Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
marta-po pisze:To z całą pewnością stres. Poza tym ma ogromny apetyt, mizia się, śpi na łóżku, przytula się, kładzie łapkę na siedzącym obok człowieku. Tylko to wygryzanie. Ja też sądzę, że unormuje się, ale takie łyse placki długo będą odrastały.
marta-po pisze:U nas bez zmian. Teraz w przypadku Brylanta najlepszym lekarstwem będzie czas. Czas, poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja, głaski, no i interferon ludzki.
Jeszcze nie miałam czasu, ale obiecuję, że porobię zdjęcia i wstawię.
marta-po pisze:U nas bez zmian. Teraz w przypadku Brylanta najlepszym lekarstwem będzie czas. Czas, poczucie bezpieczeństwa, stabilizacja, głaski, no i interferon ludzki.
Jeszcze nie miałam czasu, ale obiecuję, że porobię zdjęcia i wstawię.
marta-po pisze:Interferon ludzki nie ma skutków ubocznych, a przynajmniej o takich nie słyszałam. Koci interferon uderza bezpośrednio w wirusa, dlatego jest inwazyjny, ludzki zaś podnosi odporność. Według mojej wiedzy Brylant teraz powinien go brać. Kupując interferon na Białobrzeskiej zapisałam się na wizytę do doktor, żeby zaczerpnąć szerszej wiedzy. U mnie dostają go wszystkie białaczkowe, ale teraz zrobię im przerwę na lato. Będę kontynuowała tylko u Brylanta. Ja jestem z niego zadowolona, bo mojej Efisi bardzo pomógł, gdy inne sposoby nie skutkowały i stanęła przed nami czarna wizja podawania sterydów.
Twoja wetka Basiu podaje koci, gdy są złe wyniki, a ja znam też opinię innych wetów, że wtedy to już nie ma sensu go podawać. Uważają, że podawać należy przed wystąpieniem objawów. Nie będę się w to zagłębiała, co wet to inna szkoła. Ja zatrzymam się na interferonie ludzkim. Jest tańszy, bezpieczniejszy, chociaż (a może na szczęście) mniej inwazyjny.
marta-po pisze:Dziękuję Zosiu w imieniu całej czwórki.
Basiu, jakby się zdarzyło, że Zosia będzie do Ciebie jechała to mogę się z nimi przeciąć gdzieś na trasie (Wyszków?) i dać dla Brysia butelkę interferonu. Starczy na kilka miesięcy. Jest łatwy do podawania.
Brylant bez zmian. Miejsca nowo wygryzione były zaczerwienione, więc żeby nie doprowadzić do infekcji zasypałam mu depomedrolem. Ma apetyt. Jedynie te wygryzienia paskudnie wyglądają. Reszta ok.
lidka02 pisze:Co tam słychać
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 62 gości