Naprawiony Antoś i ferajna, kociaki z kk wyłapane, pomocy!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 04, 2012 12:38 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

jaaana pisze:
Wawe pisze:
jaaana pisze:U mnie się mówiło: dudłaj butelkę.
Czyli dulkanie = dutkanie = dudłanie :lol:

Wzbogacamy polszczyznę :wink:


A u nas - dudlaj. :lol:
Czyli dulkanie = dutkanie = dudłanie = dudlanie. :wink:

Może założymy wątek o dulkaniu :wink: ?


Przydałoby się. :wink: Bo inaczej zadulkamy/zadutkamy/zadudłamy/zadudlamy czy też zadudlimy Fanszecie cały wątek. 8)

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pt maja 04, 2012 12:41 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Wawe pisze:
jaaana pisze:
Wawe pisze:
jaaana pisze:U mnie się mówiło: dudłaj butelkę.
Czyli dulkanie = dutkanie = dudłanie :lol:

Wzbogacamy polszczyznę :wink:


A u nas - dudlaj. :lol:
Czyli dulkanie = dutkanie = dudłanie = dudlanie. :wink:

Może założymy wątek o dulkaniu :wink: ?


Przydałoby się. :wink: Bo inaczej zadulkamy/zadutkamy/zadudłamy/zadudlamy czy też zadudlimy Fanszecie cały wątek. 8)

Fanszeta, myślę, nie miałaby nic przeciwko temu. Ostatecznie, przyzwyczajona jest do dulkania/czyjakmutam :lol:

Ale ciekawe, jak inni forumowicze określają tę czynność.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pt maja 04, 2012 12:51 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

jaaana pisze:
Wawe pisze:
jaaana pisze:U mnie się mówiło: dudłaj butelkę.
Czyli dulkanie = dutkanie = dudłanie :lol:

Wzbogacamy polszczyznę :wink:


A u nas - dudlaj. :lol:
Czyli dulkanie = dutkanie = dudłanie = dudlanie. :wink:

Może założymy wątek o dulkaniu :wink: ?

Koniecznie ze zdjęciami :mrgreen:
Sprawne Łapy Fizjoterapia Zwierząt http://sprawnelapy.pl/
Fundacja KOT http://fundacjakot.pl/

justyna p

 
Posty: 3869
Od: Pon paź 18, 2010 19:45
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt maja 04, 2012 16:09 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Franszeta ,cały czas po cichu podczytuję Twój topik.
Ostatnio nie miałam czasu ,dziś wchodzę i patrze...a tu takie wieści!
Zmieniaj tytuł z "Zepsuty kotek,nie otwiera pysia ,pomocy" na "Naprawionego kotka ,który potrafi juz nawet ugryźć " ;)
My z moim Mco Bilbo jesteśmy troszkę w podobnej sytuacji-nasz temat nosił tytuł "Mój kochany kot ma raka " a teraz ( dzieki Bogu) temat brzmi"Bilbuś-kot z dyskopatią" :)
Cuda sie zdarzają :),weci popełniają błędy( w naszym przypadku) a koty pokazują ,jak potrafią walczyć:)
Trzymam za was mocno kciuki by wszystko było dobrze ,oby Antoś mógł tak otwierac pysio ,żeby pieknie się darł na wiosnę ;)
Jego zdjęcia świadczą o tym ,jaką drogę razem przeszliście,pokazują ,co odrobina dobrej woli , milości ,leków i opieki ,może zdziałać :)

laylla7

 
Posty: 403
Od: Czw lip 14, 2011 14:50

Post » Pt maja 04, 2012 16:44 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

O, własnie - miałam mówić... Zmieniaj tytuł, Fanszeta :D
Kicia naprawiłaś, ma dom, to czego jeszcze można chcieć??
Chciałam odpiąć banerek , ale jak odpiąć taki dramtyczny apel ?? :wink:
Prawo i Sprawiedliwość jest najbardziej mściwym gangiem politycznym w Europie./Davies

Obrazek
"Lepiej czasem zapalić małą świeczkę, niż przeklinać mrok.."

morelowa

 
Posty: 25727
Od: Sob gru 19, 2009 10:38
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pt maja 04, 2012 17:54 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

U mnie mówi się ciumkanie :wink: :lol:
Ja banerek odpinam, Antoni wszak naprawiony i pysio szeroko otwiera :ok:
będzie miejsce dla innej biedy :ok:

miltonia

 
Posty: 1181
Od: Wto maja 08, 2007 18:29
Lokalizacja: Gdynia

Post » Sob maja 05, 2012 22:15 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Witam nocka głęboką :1luvu:
Historię Tonia pilnie śledzę i cichczem kibicuje.
a teraz sprowadza mnie pytanie o nazwę tego czegoś czym były smarowane dziąsła Toniego - próbowałam znaleźć , ale nie udało mi się :roll:
I czy to będzie pomocne dla gojenia rany po ekstrakcji kła, takiej z cięciem dziąsła na dwa szwy, jest trochę zaognione ( Kitka dostaje antybiotyk, metronidazol i onsior- chociaż dzisiaj to spora częśc tych leków wypluła :( , skończyło się bezproblemowe zapodawanie leków do pysia , koteczka jest totalnie "na nie" po tym co jej zrobiono...

