Dnia 27.04.2012 okolo godz.13, dostalam zgloszenie, ze w Jasienicy na zakladzie lezy kot i sie slania na nogach i czy jestem tym zainteresowana ?? Te pytanie mnie strasznie zdziwilo, ale rozmawiam dalej przez tel. Mowie panu, ze owszem jestem, ale czy pan jest zainteresowany tym, zeby nam kotke przywiozl bo my nie mamy transportu ? Pan powiedzial, ze zaraz oddzwoni. Czekalam do 15 i oczywiscie nie zadzwonil. Zadzwonilam wiec ja. Przez pol godz.nikt nie odbieral, w koncu sie dodzwonilam i mowie, ze dostalam zgloszenie o kocie przetraconym, pan powiedzial, ze nie wie o co chodzi, a ten zglaszajacy pojechal juz do domu. Wkurzylam sie na dobre i poprosilam o adres bo na wspolprace nie moglam juz liczyc. Irenka zalatwila transport i pojechalysmy szukac biedaka. Ciezko bylo trafic zadupie straszne, kilka zakladow i same pola i lasy. Podjezdzamy pod wskazany adres wchodzimy na zaklad i pytamy jakiegos goscia gdzie kot ? Pan nie bardzo zainteresowany pokazal nam gdzie kot lezal rano i powiedzial, ze juz go tam nie ma. Rozdzielilysmy sie z Irenka i Weronika i szukalysmy. Zaczelysmy kiciac i nagle zaczelo cos miauczec. Podeszlysmy i ujrzalysmy lezace w krzakach Szylkretowe kocie tak na oko z 5 miesiecy. Tak mocno mialkala i podnosila glowke jakby chciala powiedziec TUTAJ JESTEM !!! Byla w takim miejscu, ze nikt by jej nie znalazl i byla latwym kaskiem dla lisow. Kotka nie chodzi, zabralysmy ja od razu do weta. Na dzien dobry powiedzial, ze na bank ma zlamana lapke i nie wiadomo co z kregoslupem i miednica ??? Zlamanie jest z kilku dni, ma otarcia na lapce niestety juz zainfekowane. Dostala antybiotyk i przecibolowy zastrzyk. Jutro konieczne przeswietlenie i zobaczymy co dalej ?
Brak mi slow na tego " czlowieka " jak mogl zostawic tego kota na pewna smierc i jechac do domu ? Przeciez poprosilam go tylko o to zeby go przywiozl, a ja zajme sie reszta. Czy to tak wiele ??? Zostawil ja tam jak smiecia, przeciez ona nie chodzi, nie miala zadnych szans na takim odludziu !!!
Dzisiaj bylysmy na przeswietleniu, niestety kotka caly tyl ma polamany. W poniedzialek operacja, nie wiadomo czy poskladaja Kicie za jednym zamachem ? Byc moze bedzie skladana na raty ? Wstepny koszt operacji to 1000-1200 zl. Chcemy kotke ratowac innej opcji nie ma, ale takiej kwoty nie mamy i same nie uzbieramy !!! Prosimy wszystkich o POMOC !!!! Kazdy grosz sie liczy.
Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce Koło w Policach
Organizacja Pożytku Publicznego
KRS: 0000154454
nr konta: 26 1940 1076 3025 4299 0000 0000
Nasza siedziba:
ul. Bankowa 9/12
72-010 Police
Z dopiskiem dla kotki Szylkreci.
Bardzo dziekujemy za wplaty na operacje i leczenie Coli
Wieslawa W.K
Teresa. P
Magdalena. P
Tomasz. K
Renata. P
Marianna. P
Anna. J
Monika Anna. K
Aleksandra. C
Ewa Katarzyna. S