Nie tylko dla VIP-ów, cz.3.......Bezdomniaki.

Ano tablicy żadnej z ceną tam nie ma.
Tylko z nr. tel.
Niestety mąż mój odmówił udziału w farsie.
A już ja bym pana naprostowała...

Bianka 4 pisze:TEN dzień?
Gosieńko, cały czas o Was myślę i myślę i tylko tyle mogę niestety...

Dzięki, Bianeczko :1luvu:

.
Ano ten dzień :mrgreen:

.

johaśka pisze:
vip0 pisze:A my tu gadu- gadu, a ja najważniejszego newsa nie napisałam .
W piątek, 11 maja, jest wielki dzień dla Michasi!

chlastanko???

Tak, chlastanko

.

najszczesliwsza pisze:Ano tablicy żadnej z ceną tam nie ma.
Tylko z nr. tel.
Niestety mąż mój odmówił udziału w farsie.
A już ja bym pana naprostowała...

Iiii tam, niech mu skapieje ta posesja, może facet po rozum do głowy pójdzie

.

Mnie w przyszłym tygodniu czeka chlastanko trzech kotek... jak ja to przeżyję :strach:

bo w to, że one przeżyją nie wątpię... :roll:

To w nosie z nim, trza mieszkania szukać. Jeśli nie chcesz kupować "Pośredniaka" to ma Filia MBP nr 1 na Bór.

Bianka 4 pisze:Mnie w przyszłym tygodniu czeka chlastanko trzech kotek... jak ja to przeżyję bo w to, że one przeżyją nie wątpię...

Ja z Zosią koszmar przeżyłam prawdziwy

....ale wet też był do d..., więc nawet się nie dziwię :evil:

.

vip0 pisze:
Bianka 4 pisze:Mnie w przyszłym tygodniu czeka chlastanko trzech kotek... jak ja to przeżyję bo w to, że one przeżyją nie wątpię...

Ja z Zosią koszmar przeżyłam prawdziwy ....ale wet też był do d..., więc nawet się nie dziwię .

Wiesz, ja nawet kastrację kocura przeżywam (mam za sobą raptem dwie... :roll:

), a sterylkę kotki odbyłam dopiero jedną.. Zazi biedna była... pewnie ze względu na kaftanik... a teraz trzy na raz

ale nie mam innego wyjścia, nie mogą wiecznie jechać na proverze, a też nie mam wolnego czasu, żeby z każdą jeździć osobno... trzeba tydzień urlopu wykorzystać... zwłaszcza, że jedna to przecudna tymczaska i najwyższa pora, żeby do swojego domku pofrunęła.

Bianeczko, wiadomo, że sie przeżywa...ja przeżywałam kastracje wszystkich moich kotów cały czas tak samo.
Zostawiałam na zabieg, a potem w domu myślałam, czy sie powiodło, czy nic złego sie nie zadziało, czy sie obudził....
A potem łaziłam za nimi krok w krok, pilnowałam, żeby nie skakali, bo od razu chcieli, chociaz tyłek jeszcze " w iksa ".
Ale Zosia miała spapraną sterylkę i dlatego obie sie umęczyłyśmy

.

Małgoś pogoń koty, bo któryś schował Ci telefon :evil:

najszczesliwsza pisze:Małgoś pogoń koty, bo któryś schował Ci telefon

Żaden mi nie schował, jak to nic pilnego, to poczekaj do jutra....spałam godzinę i już zapominam, jak się nazywam

.
Się właśnie chciałam pożegnać....

vip0 pisze:
najszczesliwsza pisze:Małgoś pogoń koty, bo któryś schował Ci telefon

Żaden mi nie schował, jak to nic pilnego, to poczekaj do jutra....spałam godzinę i już zapominam, jak się nazywam .
Się właśnie chciałam pożegnać....

Wyśpij się, dość masz własnych zmartwieć, po co Ci moje smarkanie w słuchawkę...