FFA Łódź 1353+284 - czarny stary [*] - s.105

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto maja 01, 2012 11:12 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

CoolCaty pisze:http://www.centrumdrseidla.pl/index.php?disp=6

W linku kilka fotek maluchów. Najbardziej kolorowa szylkretka pojechała dziś do bardzo fajnego domku. Dzieciaki wysrywaja mega ilości glist po odrobaczeniu, ale nieśmiało zaczynają się bawić i śpią z anielskimi minkami na czystych kocykach. Jak zobaczyły kocie zabawki to gały im wyłaziły z orbit. Fajne są, tylko zabiedzone, ale apetyty im dopisują, więc liczę na to, że szybciutko je podpasiemy.

Dzięki wielkie - za wszystko :1luvu: :1luvu:
Puszeczki dla dzieciaków wrzucę jutro, niech tyją :ok:
Mogę sobie te zdjęcia skopiować i wykorzystać?


A wczoraj na Matejki nie wściekłam się, tylko wszystko mi opadło... Tyle się mówi, prosi, tłumaczy.
Kot z reguły drugi raz do klatki nie wejdzie, więc złapany - dzwonić, ktoś podjedzie i zabierze. Nie ważne jaki kot i kto go karmi. Te z Matejki też nie moje ani ewy_mrau. A p.Maria wypuściła, bo "nie jej". Ciachięty? Skąd ma wiedzieć, jak nie jej!!??

Pomarańczowookiego raz łapali do kontenerka, nie dali rady, normalka. Mieli szczęśćie,ze ich nie pogryzł. Za to kot widząc kontenerek wieje w pole..
Tłumaczyłyśmy, że tylko klatka. No to wydało się, że próbowali ręcznie do klatki wciskać, teraz kot i klatkę omija szerokim łukiem, bez względu na zawartość. Ale "łapcie go, przecież chory, trzeba do weta"...
Dodam, że p.Maria i jej mąż nie są sprawni, z trudem i powoli się poruszają.
Wygląda na to, że chorego Pomarańczowookiego złapiemy, jak będzie schodził.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 01, 2012 11:23 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

Transporter i klatka już były,jeszcze zostaje Wam podbierak :ok:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6952
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Wto maja 01, 2012 12:27 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

piotr568 pisze:Transporter i klatka już były,jeszcze zostaje Wam podbierak :ok:
Nie mamy "fachowca". Poza tym na podbierak.... musi podejść blisko do karmicielki, która nie drgnie i nie będzie "pomagać" w decydującej chwili. Raczej nie ma takiej opcji.. Przecież proszona, by nie wychodziła z klatki bo koty kręcą się przy łapce i tylko je zdezorientuje i odciągnie, MUIS przyjść pomóc.

Chyba wrócę do samotnych łapanek bladym świtem...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto maja 01, 2012 20:39 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

Wyjechałam poza Łódź, zmienić wrażenia....

W południe telefon - na Piotrkowskiej od dwóch dni domowa szylkretka koło Katedry - abrakadabr@ zginął Kitek, może pamiętacie - ona ją wypatrzyła.

A potem Justyna_ebe - domowy roczniak w lesie, a jej sytuacja nie pozwala. Wiem.
Czeka w całodobowej lecznicy (kot) na kastrację i usunięcie kleszczy - na samej głowie siedem naliczyłam.... ,


Ech.....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 02, 2012 10:22 Re: FFA Łódź 1353+79 - dzień czarnych kotów, znów melina...

Kotuś już wycięty, odkleszczony, odrobaczony, zabieram go dziś do domu, kolejny... :strach:

I uzupełniem statystykę o kastrację Pimpusia trzyłapka - nie wiem, czemu przeoczyłam.

Ciachnięta też została mała sunia - córeczka Soni... Ciągle szuka domu...
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 02, 2012 11:08 Re: FFA Łódź 1353+83 - znów melina, kotek z lasu, podwórka..

i poproszę dopisać jednego kocurka
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro maja 02, 2012 13:03 Re: FFA Łódź 1353+83 - znów melina, kotek z lasu, podwórka..

