


Mała zrobiła się pękata, zwymiotywała mocno cuchnącym płynem i strasznie płacze.. ja płaczę razem z nią..
Dzwoniłam do lecznicy - komórka do szefa, powiedział żeby nic kotu nie podawać i przyjśc jutro rano
Dzwoniłam do innego weta ze Zbrosławic o którym trochę dobrego słyszałam.. niestety tez odpowiedział że całodobowo dostepny jest telefonicznie tylko. Porozmawiałam z nim dłużej jakoś skleciłam tę historię, rokowania jego nie sa za dobre-na tyle na ile mógł doradzić. No, ale trzeba czekać na wyniki. Doradził żeby podać jej pół tabletki pyralginy... ja nie wiem..
A ona cierpi

mój numer 508 143 895 może ktoś - kogoś zna - okolice Bytomia