę nie jest rozdrapane. Wygląda na zarośnięte, oprócz tej małej dziurki, więc kołnierz chyba nie jest konieczny. Mamy nadzieję.
Kubuś ma dużo energii...bardzo chce wychodzić i spacerować po lecznicy. Zwiedza półki, wiesza się na nich w sprawdza łapkami co tam ciekawego wyżej leży. Coś tam gada do mnie, kiedy nie może wejść albo czegoś dosięgnąć, a głosik ma tak zachrypnięty, że praktycznie miałczy bezgłośnie.
Sierść wygląda znacznie lepiej, a kotek chyba trochę przytył, chociaż dalej jest tak dziwnie pokrzywiony.
No i łobuziak się z niego robi. Przyłapałam go jak znowu zaczął sikać w sklepie, więc wrócił do "sypialni". W odwecie powyciągał wszystko ze śmietnika

Skoro rozrabia to znaczy, że się lepiej czuje
