grupa wolnotariuszy z Miau Adopcji uratowałą dwie śłiczne panny, wyleczone,wysterylizowane, szukaja domów stałych:
Berciatrikolorka ok 1,5r., to bez stresowa koteczka, której zawsze jest dobrze. Leży sobie jak hrabina na na wczasach, brak jej tylko drinka z parasolką i sługi wachlującego wachlarzem. To kocia piękność, z ogromnym pokaźnym ogonkiem. Przymilna, barankująca, zaczepiająca człowieka- ale nie na kolankowa. Kotka lubiąca grunt pod nogami (wtedy czuje się pewnie). Bercia jak ma dość pieszczot- potrafi pokazać łapką: "zostaw mnie- teraz idę na drzemkę". Naprawdę mało skomplikowana dziewczyna łatwa w obsłudze

Czeka na Ciebie w hotelu dla kotów.







Marciakoteczka trikolorka ok 1,5 r., już po sterylizacji, odrobaczona, odinektowana, czysta, kuwetkująca. Została podrzucona pod schronisko w transporterze, więc nic o niej nie wiemy. Możemy się tylko domyślać, ze przestała być potrzebna. Trafiła do hotelu dla kotów, zwieziona przez wolontariuszkę z azylu. Zagubiona, przestraszona, domowa, miła, nie pojmująca dlaczego opiekunowie jej już nie chcą. Pragniemy odmienić jej los- i znaleźć odpowiedzialnych "dużych" którzy już nigdy jej nie zawiodą.






]

wątek zbiorczy kotów z Fundacji Miau Adopcje:
viewtopic.php?f=1&t=137883