Kubuś biedny zamknięty, miauczy strasznie, bardzo domaga się kontaktu.. Sprzedał mi dzisiaj buziaka w policzek..
Basia (do mnie przynajmniej) już chętnie podchodzi i się łasi.. Spryciula, człowiek to dla niej czyścik. Wylizywała dzisiaj jakiś fragment mojej dłoni, a później się o ten fragment ocierała.. Nadal kładzie uszy po sobie ale tylko jak się rękę nad nią podniesie, jak się ją zaczyna głaskać od boku albo spodu pyska to nie wykazuje strachu (pozostałość po uderzeniu?).. Szkoda mi było ją zostawiać tam i wychodzić do domu.. Miałam ochotę spakować ją sobie do torby bo tak uroczo wlepiała we mnie ślepia jak zamykałam jej boks, jakby mówiła "Już sobie idziesz?"..
Próbowałam jej zrobić zdjęcia i nagrać filmik ale ona ciągle się łasiła i ocierała i nic mi nie wyszło...
Poza tym jest bardzo przekupna.. Zapach smakołyków dodaje jej odwagi

Dzisiaj w ogóle wszystkie koty się ze mną zaprzyjaźniały (włącznie ze Stasiem, Balbiną i Sabinką) bo przyniosłam kocie kabanosiki, które z dzikusami nawet czynią cuda.. Sabinka jadła mi z ręki, a Stasiu leżał na moich kolanach i nie chciał zejść..
Medal ode mnie za to powinna dostać Fionka, która jako jedyna ignorowała podstawiony pod nos kabanosik, jako że bardziej interesująca jest dla niej dłoń ludzka, o którą można się pomiziać