1 maja 2012, w pobliżu ul. Lubeckiego (ul. Matejki Osiem) - wieczorem, nadal upał
scenariusz prawie jak z dnia poprzedniego:
- p. Maria wydała mi sprzęt
- rozstawiłam majdan z tuńczykiem w oleju, na który dokroiłam jeszcze kawałki wędzonej kurzęcej łydki
- i znowu usiadłam na pniu świeżo ściętego, zdrowego i bardzo starego drzewa (brawa dla Administracji!)
okazało się, że to bardzo fajna miejscówka do obserwacji
- zapaliłam
- wyciągnęłam aparat, chodź mi się bardzo nie chciało
- i znowu stępiałym od upału wzrokiem wodziłam za snującym się, bez wyraźnego celu,
stadem Burych kotów z Parówą na czele
Obrazek
- i znowu Pomarańczowooki Cwaniak biegał to tu, to tam, jakby jego upał zupełnie nie męczył
był tak rozbrykany, że nawet usiadł pół metra do mnie, czujnie jednak chowając się pod samochodem
Obrazek
niestety nie pomógł ani tuńczyk w oleju, ani kurzęca wędzona łydka, ani Waleriana
Obrazek
... zawieszam łapanie do powrotu p. Violi
na szczęście na serial zdążyłam!
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 04, 2012 5:19 Re: FFA Łódź 1353+84 - znów melina, kotek z lasu, podwórka..

A tak z ciekawości niezdrowej - jaki ty serial ogladasz? :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 68734
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 04, 2012 8:22 Re: FFA Łódź 1353+84 - znów melina, kotek z lasu, podwórka..

jolabuk5 pisze:A tak z ciekawości niezdrowej - jaki ty serial ogladasz? :D

W zasadzie to ja też jestem ciekawa :mrgreen:

issey32

 
Posty: 3621
Od: Śro maja 18, 2011 9:39

Post » Pt maja 04, 2012 8:49 Re: FFA Łódź 1353+84 - znów melina, kotek z lasu, podwórka..

... no jak to jaki?
M jak Miłość, oczywiście!
a jakby ktoś chciał dołączyć do "grona", to leci w poniedziałek i wtorek o 20:40
na szczęście tylko dwa razy w tygodniu!
... mry!
http://domowepiwniczne.blogspot.com/ <- a to nasz blog, można poczytać
i pomóc nam robiąc zakupy w Zooplus'ie - kliknij w banerek sklepu na pierwszej stronie bloga

jesteśmy też na FB -> https://web.facebook.com/IKtoTuMruczy/

ewa_mrau

Avatar użytkownika
 
Posty: 8490
Od: Pon sie 30, 2010 12:57
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 04, 2012 14:47 Re: FFA Łódź 1353+84 - znów melina, kotek z lasu, podwórka..

No to nudno i chronologicznie.

Uzupełniłam zdjęcia niedzielnej białorudej Barbarelli zgarniętej z Radogoszcza – str.34. Zazczepiona, odrobaczona, książeczka zdrowia - sterylka za chwilę..

Wtorkowy kielecki leśny od Justyny_ebe przyjechał via Piotrków do Łodzi. Od razu do lecznicy, bo zapaszek … I od 2.05 marudzi u mnie. Chodzi i skiełczy.
Szalenie adopcyjny - prawie roczny buro-biały… Ładny jest, zdjęcia będą.


Rozrywkowo było wczoraj – 3 maja, w czwartek.

Postanowiłam bladym świtem pojechać do Wimy złapać to niedołapane półłyse spod kiosku. Kasia też chciała wstać o tej rano, więc.... Stawiły się oba koty, ta wcześniejsza śniadanko dostała poza klatką, łyse nie sprawiło zawodu i szybko weszło. Tak szybko, że czekając na otwarcie całodobowej lecznicy zdążyłyśmy ze trzy kawy wypić. Chyba dziewczynka, bo jeszcze nie dzwonili o odbiór.

