Nie tylko dla VIP-ów, cz.3.......Bezdomniaki.

Ja jestem o takiej nietypowej porze, bo chciałam coś napisać.
Wiem o tym od jakiegoś czasu, ale nic nie pisałam, bo w sumie to myślałam, że jakoś dam sobie radę sama, ale mam juz tak słabo " pod sufitem ", że chociaż Waszych słynnych kciuków potrzebuję, myśli pozytywnych, dobrej energii, czy czegoś tam jeszcze.
Tracę mieszkanie, czyli przysłowiowy dach nad głową.
Nie, nie od razu...mam jakiś miesiąc.
To jest tak, że ja wiedziałam o tym, wiedziałam, że kiedyś to nastąpi, ale wiecie, jak to jest, mieszka sie rok, potem drugi, piąty, i w końcu się zapomina...
Właściciel sprzedaje ten budynek sąsiadom, z którymi mieszkam w podwórku. Chcą mieć całość, no i trudno im się dziwić.
A on jest już stary.
Pewnie w końcu wydębie coś od urzędu miasta, ale nie bedzie to ot tak sobie od razu.
Pewnie, mogę sie starać o jakieś przytulisko, tylko tam nie pozwolą mi zabrać zwierzaków.
Pewnie, moge je oddać...ale nie wiem, czy będę umiała.
Może Zośka, Aluś przyzwyczailiby się do innego miejsca, ale Plamek jest juz stary, on beze mnie nie umie...Puniek też raczej nie zagrzałby miejsca gdzie indziej.
Póki co nie moge spać, nie mogę jeść, nawet pisanie na wątku mi nie idzie, no bo ileż można robić dobrą mine do złej gry.
Nie mam gdzie przeczekać do chwili, aż wreszcie urząd miasta da mi coś choćby bylejakiego.
Sił już też nie mam.
Ja ciągle z czymś walczę, przy wzroście 173 cm ważę trochę ponad 40 kilo, wrzody mnie męczą, mam nerwobóle i cholera wie, co tam jeszcze wyhodowałam.
Ale jakoś tak nigdy nie myślałam, że bedzie...tak.
Trudno mi o tym pisać, ale tak mi się jakoś ostatnio przelało.
Ja wiem, mam dzieci, mam zwierzaki, jestem im potrzebna...ale wiecie co? Jak mam tak dalej żyć, to mam to zwyczajnie w dupie.
Wiem, że każda z Was ma problemy, i chyba dlatego jeszcze o tym nie pisałam...
Ale tak bardzo bym chciała, żeby wreszcie w moim życiu zdażyło sie cos dobrego. Choćby jakaś mała rzecz, ale dobra, pozytywna.

Złamię forumową zasadę i napiszę post pod postem, proszę o wybaczenie :oops:

.
Napisałam i lżej mi.
A teraz coś w rodzaju obiadku lecę wypocić....
Miłego dnia dla wszystkich!

Małgosia, przepraszam, że jestem do dupy.
Ale ja się bałam zapytać dziś... dlaczego taka dziwna jesteś

Gosiu - MI JESTEŚ POTRZEBNA

no rozniesie mnie......
a jak pytałam calkiem niedawno czy wszystko ok to mi powiedziałaś, że tak.... że "tylko tak sobie pytasz" w wiadomej sprawie :twisted:

idę sobie ochlonąć bo..... bo nie wiem

aaa w ogóle.... UM cos na to powiedział?
moze zaczniemy koczować pod UM na parkingu... w namiotach..... :evil:

może szanownemu prezydentowi zamieszkać w samochodzie.....

kurde.........

najszczesliwsza pisze:Małgosia, przepraszam, że jestem do dupy.
Ale ja się bałam zapytać dziś... dlaczego taka dziwna jesteś

Dziubek, no czasem człowiek juz zwyczajnie rady nie daje....
Ale ja się pozbieram do kupy, cholera, zawsze sie przeciez zbieram, nie?

mamaGiny pisze:Gosiu - MI JESTEŚ POTRZEBNA

a tam CI.....
WSZYSTKIM jest potrzebna......

vip0 pisze:
najszczesliwsza pisze:Małgosia, przepraszam, że jestem do dupy.
Ale ja się bałam zapytać dziś... dlaczego taka dziwna jesteś

Dziubek, no czasem człowiek juz zwyczajnie rady nie daje....
Ale ja się pozbieram do kupy, cholera, zawsze sie przeciez zbieram, nie?

