Mela z Rzeszowa szuka domu tymczasowego lub stałego

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Pt maja 11, 2012 15:42 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

Pisalam ze kotki nie moge przetrzymac w domu,w piwnicy tez juz nie jak poprzedniego kota .strychu nie posiadam ,ani dzialki :] anna_s nie odpisala mi bo nie bylo jej na forum a wczesniej kotki nie sterylizowalam czyli ok 20 kwietnia zadecydowalam ze poczekam z tym do poczatku maja bo albo mnie chwile nie bylo albo mialam duzo na glowie albo kotki nie widzialam.kilka dni temu jak ja zobaczylam kotke to tez bym nie wiedziala ze jest w ciazy ale zaczela sie lasic do mnie no i wyczulam ze jest w ciazy - ale nie widac tego po nie z daleka czy nawet z blizszej odleglosci.gdyby mnie to nie obchodzil los zwierzat to bym wogole sie nimi nie interesowala a tak przeciez nie jest .wielu juz pomoglam choc mialam z tym przykre konsekwencje, duzo od siebie poswiecialam i zawsze mialam przez to klopoty ale mimo wszystko dalej pomagalam ptakom,jezom,kotom,psom jakie napotkalam na swojej drodze.tej kotce tez chcialabym pomoc ale takim nieszczesnym zbiegiem okolicznosci sie stal oto ze nie moglam tego zrobic do tej pory a jak juz chce to zrobci i mam czas to teraz kotki nie ma i nie ma tez jej kto przetrzymac po zabiegu.nie jestem za tym zeby zwierzeta cierpialy i umieraly - to chyba oczywiste ! i dotyczy to wszystkich ziwerzat na swiecie nie tylko tych "domowych - krow,kur,swin,koni,kotow,psow,saren czy innych ziwerzat ktiore codziennie umieraja glownie niestety przez ludzi.uwazam ze kazda istota nie tylko ludzka powinna miec prawo do zycia i zaden czlowiek nie powinien decydowac o czyims zyciu.niestety tak nie jest a ja robie co moge i nie przechodze obojetnie wobec czyjegokolwiek cierpienia.jednak jezeli kotka teraz urodzi male kicie to nie jest to tez koniec swiata - jezeli kotki beda dosyc oswojone i przezyja wogole to dam ogloszenia i kotke ywsterylizuje jesli bedzie mial kto ja gdzies przetrzymac po zbiegu.jesli beda dzikie to beda musialy sobie poradzic w naturalnym srodowisku - moge je dokarmiac i dawac im wody a w przyszlosci jezeli nadal bede tu mieszkac to je wysterylizuje jesli beda to kotki.
Prakseda - przeciez pisalam ze kotki nie moge przetrzymac i jesli ktos by iwedzial gdzie mozna by ja przetrzymac lub moze sam by mogl ja przetrzymac po zabiegu to moglby dac mi znac :)
Beliowen - ja przeciez nie pisze zeby ludzie na tym forum nie pomagali zwierzętom ! i nie pisze ze sama nie chcei m pomagac przeciez - gdyby tak bylo to kilka zwierzat ktore spotkalam na swojej drodze prawdopodobnie by juz nie zyly.
chodzilo mi o to ze rodzenie dzieci - czy to przez ludzi czy koty jest naturalne i oczywiscie lepiej zeby koty sterylizowac ale jesli doszlo do tego ze kotka je urodzi to przeciez nie oznacza to ze male będa cierpialy katusze ! mozna znalezc im jakos dom a przynajmnije probowac,jak nie to je dokarmiac i dawac wode a w przyszlosci te ktore sa kotkami wysterylizowac je.
Sama spotkalam sie juz z tym ze czlowiek zabil bezbronne male kotki albo potracil kota samochodem albo ze ktos sie znecal nad swoim psem ale sa rowniez osoby ktore dokarmiaja koty,daja im wode,w zimie daja im schronienie wiec jednak nie wszystkie koty za zdane tylko na siebie

BaśkaW

 
Posty: 73
Od: Pt lut 17, 2012 14:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt maja 11, 2012 18:01 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

Ale jeśli jest szansa na to, żeby nowe koty nie przyszły na świat, to większość z nas stara się tym narodzinom zapobiegać
bo co jeśli te konkretne kocięta nie będą miały szczęścia i zginą w rękach zwyrodnialców?
To nie jest selekcja naturalna, to jest działanie człowieka od początku do końca.

