Daj Szansę na życie ! Kot z urazem kręgosłupa pilny DT !!

Mocno zaciskam za kotuchy i niecierpliwie czekam na sobotnie ujemne wiesci :ok:

Chcemy zaproponować dla Iny DT tutaj we Wrocławiu u Beatki :ok:

. Troche chetnych osób dzowni w sprawie adopcji Iny do jessi74 ale szukamy tego najlepszego i szkoda byłoby zmarnować szansę dla Iny. Widziałysmy Ine bedąc w schronie po talony a takiego widoku jakoś nie da się zapomnieć.... :cry:

Kotka trafiłaby pod opieke Wrocławskich kotów i nie musiałaby jechac tyle km.
Mogłybyśmy ja odebrac ze schroniska najwczesniej w niedziele :kotek:

.

Natasza ja myślę że lepiej żeby Ina pojechała do Torunia - to jest DT z opcją DS (na 80% kotka zostanie tam na DS choć oczywiście jeśli będzie adopcyjna to zostanie wyadoptowana). Szczególnie że ma tam bardzo dobre zaplecze medyczne, jest już wstępnie umówiona na badania no i ma bliżej do Warszawy do doktora Garncarza jakby co z tymi oczkami (bo ona mi nie wygląda na taką kompletnie ślepą, może coś jeszcze da się zrobić). No i jak pisała Gabi kicia jest zestresowana/lękliwa - także dla takiego kota jak najmniej zmian (nie wiem czy pamiętacie głuchego i ślepego Elma, który pojechał od razu do DS do forumowej Catnaperki i dopiero po roku przeszły mu stany lękowe, tak czasem reaguje kot niewidomy na nowe otoczenie, do tego musi się dostosować do każdego nowego otoczenia). Transport to w sumie ok 5 godzin, więc myślę że kicia spokojnie da radę, szczególnie że nie ma żadnych stwierdzonych problemów zdrowotnych. Już wszystko jest dograne i na Inę już wszystko czeka (z Docentem włącznie

). Także Ina jest zabezpieczona domkowo (i DT i DS jak będzie trzeba), a podróż myślę że dobrze zniesie. No i jak ma FIV to też tam może być. Tak na logikę myślę że to jest dobre rozwiązanie i daje tez szansę innym

Bo jak jest miejsce u Was to może by Bunie na czas jakiś tam awaryjnie przelokować? No chyba że Bunia już zabezpieczona (bajdełej - moja propozycja dokarmiania w razie "W" cały czas aktualna) to może Totek? Super by było gdyby mógł tą łapkę obejrzeć Dr. Bieżyński na UP, może by się ją dało uratować, ona źle na zdjęciach nie wygląda. A Totuś jest młody, ogólnie zdrowy i mega-miziasty. No i przepiękny jest - szybko znajdzie dom, ja mu ogłoszenia porobię oczywiście.
Dla Miki (która się z grzybka goi) myślimy teraz o RC Calm jak by dało radę do Reni dostarczyć i może po terapii obróżkę feromonową, żeby te pojedyncze wpadki sikowe ustąpiły (a może to kurcze pęcherz? ale raczej depresja bo tyle w klatce siedzi) i wtedy łatwo by ją było też wyadoptować, bo ona jest miziakiem i rozpaczliwie szuka człowieka.
Także jak macie miejsce to może któregoś z tych (ja bym najbardziej była za Toto bo macie doświadczenie w "łapkowych" sprawach).

pewnie, skoro już wszystko ustalone :1luvu:

niech się kici szczęści :ok:

ubłagałyśmy Beatę głównie z tego powodu( bo u niej jest już kilka kotów na dt) że trochę zaczynają dzwonić ludzie,
no w takiej sytuacji może podmienimy numer telefonu np. na Twój Gibutku, bo jest telefon do mnie, a natasza porobiła mnóstwo ogłoszeń i szkoda byłoby je usuwać

Buni nie możemy dołączyć do innych kotów z wiadomego powodu, a nie mamy gdzie jej izolować

doświadczenie z niesprawnymi kotkami ma Figaro i jej córka Agnieszka, a u nich totalne przekocenie

więc Totkowi niestety nie możemy pomóc, chociaż bardzo byśmy chciały, zapewne Figaro i Agnieszka najbardziej, ale cóż ....

Ej, no Gibutku, przecież Ci pisałam, że Bunia jest cały czas chora na grzyba, więc musi być odseparowana (i jeszcze przez jakiś czas będzie musiała). U mnie siedzi w klatce w zamkniętej kuchni. Po każdym jej wyjściu myję odkażaczem podłogę, a ręce dezynfekuję po każdym kontakcie z kotem. Bunia nie może iść do domu z innymi kotami jeżeli nie może być izolowana. A co do propozycji i dokarmiania podczas naszego pobytu w Gruzji, to tak jak Ci pisałam na PW nie wchodzi to w grę chociażby z tego powodu, że moi rodzice też przez chwilę będą mieszkać w moim domu podczas mojej nieobecności. Poza tym przychodzenie do niej raz na dobę jest takie sobie - a niech zacznie się coś dziać i trzeba będzie szybko zareagować i jechać z nią do weta?

