[Gliwice]DT sisay.Chwilowa przerwa :) Szukam TRANSP do W-wy!

[sisay]

No tak.
Jak dotąd nie udało się znaleźć osesków, dla których szukaliśmy DT. Kotka urodziła na działce u jakiejś mocno starszej pani, ona nie jest w stanie przekopać wszystkich gratów, ktoś tam z rodziny miał jej pomóc, ale nie wiemy z jakim skutkiem - na razie jest cisza.

I tak nasze prezesostwo się nam rozjechało w świat więc trzeba zaczekać do czwartku.

W środę wybieramy się z Renatą do Kokotka, może coś się uda przywieźć.
Kompletnie zapomniałam sobie zorganizować podbierak

[sisay]

[Amanda_0net]

Czarne, małe dwutygodniowe jest u Izy...to tak w razie czegoś

[sisay]

A u mnie czarne puchate - nie wiem jakiej płci, przywiozłam w środę z mojego "źródła czarnych kotów"

Źródełko powoli wysycha, ale ciurkać będzie, bo ostatniej (ciężarnej) kotki nie chcą nam dać...

Przywiezione dwa czarne kociaki pojechały właśnie na sterylki albo kastracje, okaże się dopiero na miejscu Przydałby się DT...


Edit. Obydwa kocurki

[halbina]

a wyglądały na panny...

[sisay]

żadna panna nie byłaby w stanie się tak obrzygać

Zaczęły się ruszać - będą żyć

[sisay]

Trochę aktualności, bo zaniedbałam.

Dwa czarne kocurki dostały imiona Irys (większy, krótkowłosy) i Bratek(puchaty maluch).

Irysek od paru tygodni już mieszka w swoim nowym domu w Rudzie Śląskiej. Bardzo fajny, opanowany i kontaktowy kocur.
Bratek histeryk mieszka u mnie w kuchni pod szafkami i za lodówką. Czeka na niego zdecydowany DS ale
pod Siedlcami, cały czas czekam aż się znajdzie jakaś okazja na transport.

Andzia i Cynia (też kicia kokotkowa) zamieszkały wspólnie w domku z ogrodem niedaleko Włoszczowej.

A u mnie od paru dni mały kociak Nieszporek, już prawie wyzdrowiał z KK, jeszcze mu trochę świszczy w nosku. miał siostrę, ale niestety ona nie dała rady, więc Nieszporek siedzi sam w klateczce i nudzi się okrutnie. Marmurkowy


Oprócz niego dalej siedzi u mnie Biała, dla której szukam domu wychodzacego albo miejsca przy domu, w stajni, gospodarstwie. Chyba że zdarzy się jakiś cud i znajdzie dom idealny dla niej.
No i Dziadzio, który sobie pomieszkuje w swoim pokoiku i tylko je i śpi

[sisay]

Mała aktualizacja znowu

Białą udało mi się w poniedziałek wypuścić w bardzo fajnym miejscu, do ogródka pewnych miłych ludzi którzy będa mieli na nią oko. Biała wygląda na zadowoloną, wygrzewa się na ławeczce, obczaiła już kryjówki i wychodzi na przywitanie dostałam mmsy na dowód

Czarny puchaty Bratek nadal szuka transportu do Warszawy, ile to już trwa...

A Nieszporek już całkiem zdrowy i ma towarzystwo - biało-rudewgo kocurka Rodzynka w podobnym wieku:



Do 3 sierpnia robię kategoryczną przerwę w tymczasowaniu, bo wyjeżdżam w celach edukacyjno-zawodowych
Tym zwierzakom które mam na DT zorganizowałam już mniej więcej opiekę na ten czas i strasznie mnie denerwuje, ż etyle potrzebujących jest dookoła a ja mam teraz szlaban... ale trudno, tak trzeba, odrobię to po powrocie

[Amanda_0net]

Zapytam Tżeta, często ma trasy do Warszawy.

Biała pewnie przeszczęśliwa

[sisay]

Dzięki, spytaj mam tylko tydzień żeby go wysłać, potem znów będą 3 tygodnie stracone.

Biała wyluzowana, zadowolona, naprawdę mam fotkę na komórce ale nie mogę jej zrzucić na kompa.

[Amanda_0net]

Niestety w tym tyg. Poznań

[sisay]

Trudno, to szukam dalej

A tymczasem poszukujemy jakiejś dobrej duszy, która pomogłaby temu kotkowi


Przez 6 tygodni musi być w gipsie, nie ma kto się nim zająć, pan który mu pomógł pracuje całymi dniami i kot jest sam bez opieki.

[coztego]

Zapraszamy nasze FORUM FUNDACYJNE

[sisay]

Ja też zapraszam na forum fundacyjne

Wróciłam, odgruzowałam mieszkanie (już nie widac ze odgruzowałam) i nabawiłam się nowego tymczasu, suczki rodezjanki.

Suczka rodezjanka postanowiła ze kotów w domu jest za dużo i postanowiła się z tym potajemnie rozprawić.


Puchaty dzikusek skorzystał z okazji, akurat w przeddzień mojego wyjazdu do Warszawy- miał jechać ze mną do nowego domu... byłam załamana i nie miałam większej nadziei, że uda się go złapać. Kot nie dawał się nawet dotknąć, więc szukanie go nie miało specjalnie sensu. Już miałam wizje conocnych polowań z klatką na chybił-trafił.

A później się wydarzyło coś, w co trudno mi uwierzyć. Parę godzin po moim powrocie w W-wy kocisko zameldowało się na balkonie, domagając się wpuszczenia do środka. Poszedł się najeść, przywitał się z kotami i wyłożył się zadowolony pod stołem.

A dziś....
http://www.youtube.com/watch?v=r1qUWPy3WK4

[Amanda_0net]

haha Boski jest