iza71koty pisze:Skoro sądzisz że Twój wet nie widząc kotki wie lepiej ,to myślę że pora zakończyć dyskusję.
Napisałam że nie wiem jaki to był lek.Był to zastrzyk o szerokim , przedłużonym czasie działania.Czy był w nim składnik przeciwbólowy, nie wiem bo nie pytałam.Pisze to już po raz wtóry.
Lekarze w szczecińskim Tozie potrafią podejmować dobre decyzje jak i odnośnie tego który nowotwór można a który nie zooperować.
Zastanów się nad tym, co napisałam. Wiesz przecież, że chore koty się chowają. Co będzie jeśli kici się pogorszy i będzie umierać w jakiejś kryjówce?