Obrazek Obrazek


Potem do Kasi trafił prawie-rosyjski-niebieski - zmarła jego pani, zabrała go koleżanka Kasi, ale kocur wystraszony i agresywny, a tam dzieci… No to Kasia zabrała do łazienki. Siedzi w brodziku, przerażony i wściekły, warczy, wali łapkami - bez pazurków, podobno ma amputowane, łapie ząbkami – ale delikatnie. I nie pozwala korzystać z łazienki. Tyle o nim wiemy – do weta pójdzie, jak się trochę uspokoi. Putin:

Obrazek
Obrazek Obrazek


A potem działałam w domu – kolega (kociarz oczywiście) dłubał coś w prądzie, i wiercił 4 dziurki. Wiertełkiem 6mm. Fakt, że w niezłym betonie. Przez balkon dostałam ostry wygawor od sąsiadów za zakłócanie święta. Z bogatym słownictwem i inwektywami. Zła jestem ostatnio i zgryźliwa, ale jakoś powstrzymałam się od poinformowania wcześniejszych emerytów, że w normalne dni to ja pracuję (kolega też) m.in. na ich emerytury.


Jakoś przed wieczorem zadzwoniła Bordo - domek Szemroka znalazł maleńkie kocię, nie wie, co z nim robić, obserwowali cały dzień, kotka wolnożyjąca kilka razy oglądała, ale nie zabrała, wiec zabrali oni i proszą o ratunek. Bordo zorganizowała p.Anię do karmienia maluszka (to Pani ratująca koty po zmarłej ze Wschodniej), Szemrokowie zajechali do mnie po mixol i conva, bo akurat miałam, i pstryknęłam kocię. Wiadomości z dziś – kocię je.

Obrazek Obrazek


Clou wieczoru za chwilę, idę po soczek.
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 04, 2012 19:01 Re: FFA Łódź 1353+84 - osesek, kot eksportowy czyli Nitka bi

Soczek się nieco przedłużył..


Wczoraj wieczór, noc właściwie.
Kolega skończył wojowanie z prądem, wychodzi. Po kwadransie telefon - kilka dni temu też wychodził i wracał po zapomniane klucze, pewnie znowu. Owszem, tym razem portfel. Rzucam przez okno. I znów telefon – słuchaj sprawdź czy ten twój rudy eksportowy kot jest w domu (Niteczka, za kilka dni ma jechać za granicę). Panika – sprawdzam, wołam, nie ma :strach: :strach: . Dzwonię – a bo wiesz, takie małe rude szło za mną, powąchało mi rękę, ale nie dało się złapać, siedzi obok.

No tak, w ciągu dnia w mieszkaniu był spory ruch, przychodzili wychodzili, mogła się wymknąć…

W panice lecę tak, jak stoję - w piżamie, łapiąc telefon (na szczęście), saszetkę i klucze. Noc, kolega nie zna osiedla, trudno nam się spotkać, biec nie mogę, bo nie mogę, to raz, a dwa – spłoszę kota. W końcu widzę - są. Kolega na chodniku, rude na trawniku - tuż przy ruchliwej jezdni. Małe rude.

Wołam, podchodzi, ale nie za blisko. Saszetka – wącha, popłakuje, podchodzi, je, wyciągam rękę, wyciągam, wyciągam - mam. Wyrywa się, wrzeszczy, przytulam, gryzie mnie w ramię, na szczęście nie mocno. Kolega opróżnia plecak na chodnik, pakujemy wierzgającego kota, zbieram „w podołek” z chodnika, wracamy z podskakującym i skrzeczącym plecakiem. Nerwy puszczają, prawie płaczę „z nerw”.

Otwieram drzwi do mieszkania, wchodzimy, otwieramy plecak.

Z łazienki wychodzi przeciągając się Niteczka.

Mam kolejnego kota.
Rudy półroczny. Domowy. Pazurki niedawno obcinane. Dałam ogłoszenie na stronie schroniska.
Dziś ciachnięty, teraz lekko śnięty odsypia.