Żeby być pewną, że kocięta będą miały dobre życie, musiałabyś je wziąć do domu (razem z kotką, dopóki będzie ona je karmiła), zsocjalizować, zaszczepić i poszukać im domów.
Jeśli nie jesteś na takie działanie gotowa, rozważ złapanie kotki do kastracji już teraz.
Przetrzymanie można zorganizować w lecznicy, wiele lecznic ma szpitaliki przecież.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt maja 11, 2012 18:06 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

Piszesz, że wysterylizujesz kotki, jeśli się urodzą.Dasz radę? Teraz jednej nie możesz.Wątek założyłaś 31 marca.Ciąża u kotki trwa dwa miesiące.
Napisz tylko jedno, w jakim rejonie jest ta kotka, a może ktoś jej pomoże.
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pt maja 11, 2012 19:19 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

A zna ktos w Rzeszowie weterynarza ktory robi za darmo sterylizacje i potem moze ja przetrzymac przez kilka dni ?
Jesli tak to Proszę napisac .
Kotki narazie nie moge zlapac bo od ponad 3 dni jej nie ma.od momentu kiedy wyczulam rekami u niej ciaze nie widzialam jej.
19 kwietnia pamietam jeszcze u kotki ciaza nie byla widoczna ani nie mozna bylo jej wyczuc - kotka jest tez troche dzika wiec tez za bardzo nie dawala mi sie glaskac ale raz jak mi sie udalo dokladnie ja "zbadac" to nic nie wuczylam -zadnego brzucha.teraz gdy ja zobaczylam tez nie powiedzialabym ze jest w ciazy bo wogole nie bylo tej je ciazy widac ale jak zaczela sie do mnie o dziwo przymilac to wyczulam jej brzuch.nastepnego dnia zadzwonilam do schroniska czy mozna kotke wysterylizowac w takim stanie ale Pani powiedziala zebym zadzwonila za kilka dni bo nie wie dlatego tutaj napisalam oraz napisalam do anny_s ale jej na forum nie bylo.teraz kotki nie ma niestety i obawiam sie ze albo szuka miejsca do urodzenia albo po prostu kolejny raz sobie na kilka dni gdzies poszla i wroci albo juz urodzila - to sie okaze.jesli kotki sie urodza i bede je widziala - tzn jesli beda w[rzychodzic do mnie na osiedle to jesli okaze sie ze ktorys to kociczka to wysterylizuje ja w schronisku lub u jakiegos darmowego weta i tz poprosze kogos o przetrzymanie.

BaśkaW

 
Posty: 73
Od: Pt lut 17, 2012 14:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt maja 11, 2012 19:44 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

jesli kotki sie urodza i bede je widziala - tzn jesli beda w[rzychodzic do mnie na osiedle to jesli okaze sie ze ktorys to kociczka to wysterylizuje ja w schronisku lub u jakiegos darmowego weta i tz poprosze kogos o przetrzymanie.


mam wrażenie że piszemy do ściany z betonu :? od 6 tygodni to samo, Basiu powtarzasz się
AnielkaG
 

Post » Sob maja 12, 2012 7:23 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

Możesz poprosić o pomoc fundację
nie pamiętam, czy działa jeszcze rzeszowski Kundelek? ale może któraś z działających w Krakowie (MiauKot ma operację Ciach!bezdomność, POd jednym Dachem - Operację Zabieg, działa Fundacja For Animals i pewnie sporo innych)
może któraś z nich będzie w stanie pomóc sfinansować lub chociaż dofinansować zabieg?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob maja 12, 2012 20:29 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

Na którym osiedlu jest kotka
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Sob maja 12, 2012 20:42 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

Drogie cioteczki nie łudźcie się Baśka W nie da rady pomóc kotce.
Jak pisały wcześniej moje poprzedniczki możemy tak pisać do września i w kółko to samo jest w ciąży a może nie jest dziś ja dotykałam i jeszcze nie była w ciąży no chyba że urodziła a może nie jest w ciąży.



DZIEWCZYNO KOTKĘ TRZEBA ZŁAPAĆ I ZANIEŚĆ DO SCHRONISKA NA STERYLKĘ czy jest w ciąży czy nie.
możesz w schronie wolontariuszki poprosić, może dopilnują kotkę kilka dni.
Napisz do Azylu u Majki koło Rzeszowa może przetrzymały by kicie,
I napisz na jakim osiedlu jest kotka.
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Nie maja 13, 2012 8:45 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

Beliowen - w schronisku zrobia za free sterylizacje kici :) to wiem tylko zostaje rozwiazanie kto ja potem przetrzyma.ktos mi doradzil zebym kicie wysterylizowala a potem po prostu wypuscila na wolnosc ale nie wydaje mi sie to dobrym roziwazaniem,w schronisku mowili ze kotki nie beda przetrzymywac bo nie wiadomo jaka ma odpornosc czy cos a ze moze sie jakas choroba zarazic od innych .i tak znowu do nich zadzwonie moze teraz jakos ich przekonam
rene kotka jest w ciazy napewno
Narazie kotki nie widzialam od tamtego czasu wiec niewiem co z nia jest,jak sie pojawi to cos sie wykombinuje

