

Chciałabym dzielić się moimi radościami i smutkami. Muszę zacząć od początku, czyli od psa...
Miałam 10 lat kiedy pojawił się w naszym domu. Chciałam mieć psa. Rodzice nie chcieli się zgodzić, bo wiadomo jak to rodzice. W końcu doszliśmy do jakiegoś porozumienia - zwierzątko w domu będzie, ale nie pies, tylko królik. Zgodziłam się. Pojechaliśmy go kupić. Była sobota. Wysiadłam z auta, zrobiłam parę kroków i zobaczyłam kobietę, która w kartonie trzymała dwa pieski. Jeden rudy i drugi... mój. Podeszłam, wzięłam na ręce i już nie puściłam. Tak na mnie patrzył, że nie mogłam puścić. Mama nie chciała się zgodzić, przekonywała, że mamy iść dalej, że nie po to przyjechaliśmy. A ja płakałam i nie chciałam iść dalej. W międzyczasie ktoś inny przyszedł i zabrał tego drugiego pieska. A my tak staliśmy i staliśmy, nie wiem ile. W końcu mama ustąpiła.
Piesek urósł i nadal był moim najukochańszym. Oto on:

Zdjęcie słabej jakości, bo to jeszcze z tych czasów, kiedy komórka z aparatem to już było coś!
Mieszkaliśmy wtedy w bloku, więc bardzo lubił spędzać czas na balkonie...

Potem przeprowadziliśmy się do własnego domku. I to były dwa ostatnie lata życia mojego pieska. Ale myślę sobie, że najszczęśliwsze. Na dowód foto:

Po pierwsze dlatego, że o smyczy to prawie zupełnie zapomniał. Biegał sobie całymi dniami luzem po ogrodzie. Tylko czasami dla żartów pytałam go "pójdziemy na dwór?" I on się nadal z tego cieszył jak głupiutki


A po drugie - w naszym domu pojawiły się w końcu inne zwierzęta. Koty

Najpierw jedna kotka. Bałam się jego reakcji, więc przez parę dni kotkę trzymałam odizolowaną. Ale mój tata stwierdził, że nie może tak być, że mieszkają w jednym domu i, żeby tego kotka tak ukrywać. I doszło do konfrontacji. Na początku chciał ją zjeść


Tu zdjęcie z początków znajomości:

Spacerowali sobie razem, jedli razem, spali razem, razem czyścili sobie uszy

Minął rok i nasza kotka doczekała się swoich maleństw. Pies już nie chciał jeść małych kotków, tylko dbał o nie z całych sił. Zaglądał do nich, lizał i nie pozwalał zbliżać się nikomu obcemu.

Jeden kotek był taki piękny, taki inny niż wszystkie pozostałe, że... Został z nami. I mieliśmy psa i dwa koty

Jak myślicie, który został?

Tak, biały


Ma na imię Kapsel i był najlepszym przyjacielem Kamisa (psa).

Niestety mały kotek jest pechowcem i kiedy miał 4 miesiące potrącił go samochód...
CDN...