Obrazek


A dlaczego dopiero teraz piszę? Ano, z soczku wyszło organizowanie i wożenie klatek:
Hanulce, bo ciężarna na podwórku,
Dite, bo w Wifamie oprócz Macieja i Filinki poraniony kocur-krówek – już w lecznicy,
Do Makro łapać chorego kocura - nie przyszedł
Na Szewską, bo jakaś gruba szylkretka nowa – już złapana, pogryzła karmicielki

I jeszcze od wczoraj – zapomniałam w nawale telefonów – pomagamy w leczeniu piwniczniaka z Retkini, jest w całodobowym szpitaliku, nieciekawie – rany z ropniami…



Jak mam zmienić tytuł, by to w skrócie podać?
Ostatnio edytowano Nie maja 06, 2012 17:10 przez kalewala, łącznie edytowano 1 raz
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 04, 2012 20:30 Re: FFA Łódź 1353+84 - osesek, kot eksportowy czyli Nitka bi

annskr pisze:Jak mam zmienić tytuł, by to w skrócie podać?
do not do skrótów, niedasie



annskr pisze:Dite, bo w Wifamie oprócz Macieja i Filinki poraniony kocur-krówek – już w lecznicy,
Trzymałam na rękach Filinkę, jaka Ona superowska, gdybym tylko mogła mieć pieska, od razu bym ją porwała do domu. Przyszłym właścicielom zazdroszczę, będą mieli skarb. Mały pies z wielkim sercem. A Maciek to po prostu Maciek. Re we la cja.



Poraniony kocur-krówek okazał się kotką. Dałam Jej na imię Zuza.
Kotuchna miała nowotwór ucha, który wygląda na niezłośliwy i został usunięty. Do tego spotkał Ją stan zapalny, który wdał się bardzo głęboko, straciła słuch w jednym uchu, na czaszce urosła bomba z ropy wielości pięści. Być może dwie przypadłości mają ze sobą związek. Tym trudniejsza sprawa, że zadawniona. Zuzka przeszła bardzo poważną operację, ma założone dreny, dostaje kroplówki, wygląda jak matriks, popodłączana i z tymi wszystkimi odpływami. Niestety kotka jest bardzo wyniszczona, nie waży nawet 1,5 kilograma, kiedy leżała na stole w narkozie, wystawały Jej nerki. Przekazuję słowa Pani Doktor, jeżeli do jutra przeżyje, będziemy walczyć.

Stan jest bardzo ciężki, potrzebna moc kciuków, oby do rana.

Kiedy Ją dziś zobaczyłam po raz pierwszy, zaalarmowana przez Pana Ochroniarza "tu leży kot" nie miałam wątpliwości, że natychmiast musi trafić do lekarza. Byłam tam trzy razy, dopiero za trzecim podejściem, kiedy przyjechała Pani, która Ją karmi, wyszła z ukrycia i trafiła na klatkę łapkę.

Zuza, proszę walcz.

PS Zuza "niestety" na razie zachowuje się jak domowy kot.

dite

 
Posty: 1854
Od: Pt maja 14, 2010 18:19
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 04, 2012 20:53 Re: FFA Łódź 1353+84 - osesek, kot eksportowy czyli Nitka bi

moje łapanki na KOCIM SZLAKU ostatnio w upalny wieczór nie powiodły sie, koty się kręciły ale do klatek wchodzić chciały tylko te z nacietymi uszami 8O ,
jedna kotka z ostatniej łapanki po sterylizacji była jakas niemrawa i ANIA z którą łapałyśmy pokusiła się o zrobienie badań krwi: mocznik 479, kreatynina 6,6, .........

psss usnęła
Ostatnio edytowano Pon maja 07, 2012 18:57 przez bordo, łącznie edytowano 1 raz
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt maja 04, 2012 21:26 Re: FFA Łódź 1353+84 - osesek, kot eksportowy czyli Nitka bi

dite pisze:Zuza, proszę walcz.

PS Zuza "niestety" na razie zachowuje się jak domowy kot.
Niech walczy, biedactwo...
Jeśli przeżyje, to na szczęście domowa - w takim stanie nie może wrócić na wolność....
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], northh, Wojtek i 35 gości