Samotna Kama - jest w kojcu i bardzo tęskni za kontaktem z ludźmi - na spacerze bryka cała szczęśliwa jak młody źrebak. Ale spacerować nie ma z kim…. Półtora roku temu jej właściciele wyjechali za granicę, domek wynajęli młodym ludziom z sunią „w spadku” …. Dostawała jeść, nic poza tym. ale na początku lutego i ci ludzie zniknęli.. Raczej nie była nigdy u weterynarza. Wg sąsiadów może mieć z 6 lat, wiadomo też, że miała szczeniaki. Sunia jest dużym psem, wielkości bernardyna. Jest bardzo łagodna, ufna. No i zaniedbana; skołtuniona, brudna, z ciężkimi dredami na łapach. Nie wiadomo jak reaguje na inne zwierzęta, w stosunku do dzieci jest łagodna - raz była na terenie przedszkola - w stosunku do dzieci, które do niej podeszły nie wykazywała żadnej agresji.
Obecnie raz dziennie ktoś pracujący w sąsiedztwie zanosi Kamie jedzenie i picie - nielegalnie, okoliczni ludzie nie pomagają…. Teoretycznie można sunię zawieźć do schroniska ale jakie tam ma szanse? Ona jest tak bardzo spragniona kontaktu z człowiekiem…. jest tak stęskniony kontaktu z człowiekiem, że zamknięcie jej
Kama przebywa w miejscowości Tel. do Oli, która ją dokarmia i szuka dla niej pomocy 506 099 145.
Duże

Małe
