Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Jak się już tak pięknie rozprzestrzeniasz Siostro, to może wymyślisz jakieś czary na moje ponure kły :roll:

Dobra.
To żarcik był.
:roll:

AYO pisze:Jak się już tak pięknie rozprzestrzeniasz Siostro, to może wymyślisz jakieś czary na moje ponure kły

Dobra.
To żarcik był.

a nie wystarczy czasami umyć paszczę?

u mnie działa, u Shrekusia działa. to i u Ayo powinno.

Dobra.
To żarcik był.
:roll:

Piszesz do człowieka po resekcji dwóch sztuk z szyciem oraz po stwierdzonym suchym zębodole

Zważaj, co piszesz :mrgreen:

Ze Shrekusiem wspomnimy biedną ciotkę Ayo. przy pyfku i mięciuchnej karkóweczce. takiej co to nie trzeba jej zbytnio gryźć.... i Pożyczymy zdrówka.

i z uśmiechem pełnym pokory i zadumy zadamy sobie takie różne dziwne pytania:
-Po co ciotce zaszyli paszczę?
-Po co ciotka sobie dwa kły usunęła? taka metoda na schudniecie jest dziwniejsza niż wsadzenie sobie w d... jelita tasiemca.
-która stroną teraz cioteczka je?
co na to koty?

:piwa:

Ciotka Ayo... . Chcesz krakersa?

:mrgreen:

Na spacerze z piesiuniem ślicznym i kochanym patrzyliśmy dumnie w niebo. szukaliśmy latających kuwet nadlatujących z kierunku Wolnego Miasta..

Nic nie doleciało....

:mrgreen:

Shrekuś ogolony. Wygląda gorzej niż ja. Takie pół zupy...
Wstydził się wyjść na spacer...

:mrgreen:

Salvadore, czemu naśmiewasz się z cudzego nieszczęścia :evil:

? Poczekaj, i na Ciebie przyjdzie kolej ... AYO pewni dziś hacjenduje, to nie ma czasu na długodystansowy rzut kuwetą :twisted:

Ja się hacjendowałam ale krótko i w biegu. Trochę plonów zebrałam. Oczywiście z pośpiechu pomieszałam sobie tymianek cytrynowy ze zwykłym, więc potem bawiła się w Kopciuszka organoleptycznego :lol:

. Koty się wylegiwały. Sznurówek rano wygłaskany, zaraz go trafie przy saszetce :twisted:

. Mógłby już przestać panikować :roll:

A jak piwonie? Przeżyły przesadzanie? :mrgreen:

Duża kępa w miarę. Jedna mała średnio. Druga mała - słabo to widzę. Trochę je podlałam, bo o ile sqpien bez problemu ogarnia prośbę "podlej mi grządkę jak upał zelżeje" o tyle komenda "podlej piwonie" już nie wchodzi :twisted:

. Komarowiec dycha, więc może mu dokupię kolegę.
Pod tarasem znowu coś rośnie :twisted:

, co ma rosnąć gdzie indziej, ale musiało poczekać - dziś byłam nieczasowa.

Sqpieniowi narysować gryplan :mrgreen:

Chyba będzie trzeba. Ale odkryłam jeszcze jedne piwonie w różach, dla odmiany :twisted:

. A w drodze jest jaśmin i pigwa - a ja mam wymyślić, gdzie je posadzić :twisted:

. Jaśmin mi się widzi od ulicy ...

Piwonie w różach widziałam, po mojemu to powinny zostać tam, gdzie są

Jaśmin może iść od ulicy :lol:

Mszyce go lubią :twisted:

No, to nie była dobra wiadomość :twisted:

. A pigwę pod płot, między piwonie a "róże" (chyba już świętej pamięci)?

Pigwę pod śp. róże :lol:

Wiem, że niedobra - dlatego od ulicy ją :wink:

alix76 pisze:Salvadore, czemu naśmiewasz się z cudzego nieszczęścia ? Poczekaj, i na Ciebie przyjdzie kolej ... AYO pewni dziś hacjenduje, to nie ma czasu na długodystansowy rzut kuwetą

fcale się nie naśmiewam tylko strachuję bo mam trzy niemyte latami kły do usunięcia.
i patrzę co z człowiekiem ( ślicznie nazwałem) może sadyzm stomatologiczny zrobić.
i komu, jak komu ale Ayowi to współczuję. Innej tobym się trzy razy zastanowił , ale Ayo nie da się nie lubić. :1luvu:

Czarne Diabły Tasmańskie IV - życie codzienne DT - 6,3 kota

Kto przegląda forum