BRYLANT nasz kochany. Zamienił TDT w DS :)

horacy 7 pisze:Brylancik wygłaskany i najedzony,bardzo lubi ugotowanego i zmielonego kurczaka w rosołku.Chociaż jedzenie sprawia mu ogromne kłopoty ,brak zębów i nadżerki bardzo przeszkadzają.

Za chłopaka u mnie Zuzka ma problemy z jedzeniem , gdzie ten domek nasz Książę czeka i czeka .Tak dalej będzie odizolowany to bedzie miał problem dogadać się potem z kotami czy psami będzie musiał być jedynakiem

A co z tym DT dla kota?

ewar pisze:A co z tym DT dla kota?

Do góry kotku :ok:

Do góry z rana :ok:

Co stoi na przeszkodzie, aby kot pojechał do DT? Marta pisała, że domek czeka, Zosia, że mogą przewieźć.Przepraszam, że jestem namolna, ale kota mi bardzo szkoda.

ewar pisze:Co stoi na przeszkodzie, aby kot pojechał do DT? Marta pisała, że domek czeka, Zosia, że mogą przewieźć.Przepraszam, że jestem namolna, ale kota mi bardzo szkoda.

Mi też i żebym miała mniejszą ilość to ............ :oops:

Strasznie trudno dograć terminy i plany...
Renifer cały czas był poza domem... a innego transportu niż kociowóz nie ma..
Przed chwilą wrócił,
Wiem, że Basia wstępnie umówiła się z Martą na jutro.... ale Renifer mówi, że jutrzejszy wyjazd na Mazury... to porażka...
Cała Warszawa pędzi na długi weekend...
Spróbuję coś ponegocjować z Martą...

:oops:

Tak jak napisała Zosia najpierw musieliśmy poczekać na kastracje bo kot miał być wykastrowany a był bardzo chory i sie nie nadawał.Później Zosia i Renifer walczyli o swojego kota a teraz zgrywamy terminy by oni mogli przyjechać a Marta być w domu by kota odebrać.To jest ponad 200 km w jedną stronę i nie wiem czy nie trzeba jechać przez Warszawę ,Renifer musi mieć czas bo służbowo tutaj nie jeździ.

Wstępnie umówiłam się z Martą na wtorek, bo jutro to bardzo zły dzień do wyjazdu na Mazury, w niedzielę Marta pracuje, w poniedziałek pracuje Basia, wtorek to już 1 maja...

Nie jest łatwo znaleźć dogodny termin, bo Renifer często wyjeżdża również w weekendy a w kierunku Szczytna nie jeździ służbowo... a zatem jest to wyjazd specjalny.

Przyznam się uczciwie, że jak Maurycy był w tak ciężkim stanie bałam się go zostawić choć na chwilę, czyli nie mogłam nigdzie jechać :oops:

Zaciskamy kciuki za kociastego
Ot co :kotek:

W poniedziałek po pracy jadę też do weta więc cały dzień mnie nie ma.

No to kciuki, aby wszystko zagrało :ok:

Brylant zjadł kurczaczka z rosołkiem i został wygłaskany.Wyskubał sobie kolejny bok ,wszystko przebiega jak u Morrisa pojedzie wyskubany jak kurczak. :roll:

Czekam na Brylanta. Na początku pobędzie u mnie, później pójdzie do Renaty. Ona ma mniejsze doświadczenie, więc chcę zobaczyć jak Brylanta prowadzić, żeby wrócił do zdrowia. Wtedy oddam Brylanta z przepisem na jego prowadzenie.

marta-po pisze:Czekam na Brylanta. Na początku pobędzie u mnie, później pójdzie do Renaty. Ona ma mniejsze doświadczenie, więc chcę zobaczyć jak Brylanta prowadzić, żeby wrócił do zdrowia. Wtedy oddam Brylanta z przepisem na jego prowadzenie.

To jestem spokojna i dziękuję bardzo serdecznie.To cudny kot.

horacy 7 pisze:
marta-po pisze:Czekam na Brylanta. Na początku pobędzie u mnie, później pójdzie do Renaty. Ona ma mniejsze doświadczenie, więc chcę zobaczyć jak Brylanta prowadzić, żeby wrócił do zdrowia. Wtedy oddam Brylanta z przepisem na jego prowadzenie.

To jestem spokojna i dziękuję bardzo serdecznie.To cudny kot.

A u Renaty to też dt .....będzie miał towarzystwo

BRYLANT nasz kochany. Zamienił TDT w DS :)

Kto przegląda forum