Trzymam mocno kciuki za - !! Jeśli będzie, to czeka mnie miła podróż z Iną :mrgreen:

turkawka pisze:Ej, no Gibutku, przecież Ci pisałam, że Bunia jest cały czas chora na grzyba, więc musi być odseparowana (i jeszcze przez jakiś czas będzie musiała). U mnie siedzi w klatce w zamkniętej kuchni. Po każdym jej wyjściu myję odkażaczem podłogę, a ręce dezynfekuję po każdym kontakcie z kotem. Bunia nie może iść do domu z innymi kotami jeżeli nie może być izolowana. A co do propozycji i dokarmiania podczas naszego pobytu w Gruzji, to tak jak Ci pisałam na PW nie wchodzi to w grę chociażby z tego powodu, że moi rodzice też przez chwilę będą mieszkać w moim domu podczas mojej nieobecności. Poza tym przychodzenie do niej raz na dobę jest takie sobie - a niech zacznie się coś dziać i trzeba będzie szybko zareagować i jechać z nią do weta?

A, no myślałam że u Beaty też mogłaby być separowana (nie wiem jak tam pomieszczeniowo jest). A to dokarmianie to mogę w te dni jakby nie było rodziców no ale to tak jak pisałam w razie "W" gdyby innej opcji już nie było, bo nie wiem jak się z Bunią sprawy mają (no i mogę częściej, jak pracuję to ze 2 razy a jak nie pracuję to nawet kilka).
A jaki to jest dokładnie termin?

Jessi to możesz podać telefon na Gabi (jest w innych schroniskowych ogłoszeniach) a ona już będzie inne kotki polecać (możecie też np. Buńkę polecać z "adnotacją" że po wyleczeniu).
EDIT: a dobrze kojarzę że to Dr. Bieżyński jest tym chirurgiem na UP? nie wiem czy "nasz"

Dr. Albert już nie zrobił specjalizacji (bo coś kojarzę że robił).

U Beaty nie ma możliwości separowania.

Ina już po testach - dwa minusy :ok:

Na USG wyszła powiększona wątroba, w oku wylew i przekrzywia główkę w prawo (a więc mi się jednak nie zdawało). To może być różnie - uraz po wypadku, guz mózgu (tfu tfu) a może głowa być wynikiem wylewu a wylew mieć podłoże nerkowe (także trzeba będzie zrobić pełne badanie krwi plus okulista). Dostała intenstinala bo w jelitach ciapka więc pewnie sraczuszka. Trochę się boi, trochę krzyczy ale też mruczy

Gibutkowa pisze:Ina już po testach - dwa minusy Na USG wyszła powiększona wątroba, w oku wylew i przekrzywia główkę w prawo (a więc mi się jednak nie zdawało). To może być różnie - uraz po wypadku, guz mózgu (tfu tfu) a może głowa być wynikiem wylewu a wylew mieć podłoże nerkowe (także trzeba będzie zrobić pełne badanie krwi plus okulista). Dostała intenstinala bo w jelitach ciapka więc pewnie sraczuszka. Trochę się boi, trochę krzyczy ale też mruczy

Za minusy

lidka02 pisze:
Gibutkowa pisze:Ina już po testach - dwa minusy Na USG wyszła powiększona wątroba, w oku wylew i przekrzywia główkę w prawo (a więc mi się jednak nie zdawało). To może być różnie - uraz po wypadku, guz mózgu (tfu tfu) a może głowa być wynikiem wylewu a wylew mieć podłoże nerkowe (także trzeba będzie zrobić pełne badanie krwi plus okulista). Dostała intenstinala bo w jelitach ciapka więc pewnie sraczuszka. Trochę się boi, trochę krzyczy ale też mruczy

Za minusy

Lidziu ale minusy właśnie są :mrgreen:

Gibutkowa pisze:
lidka02 pisze:
Gibutkowa pisze:Ina już po testach - dwa minusy Na USG wyszła powiększona wątroba, w oku wylew i przekrzywia główkę w prawo (a więc mi się jednak nie zdawało). To może być różnie - uraz po wypadku, guz mózgu (tfu tfu) a może głowa być wynikiem wylewu a wylew mieć podłoże nerkowe (także trzeba będzie zrobić pełne badanie krwi plus okulista). Dostała intenstinala bo w jelitach ciapka więc pewnie sraczuszka. Trochę się boi, trochę krzyczy ale też mruczy

Za minusy

Lidziu ale minusy właśnie są

No tak

bardzo się ciesze z minusów :1luvu:

.Za koteczkę i za lepsze życie :ok:

dziewczyny przepraszam, ze sie wtrace- szukam kogos z Wrocławia, z autem, kto moglby dzisiaj o 17 podjechac na ulice Chińską i odebrać dla mnie cos ??? Zaplace za koszty dojazdu... Ale musi być z autem, bo to mala szafka do przewiezienia
Prosze o pomoc.

Chińska to okolice Krzyków.
Chodzi mi o odebranie i preztrzymanie do wtorku.

Gibutkowa pisze:Ina już po testach - dwa minusy Na USG wyszła powiększona wątroba, w oku wylew i przekrzywia główkę w prawo (a więc mi się jednak nie zdawało). To może być różnie - uraz po wypadku, guz mózgu (tfu tfu) a może głowa być wynikiem wylewu a wylew mieć podłoże nerkowe (także trzeba będzie zrobić pełne badanie krwi plus okulista). Dostała intenstinala bo w jelitach ciapka więc pewnie sraczuszka. Trochę się boi, trochę krzyczy ale też mruczy

No na szczęście testy minusowe. Ale na pewno musi przejść szeroką diagnostykę aby dobrać odpowiednie leczenie. Ina nie była również wysterylizowana. Zobaczymy czy stan zdrowia pozwoli na dokonanie zabiegu.

ufffff

Daj Szansę na życie ! Kot z urazem kręgosłupa pilny DT !!

Kto przegląda forum