smutno mi

dopiero jak wróciłam dotarło do mnie, że Młody wyjechał...syndrom pustego gniazda

, jutro będzie lepiej, trochę zmęczona jestem, zrobiłam prawie 400km, zabłądziłam w Wawie bo rozkopana w szerz i wzdłuż, na szczęście czas pozwolił na szukanie objazdu, spotkałam się z koleżanką na obiadku i wróciłam
w domu gorąc bo tylko jedno okno mogę zostawiać uchylone, teraz się wietrzy i chłodzi i pewnie zaraz padnę bo nie śpię od czwartej
Młodzian doleciał, zadowolony, pewnie już się tam ze znajomymi integruje, jego jeszcze tęsknota nie nyje, jak to młody