Zbierasz. I pozbierasz.

mamaGiny pisze:Gosiu - MI JESTEŚ POTRZEBNA

Dzięki, Małgoś...naprawdę...takich słów mi bardzo potrzeba.

johaśka pisze:no rozniesie mnie......
a jak pytałam calkiem niedawno czy wszystko ok to mi powiedziałaś, że tak.... że "tylko tak sobie pytasz" w wiadomej sprawie
idę sobie ochlonąć bo..... bo nie wiem

aaa w ogóle.... UM cos na to powiedział?
moze zaczniemy koczować pod UM na parkingu... w namiotach.....
może szanownemu prezydentowi zamieszkać w samochodzie.....

kurde.........

Asia, ale UM coś zrobi, naprawdę.
Tylko palcami przecież nie pstryknie, tym bardziej, że nasze budownictwo leży.
W sumie ostatnio mi sensownie tłumaczył pan prezydent, i ja go rozumiem, niezależnie od mojej sytuacji.

jaassne, gadane to oni zawsze mają , a do roboty ...

Vipku, właśnie przeczytałam

matko kochana, jak Ci pomóc?
Dziś nie jestem w stanie nic wymyśleć, bo padam na twarz i jestem w pracy, ale skupię się

johaśka pisze:no rozniesie mnie......
a jak pytałam calkiem niedawno czy wszystko ok to mi powiedziałaś, że tak.... że "tylko tak sobie pytasz" w wiadomej sprawie
idę sobie ochlonąć bo..... bo nie wiem

aaa w ogóle.... UM cos na to powiedział?
moze zaczniemy koczować pod UM na parkingu... w namiotach.....
może szanownemu prezydentowi zamieszkać w samochodzie.....

kurde.........

Jak rozbijecie namiot pod UM to mogę w termosiku herbatkę i kawkę donosić

vip0 pisze:Asia, ale UM coś zrobi, naprawdę.
Tylko palcami przecież nie pstryknie, tym bardziej, że nasze budownictwo leży.
W sumie ostatnio mi sensownie tłumaczył pan prezydent, i ja go rozumiem, niezależnie od mojej sytuacji.

taaa...coś..... tylko kiedy....
wiem, że budownictwo leży......
ale piekne mieszkania podawali jako socjalne na Kopernika.... w centrum miasta.....
i nie powiem jakie rodzinki się tam wprowadziły bo nie chciałabym takich sąsiadow....

tak na spokojnie.... wszystko się rozbija o robotę a tej jak wiadomo nie ma u nas....
to ogłoszenie co Ci pokazywalam kilka dni temu.... loosie... bylam i widziałam starające się o pracę.....
panie w wieku od 25 do 50lat..... kolejka stała taka jak w 80-tych latach w tym samym miejscu kiedy byl tam mięsny i kartki.....

nie mam weny na obiad......
B powiedział, że zje cokolwiek.... tylko jak to ugotować i z czego :roll:

MalgWroclaw pisze:Vipku, właśnie przeczytałam
matko kochana, jak Ci pomóc?
Dziś nie jestem w stanie nic wymyśleć, bo padam na twarz i jestem w pracy, ale skupię się

Gosiu kochana, Ty masz dość swoich bied...skup sie proszę na sobie, kochana moja :1luvu:

.
Ale bardzo Ci dziękuję za te słowa.

Nie tylko dla VIP-ów, cz.3.......Bezdomniaki.

Kto przegląda forum