Wątek tymczasów. Iskierka s.7. w DS s.91

Delfinko, bardzo mi przykro...
Tym bardziej,że ostatnio trafiają Ci się same trudne przypadki :crying:

Wiem,że to marne pocieszenie,ale miejmy nadzieję,że za TM już nie czeka ich nic złego, tylko... rzeka pełna mleka :catmilk:

.
Przytulam mocno,bądź silna dla reszty, która potrzebuje Ciebie i Twojej pozytywnej energii.

PS.Wiki pozdrawia i czeka na odwiedziny (a jej mega kołtuny na pomoc w ogoleniu,chyba do zera :roll:

)

tabo10 pisze:Delfinko, bardzo mi przykro...
Tym bardziej,że ostatnio trafiają Ci się same trudne przypadki

Witam, trafiłam tu za langusiami Marmi, Kobe i Kessą,
żeby zobaczyć co z tymi pięknotkami się dzieje,

a tu takie smutki :cry:

Długo mnie nie było i nie wiem w czym rzecz,
co się delfince przytrafia? Jak pomóc?

Tyle się mówi o zabezpieczaniu okien, dla bezpieczeństwa kotów,
o tym ja jest to ważne.
I każdy taki wypadek potwierdza tę smutną prawdę.
Szkoda kota [*]
wygląda na to, że śmierć miał ciężką, ale szybką. Nie musiał długo cierpieć.
Chyba dlatego spadł pod okno delfinki, bo wiedział, że szybko go znajdzie,
tak jak wiele innych :crying:

jak ktoś chce wykorzystać delfinkę, to zawsze ją znajdzie

((

WRÓCIŁAM,
i tylko niektórzy będą wiedzieć, co to słowo oznacza.

W POWROCIE, kuriozalnie, pomógł mi wypadek kota sąsiadów.

Bardzo się cieszę, że świat nabrał właściwych barw, a sprawy właściwych wymiarów.
A teraz pora nadrobić zaległości.

Szykują się nowe fajne domki dla futerek :lol:

Boję się odezwać, ale jednak to zrobię.
Jeśli dobrze rozumiem słowo "wróciłam", to szczerze się z tego cieszę.
I szczerze życzę, aby od teraz było tylko dobrze i coraz lepiej.

delfinka pisze:
Przedstawiam Ernesta, Erni dla przyjaciół
waga 2,7 kg, kręgosłup na wierzchu, pysio zapadnięte

[/url]

Przede wszystkim bardzo dziękuję Delfinko za dt dla Ernesta i profesjonalną opiekę nad nim :1luvu:

. Także AnielceG za konsultacje w jego sprawie.
Potrzebny ds! Ernest już nie jest aż takim stachjłem, pięknie leży na kolankach

Czy można prosić o jego nowsze zdjęcia,które ostatnio miałam przyjemność oglądać?

I oczywiście za domki dla reszty tymczasowiczów :ok:

Witaj ponownie.
Cieszę się

Erni jest fajowy, ma futro jak zając (takie buro- rudawe), trochę bojko, ale myślę że będzie miłym kotem.

delfinka pisze:Muszę to z siebie wylać:
dziś pod jedno z moich okien spadł na beton kot,
duży ok. 7-kg rudo-biały 8-letni.
Spadł z hukiem w wysokiego trzeciego piętra.
Gdy wyskoczyłam niemal przez okno, żył jeszcze.
Z pysia lała się krew, kot nie ruszał się.
Tylko oczami swoimi na mnie patrzył.
Do końca życia nie zapomnę przerażenia i bólu w tych oczach.
I pytania w oczach: co się stało?
Przybiegła właścicielka. W szoku.
Błyskawicznie, niemal na sygnale zawiozłam do lecznicy.
Prześwietlenie.
Przełamany z przesunięciem kręgosłup.
[*]

Basieńko, wiem, jak to boli. Sama zebrałam z szosy potrąconego przez samochód kota. Kiedy brałam go do samochodu, jeszcze żył. TŻ pędził z prędkością 140 km/godz przez teren zabudowany. Nie dowieźliśmy życia... Przerażenie, ból i jakiś rodzaj niedowierzania - to widziałam w oczach tego kota, kiedy podbiegałam do niego, a TŻ w tym czasie blokował drogę tak, żeby zapobiec dalszemu nieszczęściu.

sytuacja w moim dt zmienia się dość dynamicznie,
jednak zrezygnowałam z opisywania w tym wątku,
z powodu trywialnego braku czasu, realizacji innych celów i rosnącej niechęci do forum [...].

Być może, gdy unormuje się moje życie, wrócę tu. Chciałabym. Kiedyś w przyszłości.

Pozdrawiam
Przyjaciół

Usunęłam zwroty obraźliwe pod adresem użytkowników
alix76

delfinka pisze:Usunęłam zwroty obraźliwe pod adresem użytkowników
alix76

ciekawe, jak brzmi w tym wydaniu subiektywna definicja "zwrotu obraźliwego"
Jednakże jest to luźno rzucona uwaga, nie oczekuję, że będzie to wyjaśniać, a jeśli nawet pofatygujesz się, to od razu zgłaszam, że nie interesuje mnie to w takim stopniu, abym to czytała.

Brrr, idę do kocich spraw...

Jako, że bardziej zajmuję się sprawami kocimi praktycznie niż teoretycznie, to narobiło mi się zaległości. A warto informacje o kotach wyprowadzić na bieżąco.

Po dwóch nieudanych próbach zaadoptowania się w nowym domu, Piegusia wreszcie znalazła ten swój idealny :lol:

Jest bardzo przez swoje opiekunki ukochana i dopieszczona i wreszcie bez kociej konkurencji.
Mieszka na Grochowie.

Do domu pojechała również Kessa, która wraz z dwiema siostrami wróciła zimą do nas.
Opiekun, poważnie chory, trafił wówczas do szpitala, nie mógł zapewnić kociakom opieki, więc zabrałam.
Kessa ma świetny domek i fantastyczną koleżankę, której wreszcie przestało się nudzić. Dziewczynki bardzo się ze sobą zaprzyjaźniły i stanowią nierozłączną parkę :1luvu:

Z adopcji wróciła niebieska Blusia.
Jej kolegą był roczny kocurek z adhd, który tę niezwykle spokojną koteczkę zamęczał.
Opiekunka wreszcie zgłosiła ten problem i z płaczem oddała mi kotkę. Dobro Blusi znalazło się na pierwszym miejscu :ok:

Niedługo potem znalazł nowy dom, tym razem ze znacznie spokojniejszą kotką.
Nowi opiekunowie uzbroili się w cierpliwość i postanowili przeczekać nieśmiałość i traumę Blusi, dumi z tego, że mają taki niezwykły zestaw: kotka syjamska i kotka kartuska. No, fakt! :mrgreen:

Wątek tymczasów. Iskierka s.7. w DS s.91

Kto przegląda forum