BaśkaW

 
Posty: 73
Od: Pt lut 17, 2012 14:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Nie maja 13, 2012 8:53 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

Na jakim osiedlu jest kotka?
Nowy bazarek viewtopic.php?f=20&t=217527 Zapraszam

ewar

 
Posty: 56170
Od: Wto lis 06, 2007 20:17
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Pon maja 14, 2012 9:58 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

BaśkaW pisze:Beliowen - w schronisku zrobia za free sterylizacje kici :) to wiem tylko zostaje rozwiazanie kto ja potem przetrzyma.ktos mi doradzil zebym kicie wysterylizowala a potem po prostu wypuscila na wolnosc ale nie wydaje mi sie to dobrym roziwazaniem,w schronisku mowili ze kotki nie beda przetrzymywac bo nie wiadomo jaka ma odpornosc czy cos a ze moze sie jakas choroba zarazic od innych .i tak znowu do nich zadzwonie moze teraz jakos ich przekonam
rene kotka jest w ciazy napewno
Narazie kotki nie widzialam od tamtego czasu wiec niewiem co z nia jest,jak sie pojawi to cos sie wykombinuje


Powiedz mi Jedną rzecz dlaczego nie skorzystałaś z pomocy Anny_s miesiąc temu.
Dziewczyno masz możliwość pomóc kotce , widzisz kotkę łapiesz do pudła dzwonisz do Anny_S z taką info że masz kitkę zanosisz kicie do schronu. I Ania już ja przejmuję po sterylce.

Dziewczyna oferowała Ci swoja pomoc, pisała do Ciebie WP masz też TEL. do niej.
a Ty ciągle swoje mówiłaś że jeszcze nie jest w ciąży że to chyba kocur, a teraz kota nie ma.
I tak w kółko
Tak ciężko było kota zapakować i zawieść do schroniska.
Wszystko by za ciebie zrobili ty tylko miałaś dostarczyć kotkę.


Wiem też że dostałaś informacje o fundacji która działa w Rzeszowie "Felineus " wiem że zajęli się inną kotka z piwnicy ( sterylka i dom).
Wiem ze posiadasz info o lecznicach które mają kontrakt z miastem na darmowe sterylki. Dodatkowo schronisko takową pomoc Ci oferowało.

Ponawiam pytanie
Powiedz mi Jedną rzecz dlaczego nie skorzystałaś z pomocy.

Dziewczyna na co ty czekasz , po co piszesz to wszystko w kółko po co .

ILE TY MASZ LAT .
Jeśli nie dajesz rady prosisz Anne _ S lub fundację w łapaniu kitki lub transporcie na sterylkę.
i dziewczyna i fundacja chciały pomóc Ty chyba nie.
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Pon maja 14, 2012 13:34 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