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Sob maja 05, 2012 22:48 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Moja kotka miała niedawno usuwane większość zębów zostały tylko kły.
Brała Metronidazol w tabletkach. Wetka dała mi oprócz tabletek Metronidazol w strzykawce żeby posmarować dodatkowo dziąsła. Radziła zrobić to nasączonym gazikiem, niestety nie wychodziło mi to.
Po prostu wpuszczałam po jednej kropelce z oby stron pyszczka. Dziąsła już wyglądają ładnie.
Obrazek

KITKA[*]28.03.2011 ŻUCZEK[*]17.04.2013 BUNIA[*]30.03.2015 BUBA [*] 12.10.2015 ZUZIA[*] 14.01.2018
RUDY MIŚ [*]1.08.2019 MAŁA[*] 11.04.2020

Do zobaczenia nasze kochane

ankacom

 
Posty: 3873
Od: Wto wrz 14, 2010 17:23
Lokalizacja: Białystok

Post » Nie maja 06, 2012 6:36 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Co u mojego ulubieńca słychać?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Nie maja 06, 2012 12:26 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

ankacom pisze:Moja kotka miała niedawno usuwane większość zębów zostały tylko kły.
Brała Metronidazol w tabletkach. Wetka dała mi oprócz tabletek Metronidazol w strzykawce żeby posmarować dodatkowo dziąsła. Radziła zrobić to nasączonym gazikiem, niestety nie wychodziło mi to.
Po prostu wpuszczałam po jednej kropelce z oby stron pyszczka. Dziąsła już wyglądają ładnie.


Mi pewnie smarowanie wychodziło by, bo kotce najwyraźniej sprawia przyjemność jak masuję jej palcem to dziąsło, przestaje walczyć, no chyba, żeby aromat leku drażnił... dziś zapodanie leków trochę lepiej, już widziałam, że po dobroci ( jak nigdyś) nie bedzie, opatuliłam ręcznikiem i pakowałam lek prosto w gardło 8)
Tonia pozdrawiam :ok:

zjawka

 
Posty: 1655
Od: Nie wrz 18, 2011 21:36

Post » Pon maja 07, 2012 8:28 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Wiem, wiem, powinnam zmienić tytuł, ale jeszcze nie minął miesiąc od zakończenia antybiotyku i nie było końcowej wizyty. Jestem odrobinkę przesądna, dopiero wtedy zdejmę banerek i dam nowy tytuł. To już niedługo.
Toniuś czuje się dobrze, dziś, gdy pił wodę ze zlewu (mam tam specjalny koci pojemnik, bo wszystkie miski naziemne się same wylewają 8O ) zobaczyłam, jaką ma piękną sierść. Błyszczała, jakbym ją wysmarowała jakąś pomadą. Wszystko, co białe, jest bialuteńkie, co czarne, czarne, może z leciuteńką domieszką szarego. Toniuś bardzo rośnie, goni z całych sił Szczurusia. Jest bardzo radosnym, żywym kotem. Raczej nie nakolankowym, woli bawić się i biegać. Przytula się zwykle wieczorem, gdy leżę w łóżku, przychodzi dać mi buziaka na dobranoć, a potem śpi w nogach razem ze Szczurusiem. Rano też budzi mnie buziakiem i się tuli :). Kochany jest :1luvu:

Bardzo mi się spodobała dyskusja na temat: dulkanie = dutkanie = dudłanie = dudlanie. Może podrzucić temat jakiemuś językoznawcy?

Pozdrowienia dla kotki zjawki, której ukradziono ząbek. Tak sobie myślę, że jak się ładnie goi, to nie smarować, a kotka może lubić masowanie, bo ją dziąsło swędzi.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon maja 07, 2012 8:40 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Fanszeto, ale powiedz mi czy Antoś tak już całkiem, na pełną szerokość otwiera pysio, czy jest to po prostu tylko takie szersze rozwarcie?

Głaski dl dla kociej ferajny. :D

Wawe

 
Posty: 9494
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon maja 07, 2012 8:50 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Szerokość nie jest pełna, jak porównuję z innymi moimi kotami. Ale ze dwa centymetry już są. Bez problemu je, wylizuje się i ziewa.
No i ważne jest, że nie ma już stanu zapalnego, że wyniki krwi są w absolutnej normie.
Zapraszam na wątki kotów majowych i stoczniowych: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=100297

Fanszeta

 
Posty: 2342
Od: Śro mar 17, 2010 14:12
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Pon maja 07, 2012 8:58 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Tonio rulez! :1luvu: :ok:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Pon maja 07, 2012 9:54 Re: Zepsuty kotek, nie otwiera pysia, pomocy!!!

Strasznie się cieszę, że Zepsuty Toniuś to już Naprawiony, Zdrowy Antoni :mrgreen:
Obrazek Obrazek Obrazek

Astaroth86

 
Posty: 1349
Od: Pon wrz 12, 2011 20:05

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, Szymkowa i 435 gości