Nie tylko dla VIP-ów, cz.3.......Bezdomniaki.

Do wakacji też niewiele czasu zostało, ale lepiej tak, pewnie.

Może jest na forum jakiś prawnik i by coś podpowiedział???

kamari pisze:Może jest na forum jakiś prawnik i by coś podpowiedział???

w ośrodkach pomocy społecznej jest darmowy prawnik ,jest Centrum Pomocy Rodzinie
są darmowe porady,trzeba poszukać na miejscu

dinzoo pisze: Carmen201 chyba nie do końca masz rację, moja znajoma odziedziczyła dom w którym był zameldowany gość i co? nie mogła go wyrzucić, musiała mu zapewnić lokal zastępczy, na szczęście okazało się, że gość od dawna przebywa w psychiatryku i już nie wrócił do domu, ale stracha miała bo nie dość, że dostała go niejako w spadku to jeszcze miała mu mieszkanie dać albo się nim opiekować choć to żadna rodzina.

Odsyłam do art. 14 ust. (szczególnie 1 i 7) ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i zmianie k.c. A jeśli chcesz być pewna, to zapytaj znajomą na jakiej podstawie prawnej musiała zapewnić ten lokal, mogę czegoś nie wiedzieć, w końcu nie da się być szpecem od wszystkiego.

Tak tylko na chwilę wpadam i lecę dalej...

Małgoś, Ty wiesz ;(

Cześć, dziewczyny kochane.
Jestem, tylko...caly dzien sprzatałam i prałam.
No co ja zrobię, jak nic nie robię, to myślę.

Odpowiedź zasadnicza brzmi: Mario, tak, bez problemu moge sie przeprowadzić.
O niczym innym nie marzę.
Ponieważ w tym mieście nic mnie nie trzyma, nic mnie nie trzyma w jakimkolwiek mieście, więc moge żyć gdziekolwiek.
Z dziewczynami tez na ten temat rozmawiałam, juz dużo wcześniej.
Może kilka razy w roku przyjechałabym na grób brata, ale to wszystko.
Tak, dziewczyny maja znajomych, ale mogą ich mieć gdziekolwiek indziej, a ja i tak mam tylko Was.

Mogę przeciągnąć sprawę jeszcze ze dwa tygodnie, ale pewnie nie dłużej.
Jak wygląda sprawa tego budynku, pisałam na pw do Oli.
To bardzo dawno temu była całość. Dopiero potem zostało podzielone na dwa odrębne mieszkania.
Nie wiem, jak to bylo dalej, pewnie niezbyt mądrze, bo nawet licznik od naszej wody jest w tamtym budynku. Jak pójde na udry, to zwyczajnie zakręcą mi wodę i po krzyku. Ja wiem, że na to wszystko są sądy, prawnicy itd., ale czy warto?
To i tak nie jest moje i nigdy nie będzie. Zresztą nie wiem, czy to nie była ostatnia zima, którą dało rade tu przetrwać, jak wygląda mieszkanie poniekąd wie Agata, troche Asia...a żeby Wam przybliżyć, jak mieszkam, to jutro porobię zdjęcia i wstawię. Nie wiem, czy ktoś jeszcze mieszka w takich warunkach.
Co by jednak nie powiedzieć, było to nasze schronienie przez pare lat.
Ale teraz zwyczajnie sie wali, przedsionek oddziela sie od składziku, z popękanego dachu leje sie woda, w pokoju nad oknem wisi taka " kołyska ", która może sie zawalić w każdej chwili....pwenie dlatego właściciel to sprzedaje, zanim całkiem sie zawali.

Małgoś... jak wyjedziesz do Siedlec to ja Cię będę mogła odwiedzaaać? :cry:

najszczesliwsza pisze:Małgoś... jak wyjedziesz do Siedlec to ja Cię będę mogła odwiedzaaać?

Absolutnie nie....nawet Ci adresu nie zostawię :ryk:

.

vip0 pisze:
najszczesliwsza pisze:Małgoś... jak wyjedziesz do Siedlec to ja Cię będę mogła odwiedzaaać?

Absolutnie nie....nawet Ci adresu nie zostawię .

My Cię znajdziemy i przyjedziemy :mrgreen:

najszczesliwsza pisze:Małgoś... jak wyjedziesz do Siedlec to ja Cię będę mogła odwiedzaaać?

a ja?

Oj, dziewczyny, dziewczyny....naprawdę myślicie, że ja mogłabym sie komuś na przysłowiowy łeb zwalić?

Nawet takiej anielicy, jak Marysia?
No co Wy?

Dziś na nasze podwórko wjechała koparka.
Przyszli nowi właściciele urządzali sobie ogród

.
Mam teraz kamienistą pustynię, a moim kotom zabrali wszystkie krzaczki

.
Został tylko mój maleńki ogródeczek przy oknie....

vip0 pisze:Oj, dziewczyny, dziewczyny....naprawdę myślicie, że ja mogłabym sie komuś na przysłowiowy łeb zwalić?
Nawet takiej anielicy, jak Marysia?
No co Wy?

Dziś na nasze podwórko wjechała koparka.
Przyszli nowi właściciele urządzali sobie ogród .
Mam teraz kamienistą pustynię, a moim kotom zabrali wszystkie krzaczki .
Został tylko mój maleńki ogródeczek przy oknie....

vip0 pisze:Oj, dziewczyny, dziewczyny....naprawdę myślicie, że ja mogłabym sie komuś na przysłowiowy łeb zwalić?
Nawet takiej anielicy, jak Marysia?
No co Wy?

Dziś na nasze podwórko wjechała koparka.
Przyszli nowi właściciele urządzali sobie ogród .
Mam teraz kamienistą pustynię, a moim kotom zabrali wszystkie krzaczki .
Został tylko mój maleńki ogródeczek przy oknie....

o ja pitolę..... :evil:

już by się mogli powstrzymać te kilka tygodni......

Małgoś, ja się łańcuchami nago przykuję... do płotka... :mrgreen:

Szkoda, że masz kastrowane koty

ale może Dorian przybędzie i im najszczy gdzie trzeba :twisted:

Vipku, kamari zaprasza, to nie jest "zwalanie się" (prawda, Marysiu?).
Ale i tak na razie szukamy innego rozwiązania.
Aż mnie serce boli, kiedy czytam, co smutnego piszesz

Nie tylko dla VIP-ów, cz.3.......Bezdomniaki.

Kto przegląda forum