*Lubelskie Tymczasy*

Będzie impreza :?:

pixie65 pisze:Będzie impreza

Zapytam jubilatów wieczorem

Maui

Uploaded with ImageShack.us

kwiatkowa pisze:Maui

Uploaded with ImageShack.us

ale boski plaskacz :mrgreen:

magdaradek pisze: ale boski plaskacz

no

ale ja tu wdepnęłam w innej sprawie. Na uroki lata chciałam ponarzekać. Nie, nie na słoneczko, które daje popalić ostatnio. Na niebezpieczeństwa czające sie, czyhające wśród traw, drzew i kwiecia. Zwłaszcza kwiecia. :flowerkitty:

Niby chciałam się podzielić radością bo osiatkowaliśmy balkon i futerkom fajnie i bezpiecznie i w ogole ale...

zaczęly nas ostatnio nękać osy i pszczoły. :roll:

Co chwile przylatują do drzwi balkonowych, węszą i szukają dziury w całym. Vicia zapolowała raz na pszczołę ale na szczęście nie zdążyła jej użądlić (znaczy się pszczoła Vicię, nie odwrotnie

i zwiała małej z paszczy. Potem Vićka przez jakiś czas mlaskała jęzorem, oblizywała się, tośmy wpadli w lekką panikę, obserwowaliśmy to lizanie, obejrzeliśmy paszczę od wewnątrz ale nic nie znaleźliśmy, no poza tym, co w kociej paszczy być powinno.

Czy jestem przewrażliwioną czarnowidzącą niepoprawną panikarą czy też mam podstawy sie obawiać użądlenia zwłaszcza, że Vicia jest niezdiagnozowaną alergiczką i nie wiadomo, co jej może poważnie zaszkodzić?

Czy moze powinnam mieć w domu coś, lek jakiś, co po ew. użądleniu mozna kotu szybko podać zanim trafi do weta? Na forum nie mogę znaleźć wątków o przygodach kotów z pszczołami i innymi owadzimi gryzoniami.
Macie jakieś doświadczenia własne? Klarcia chyba onegdaj wszamała jakieś żądlące bydle, dobrze pamiętam, mc?

No takie uroki lata się zaczynają.

ej, a może wiedzie co odstrasza takie owady, jakieś domowe sposoby?

mjodek odpada.

Apis melfica 30ch co 15 minut. Sprawdzone - pomaga.
Ale co na to szanowny brat??

vincent_vader pisze:Macie jakieś doświadczenia własne? Klarcia chyba onegdaj wszamała jakieś żądlące bydle, dobrze pamiętam, mc?

Za pamięć należy się piątka

Klara zjeść chciała szerszenia! Dzwoniłam od razu do p. Marty i kazała mi rozrobić wapno i podać jej łyżeczką, a potem octem przetrzeć to miejsce. Octu nie miałam, więc było bez tego. Okazało się, że jednak mała nie spuchła.

Ja owadów nie lubię i to bardzo. Zaczyna się dla mnie najgorszy okres

Anda pisze:Apis melfica 30ch co 15 minut. Sprawdzone - pomaga.
Ale co na to szanowny brat??

Dzieki Andzia, pojmuję, że dostanę to w normalnej aptece.

Szanownemu bratu nie bedę przecież tego dawać, a niech go tam żądlą, kąsają itd

maueczarne pisze: Ja owadów nie lubię i to bardzo. Zaczyna się dla mnie najgorszy okres

ok, wapno, racja!!!

a dziś wieczorową porą pierwsze majowe chrabąszcze fruwały beztrosko kołó balkonu a z nimi Vicio, biedactwo, bez skrzydełek ale w pełnym pogotowiu, gotów skiknąć, ucapić, nie zjeść, tylko się robaczkiem pobawić, poturlać, ponadgryzać :roll:

vincent_vader pisze:
Anda pisze:Apis melfica 30ch co 15 minut. Sprawdzone - pomaga.
Ale co na to szanowny brat??

Dzieki Andzia, pojmuję, że dostanę to w normalnej aptece.

Szanownemu bratu nie bedę przecież tego dawać, a niech go tam żądlą, kąsają itd

Na Brzezinach albo w tej przy przystanku na Racłąwickiej koło babci.
Wapno najlepsze takie oldskulowe w tabletkach Calcium Gluconicum.