rene010 - juz Ci wszystko na szybko wytlumacze choc juz i tak sie duzo rozpisalam wczesniej no ale wiem ze martwisz sie o los kotki zreszta jak wiekszosc tutaj w tym rowniez ja bo gdyby tak nie bylo to jak wiekszosc ludzi ktorych znam nie interesowalabym sie wogole losem zwierzat uznalabym ze interesuje mnie tylko moja osoba i moich najblizszych a zwierzeta nawet jesli cierpia z winy czlowieka to niech sobie radza same.a tak napewno nigdy nie myslalam i nie mam zmiaru myslec !
Kotke wczoraj nakarmilam bo wkońcu pojawila sie znowu i zadzwonilam do Anny_S - przypomnialam sobie ze przeciex mam jej numer(wczesniej o tym zupelnie zapomnialam) i poprosilam o pomoc.dzwonilam tez do jednego weterynarza ktory pracuje w gabinecie gdzie robia darmowe sterylki - nie wiem czemu tak uwazasz ale wczesniej nie wiedzialam jakie lecznice robia darmowe sterylizacje.dopiero Anna_S mi to powiedziala.jednak nie robia sterylizacji kotkom u ktorych widac brzuszek.wiec pozostawaly jeszcze dwa gabinety i na szczęście Anna_S dala mi dzisiaj znac ze w jednym z tych gabinetow mozna bedzie kotke wysterylizowac.wlasnie jestem w domu i widze ze Burka sobie spi w trawie wiec dzisiaj wieczorem zawioze ja do Anny_S ktora zawiezie kotke na sterylizacje i przetrzyma kilka dni po czym kotke z powrotem zabiore.
W schronisku jak sie tez dowiedzialam nie robią takich sterylizacji aborcyjnych,a jak wtedy jeszce tam dzwonilam to nie mialam oferowanej pomocy od nikogo ze ktos przetrzyma kotke a w schronisku powedzieli ,że bede musiala ja potem sama przetrzymac i nawet jak im mowilam ze przeciez nie moge to upierali sie ze to przeciez zaden problem dla mnie choc mowilam swoje.tak jakby mnie wogole nie sluchali.potem jak jak Anna_S napisala ze moze pomoc to byly swieta wiec wtedy nic z tego nie wyszlo a potem z kolei nie mialam czasu wogole ! albo mnie nie bylo albo tez kotki nie bylo bo ona czesto znika na kilkadni po czym wraca i uznalam ze wroce do tej sprawy jak bede miala czas i jak kotka znowu bedzie na polu.tym bardziej ze nie widac bylo ze jest w ciazy a ja tez nie bylam do konca pewna czy t kocur czy kotka bo jedni mowili mi ze to kocur inni ze kotka i uznalam ze jesli narazie w ciazy nie jest to jak poczeka to z 3 tygodnie to nic sie nie stanie.jakims cudem ostatnio burka dala mi sie bardziej poglaskac i wuczulam u niej brzuch - nie widac bylo po niej tego wiec tym bardziej bylam w szoku.w tym samym dniu bylam jeszcze strasznie chora,padal deszcz i bylo pozno wiec uznalam ze na drugi dzien cos wymysle no a potem to jej nie bylo i dopiero zobaczylam ja wczoraj.
Jesli chodzi o fundacje to jestem i bardzo wdzieczna ze wzieli Zare - kota ktorego trzymalam przez zime w piwnicy,ja sama robilam wszystko zeby jej pomoc.pytalam ludzi,rodzine,oglaszalam sie na portlalach no ale niestety nikt nie chcial zabrac zary a jak sie ocieplilo to Zara tak sie do mnie przyzwyczaila i polubilo wygody ze miaczuala biedna przed okienkiem i przesiadywala na drzewie zeby ja wpuscic do piwnicy.na szczescie po tygodniowym pobycie tam w fundacji (gdzie wogole okazalo sie ze kot mial zle przeprowadzony zabieg sterylizacji i jakas ropa stan zapalny mu sie zrobil w brzuchu i musial miec usuniete resztki po tamtym zabiegu ionaczej by nie przezyl gdyby zostal pozostawiony sobie sam na wolnosci :() napisala do mnie pani z ogloszenia i dalam jej namiary na fundacje i na szczeście wziela kotke do siebie gdzie teraz jest szczesliwy :) Potem pisalam do fundacji ale niestety nie bylo miejsc albo mieli chore koty i nie mogli mi znowu pomoc.w fundacji sa przeciez jakies ograniczone miejsca .zara cudem zajela miejsce po innym kocie ktory znalazl dom :)
Tak wiec chyba juz Ci wszystko mniej wiecej wyjasnilam.gdybys miala jeszcze jakies pytania to smialo pisz :)

BaśkaW

 
Posty: 73
Od: Pt lut 17, 2012 14:01
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pon maja 14, 2012 21:07 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

wiecie co? ona sobie chyba z nas wszystkich żarty robi :?
Tak wiec chyba juz Ci wszystko mniej wiecej wyjasnilam.gdybys miala jeszcze jakies pytania to smialo pisz


Na jakim osiedlu jest kotka?
AnielkaG
 

Post » Wto maja 15, 2012 12:17 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

BaśkaW pisze:wlasnie jestem w domu i widze ze Burka sobie spi w trawie wiec dzisiaj wieczorem zawioze ja do Anny_S ktora zawiezie kotke na sterylizacje i przetrzyma kilka dni po czym kotke z powrotem zabiore.




aż boje się zapytać

jak kitka. :roll:
ObrazekObrazek

rene010

 
Posty: 1064
Od: Pt cze 05, 2009 22:06
Lokalizacja: Przeworsk

Post » Wto maja 15, 2012 15:13 Re: Bezdomna ciężarna kotka w Rzeszowie

Basia kotkę złapała, dzisiaj będziemy u weta. Napiszę później jak się przedstawiają sprawy.
Basia młoda jeszcze jest, ale dobrze rokuje;), na początku my też nie byłyśmy super zorganizowane. Proszę o wyrozumiałość.

anna_s

 
Posty: 713
Od: Sob kwi 25, 2009 8:29
Lokalizacja: Rzeszów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości